Nie tak kibice polskiej kadry wyobrażali sobie początek zmagań grupowych w ramach Overwatch World Cup 2017 w Katowicach. Biało-czerwoni po jednostronnym meczu polegli z Holendrami 0:4 i już na starcie znacznie skomplikowali swoją sytuację oraz zmniejszyli swoje szanse na awans do play-offów.

Holandia 4:0 Polska
3 Numbani 2
2 Wieża Lijang 0
2 Horyzont 0
2 Dorado 1

Szansą na pierwsze punkty było Numbani, na którym to Polacy rozpoczęli po stronie atakującej. Mateusz „Matwoj” Hołtyn wraz z kolegami wzorowo wywiązywali się z zadań ofensywnych i w zaledwie kilkanaście sekund przejęli ładunek. Zepchnięci do defensywy Holendrzy długo się organizowali, dzięki czemu Biało-czerwoni dotarli do ostatniego punktu kontrolnego mając jeszcze w zapasie 6 minut. Niestety w końcowym rozrachunku było to za mało i chociaż kadra gospodarzy była bardzo blisko mety, wpisała na swoje konto zaledwie dwa oczka. Po zmianie stron gracze z Holandii mieli chrapkę na powtórzenie wyczynu rywali, ale musieli zderzyć się ze świetnie broniącymi Polakami. Minęło dobre kilka minut, nim ekipa Erica "TwoEasy'ego" van Hoorna ruszyła wreszcie z transportem. Mimo początkowych problemów, zawodnicy w pomarańczowych koszulkach stłamsili wreszcie polską szóstkę i doprowadzili do szczęśliwego dla siebie zakończenia, wygrywając ostatecznie 3:2.

Także na Wieży Lijang lepiej zaczął zespół dowodzony przez Matwoja. Reprezentanci gospodarzy zdołali zapewnić sobie 64% kontroli, ale wtedy do głosu doszli Holendrzy. TwoEasy wraz z kolegami odparli wreszcie przeciwników i nie oddali im już raz zdobytego punktu. Scenariusz powtórzył się również w drugiej rundzie, gdzie ponownie popłoch wśród Polaków wywoływał Jeffrey "Vizility" de Vries, który jako Genji był praktycznie nieuchwytny i do bólu skuteczny. W tym momencie reprezentacja Holandii prowadziła już 2:0, zaś polskim zawodnikom pozostała tylko walka o remis.

Szansą na podział punktów miała być Kolonia księżycowa Horyzont, gdzie przez bardzo długi czas polska kadra była w stanie skutecznie bronić się przed zakusami oponentów. I gdy wydawało się, że Adrian „Ślepajstos” Pieper wraz z resztą zespołu skończą pierwszą połowę "na zero z tyłu", Holendrzy zdobyli się na ostatni atak, który był podwójnie skuteczny – najpierw padł pierwszy punkt, a kilkanaście sekund później drugi. Przed Biało-czerwonymi stało nie lada zadanie, jednakże nie udało im się doprowadzić do dogrywki. Ba, skład dowodzony przez Matwoja nie był w stanie przejąć chociażby jednego puntu kontrolnego, przegrywając w efekcie 0:2.

Ostatnią odsłoną tego pojedynku miała być mapa Dorado, na której polska kadra, tak jak na Numbanii, zaczęła w ofensywie. Gospodarze przez kilka minut bili głową w mur, dopiero w ostatnich sekundach zdobywając pierwszy checkpoint. Niestety to byłoby na tyle, bo potem ich rywale nie pozwolili już przebrnąć Biało-czerwonym do kolejnego punktu. Ci długo walczyli, ale w ostatecznie zostali odparci. Chwilę później było już po wszystkim – Holendrzy dopchali ładunek do miejsca, do którego wcześniej dotarli Polacy i przekroczyli tę granicę, przypieczętowując tym samym swoje wysokie zwycięstwo w stosunku 4:0.

Już za kilkanaście minut kolejny mecz grupy E, w którym Korea Południowa zmierzy się z Austrią. Z kolei Polacy swój kolejny pojedynek stoczą jutro o godzinie 14:00, podejmując Koreańczyków. Te, a także pozostałe spotkania będzie można zobaczyć na oficjalnym kanale Overwatch na Twitchu. Po więcej informacji na temat Overwatch World Cup 2017 zapraszamy do naszej relacji tekstowej.