Ostatni dzień zmagań grupowych w ramach DreamHack Masters Malmö 2017 rozpoczął decydujący mecz grupy A pomiędzy SK Gaming a Cloud9. Po dwumapowym boju lepsza okazała się ekipa z Brazylii, która tym samym jako pierwsza formacja reprezentująca scenę amerykańską awansowała do fazy pucharowej tego turnieju.

  • SK Gaming 2:0 Cloud9 – Train 16:13, Cobblestone 16:9

Pierwszą areną zmagań był wybrany przez Cloud9 Train. Północnoamerykańska formacja zaczęła po stronie broniącej i mimo porażki w rundzie pistoletowej, trzy kolejne padły jej łupem. Po nierównym początku obu zespołów i wymianie ognia, C9 zaczęło powoli odskakiwać swojemu rywalowi. Pierwsze skrzypce grali sprowadzeni podczas „CS:GO shuffle” byli zawodnicy OpTic Gaming – Tarik „tarik” Celik i Will „RUSH” Wierzba. To głównie dzięki ich trafieniom północnoamerykańska formacja zakończyła pierwszą połowę wynikiem 9:6.

Po zmianie stron odświeżony skład Cloud9 nie przestawał zaskakiwać i szybko powiększył przewagę do siedmiu rund. Przy stanie 13:6 do gry włączyło się senne do tej pory SK Gaming. W odrabianiu strat nie przeszkodziły im nawet problemy techniczne Epitacio „TACO” de Melo. Każdy z zawodników, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zaczął celniej strzelać i tak z sytuacji beznadziejnej dla Brazylijczyków zrobiło się po trzynaście. Wtedy to o przerwę poprosiła ekipa Jake’a „Stewiego2K” Yipa. Po powrocie na serwer latynoska formacja bez problemów rozbiła kolejny atak, zmuszając rywala do wzięcia kolejnej pauzy. I tym razem kilkadziesiąt sekund rozmowy z trenerem nie pomogło – SK Gaming wyraźnie poczuło krew i nie wypuściło zwycięstwa z rąk, wygrywając wszystkie pozostałe rundy. Na mapie Cloud9 triumfowali więc Brazylijczycy.

Cobblestone'a lepiej rozpoczęli Amerykanie, którzy po stronie broniącej wygrali trzy otwierające rundy. Tym samym odpowiedziało SK Gaming, które po wyrównaniu stanu rywalizacji poprosiło o przerwę celem ustalenia planu na dalszą część tej rywalizacji. Trzeba przyznać, że Brazylijczycy odrobili pracę domową, bowiem po powrocie na serwer wygrali oni pięć kolejnych rund, pogarszając finanse swojego rywala. Przy wyniku 3:8 Cloud9 poprosiło o przerwę, a kiedy w kolejnej rundzie SK przejechało się po graczach północnoamerykańskiej formacji, poprosili oni o jeszcze jedną pauzę. Dopiero wtedy udało im się przełamać dominację numeru 1 rankingu HLTV.org i w końcu dopisać do swojego dorobku kolejne oczko. Drużyny podzieliły się pozostałymi rundami i tym samym pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 10:5 na korzyść SK Gaming.

W pistoletówce postanowił zaszaleć Fernando „fer” Alvarenga, który niemal w pojedynkę ograł rywala, serwując cztery soczyste headshoty. Wiedząc, że losy tego meczu mogą szybko wymknąć się spod kontroli, Cloud9 postanowiło zaryzykować i zagrać forcebuy'a. Tarik otworzył bombsite A i mieliśmy po jeden. Po zmianie stron zespoły początkowo zdecydowały się na wymianę ciosów – raz wygrywali jedni, a raz drudzy. Taka gra była na rękę Brazylijczyków, którzy mieli wypracowaną kilkupunktową przewagę. Przy wyniku 9:14 północnoamerykańska formacja poprosiła o przerwę, która nie powstrzymała SK Gaming. Gabriel „FalleN” Toledo i spółka rozbili kolejny atak rywali i zdobyli rundę meczową. Kilka chwil później zespół snajpera mógł cieszyć się z awansu do ćwierćfinału, wygrywając na Cobblestone 16:9, a całe spotkanie 2:0.

To dopiero początek emocji! Już za kilka chwil rozpocznie się kolejne decydujące starcie, w którym to o awans powalczą Renegades z Natus Vincere, czyli pogromcy Virtus.pro. Spotkania możecie śledzić za pośrednictwem ESL.TV Polska. Po więcej informacji na temat DreamHack Masters Malmö 2017 zapraszamy do naszej relacji.