Jak się okazuje, wczorajsza eliminacja Virtus.pro nie była największym zaskoczeniem, jakie czekało na kibiców podczas pierwszego dnia ESL One New York 2017. Z zawodami już w fazie grupowej pożegnały się także Astralis oraz Natus Vincere.

Cloud9 2 : 0 Natus Vincere

(ESL One New York 2017 – grupa A)
(8) 16 Mirage 10 (7)
(7) 16 Train 11 (8)

Cloud9 już raz miało okazję, by w Nowym Jorku pokazać Natus Vincere miejsce w szeregu. Wtedy był to mecz BO1, który rządzi się nieco innymi prawami, ale i konieczność rozegrania spotkania BO3 najwyraźniej niezbyt wadziła zawodnikom ze Stanów Zjednoczonych. Po wyrównanej pierwszej połowie na Mirage'u, którą kończyli z minimalnym, bo zaledwie jednopunktowym prowadzeniem, Tarik "tarik" Celik wraz z kolegami wzięli się ostro do pracy w połowie drugiej, w której pozwolili rywalom tylko na incydentalne ataki, samemu zwyciężając 16:10. Później na Trainie sytuacja się powtórzyła – najpierw toczona łeb w łeb pierwsza odsłona starcia (tym razem zakończona przewagą Na`Vi), a potem szybkie przejęcie inicjatywy przez C9. W efekcie podopieczni Sohama "valensa" Chowdhury'ego mogli świętować awans do półfinału, zaś przez ekipą Danylo "Zeusa" Teslenki teraz wiele rozmów i analiz na temat tego, co poszło nie tak.

Astralis 1 : 2 Team Liquid

(ESL One New York 2017 – grupa B)
(8) 14 Inferno 16 (7)
(6) 19  Cache 17 (9)
(9) 12 Mirage 16 (6)

Także Astralis i Team Liquid podczas ESL One New York 2017 mierzyły się już ze sobą i wtedy górą byli Duńczycy. Los jednak bywa przewrotny i w decydującym meczu to Amerykanie od samego początku sprawiali wrażenie bardziej zdeterminowanych, niwelując tym samym potencjalną różnicę w umiejętnościach. Pierwsze dwie mapy były niezwykle wyrównane i to do tego stopnia, że druga z nich została rozstrzygnięta dopiero po dogrywce. Tak czy inaczej obie formacje podzieliły się punktami, w efekcie czego wszystko wyjaśnić się miało na Mirage'u. Tam przez długi czas wydawało się, że to skład dowodzony przez Lukasa "gla1ve'a" Rossandera postawi na swoim, ale wystarczyła tylko zamiana stron i piorunująca gra Liquid po stronie defensywnej, by marzenia Skandynawów pękły jak bańka mydlana. Ostatecznie zwycięstwo wpadło na konto podopiecznych Wiltona "zewsa" Prado, zaś Astralis, jeden z głównych faworytów całej imprezy, niespodziewanie odpadło z dalszej rywalizacji.

Już dziś rozegrane zostaną mecze półfinałowe. Nie da się ukryć, że największe szanse na wygraną mają oczywiście SK Gaming oraz FaZe Clan, czyli dwie naszpikowane gwiazdami drużyny. Niemniej, jak widać powyżej, Nowy Jork już niejednokrotnie nas zaskoczył, więc i tutaj do potencjalnych wyników 1/2 finałów należałoby podejść z lekką dozą ostrożności. Komplet par tego etapu zawodów prezentuje się następująco:

16 września
18:00 SK Gaming vs Team Liquid BO3
21:30 FaZe Clan vs Cloud9 BO3

Powyższe spotkania wraz z polskim komentarzem będzie można obejrzeć za pośrednictwem ESL.TV Polska. Partnerem studia jest firma Play. Po więcej informacji na temat ESL One New York 2017 zapraszamy do naszej relacji tekstowej.