Na łamach serwisu Cybersport.com opublikowany został wywiad z Jarosławem "pashą" Jarząbkowskim. Zawodnik Virtus.pro opowiedział między innymi o rywalizacji z finałowym rywalem, SK Gaming, ostatniej formie zespołu, jak również krytyce płynącej ze strony społeczności.

– Graliśmy przeciwko SK Gaming w wielu półfinałach oraz finałach, więc wiemy jak oni grają, natomiast oni wiedzą jak gramy my powiedział na temat Brazylijczyków pasha.  Odrzucamy tylko po jednej mapie, z racji tego, że jest to Bo5, więc lepszy wygra cały mecz. Pasuje nam to - możesz przegrać dwie mapy, ale potem możesz wygrać trzy kolejne. To będzie naprawdę wspaniałe spotkanie – dodał.

Reprezentant Virtus.pro przyznał, że do załamania formy doszło tuż po wygranym przez nich DreamHack Masters Las Vegas.  Od tego czasu zaczęliśmy borykać się z problemami. Nie czujemy jednak presji ze strony naszej organizacji czy też ludzi, wszystko - jak pewnie wiadomo - idzie od hejterów – wyjaśnił Polak.

– Najbardziej motywującą dla mnie kwestią jest fakt, że gramy w Rosji. To prawdopodobnie najważniejszy event poza Majorem dla naszej organizacji, to tutaj znajdują się nasi fani. Musimy wygrać, musimy koniecznie wygrać. To najwyższy czas. Mam wrażenie, że każdy ma sporo motywacji, by wygrać tu, w Rosji – powiedział na temat rozgrywek EPICENTER Jarząbkowski.

– Oczywiście jeśli wygrywasz, wielu ludzi jest z tobą. Jeśli zaczynasz przegrywać, dużo z nich odchodzi. Chciałbym podziękować ludziom, którzy wciąż są ze mną i moją drużyną, niesamowicie to doceniam i będę to pamiętał przez długi czas. Fani przychodzą i odchodzą, ale dziękuję bardzo za pozostanie z nami. Mam nadzieję, że nadchodzą dobre czasy wyznał na koniec pasha.

Pełna wersja wywiadu z pashą dostępna jest tutaj.