Europejski Minor PGL już za nami. Niestety ani AGO Gaming, ani PRIDE nie były w stanie wywalczyć sobie awansu na zamknięte eliminacje do ELEAGUE Major Boston 2018, przez co obie polskie formacje powróciły z Bukaresztu z pustymi rękami.

Jeszcze przed wylotem do Polski krótkiego wywiadu serwisowi HLTV udzielił Jacek "MINISE" Jeziak. Przypomnijmy, że 23-latek pełni w PRIDE jednocześnie rolę pierwszego snajpera, jak i prowadzącego, co oznacza, że musi łączyć ze sobą dwie najbardziej odpowiedzialne funkcję. Mimo takiego obciążenia, sam zawodnik nie widzi w tym problemu:

W poprzednich zespołach nigdy nie miałem wystarczająco swobody w kwestii mojego grania AWP – przyznał MINISE. – W PRIDE natomiast ustalam wszystko w taki sposób, by móc zdobywać ze snajperki ważne fragi. Zatem w pewnym sensie wszystko wygląda teraz lepiej, to ułatwia jednoczesne prowadzenie i grę AWP. Jednakże w tym aspekcie nadal pozostaje wiele do poprawienia – dodał.

Zanim PRIDE trafiło na Minora, musiało przejść przez dwa poprzednie etapy eliminacyjne. Szczególnie ciężko było podczas zamkniętych kwalifikacji, gdy Polacy mieli na swoim koncie już dwie porażki i byli o krok od odpadnięcia. Wtedy jednak ekipa znad Wisły przebudziła się, pokonując w drodze po awans takie drużyny, jak Team LDLC.com czy też słynne Ninjas in Pyjamas. Podczas wywiadu Jeziak powspominał nieco tamte wydarzenia:

Po przejściu z otwartych kwalifikacji do zamkniętych dostaliśmy rywali, którzy, byliśmy tego pewni, znajdowali się w naszym zasięgu, wiedzieliśmy, że możemy ich pokonać – nie krył Polak. – Mimo to zaczęliśmy źle, od dwóch przegranych, ale w tamtym momencie poczuliśmy, że nie mamy już nic do stracenia i zaczęło nam iść naprawdę dobrze. Na trzy ostatnie mapy zmieniliśmy prowadzącego, którym został Luz, chociaż przygotowywaliśmy się do tego już na dwa tygodnie przed eliminacjami. Poczuliśmy się wtedy naprawdę mocarni, zwłaszcza po pokonaniu LDLC 16:5. Trzy razy z rzędu przyszło nam grać na Cache'u, którą to mapę naprawdę dokładnie przygotowaliśmy. Przed meczem z Ninjas in Pyjamas zdaliśmy sobie sprawę, że dotychczas trafialiśmy na drużyny, które mogliśmy łatwo pokonać, ale teraz przyszło nam się mierzyć z NiP-em, zatem teraz albo nigdy. Wraz z wygraną pistoletówką i każdą kolejną rundą, która wpadała na nasze konto, zyskiwaliśmy pewność siebie, co pozwoliło nam zatriumfować. Niemniej w drugiej połowie meczu NiP próbował powrócić. Wtedy wzięliśmy pauzę, by każdy mógł się uspokoić i ostatecznie to zadziałało – wyjaśnił.

Niestety podczas Minora nie było już tak kolorowo i zawodnicy PRIDE po dwóch porażkach odniesionych z OpTic Gaming i Space Soldiers odpadli z dalszej rywalizacji. Niemniej jest to także pewnego rodzaju lekcja, której MINISE i jego koledzy są świadomi. Rozegrane w Rumunii mecze będą bowiem podstawą do pracy nad poprawą ogólnej postawy drużyny:

Ewidentnie musimy zwiększyć nasz map pool, a także poprawić swoją formę na granych już przez nas mapach, a w szczególności na Cobblestonie i Nuke'u – stwierdził Jeziak wprost. – Musimy także popracować nad niektórymi pomniejszymi błędami, ale nie do końca w kwestii komunikacji. Chodzi bardziej o niewielką zmianę ról tak, by ToM223 i reatz mogli zacząć grać nieco bardziej agresywnie, by przeciwnik nie wiedział czego się spodziewać, gdy właśnie ta dwójka będzie bronić bombiste'u – zakończył.

Pełny zapis rozmowy z MINISEm w języku angielskim znaleźć można pod tym adresem.