Fani północnoamerykańskich rozgrywek w League of Legends bez dwóch zdań nie mogą narzekać na brak emocji. Wczorajszej nocy zakończył się pierwszy dzień czwartego tygodnia NA LCS. Większość spotkań zwyciężyły formacje, które nie były faworytami, co zdecydowanie wywołało sporo napięcia wśród miłośników ligi. W spotkaniu wieczoru lepsze okazało się Cloud9, którego Licorice zaliczył nieprawdopodobnie imponujący występ.

Wyniki pierwszego dnia czwartej kolejki NA LCS:

Sobota, 10 lutego 2018
23:00 Team SoloMid 0:1 Clutch Gaming Bo1
Niedziela, 11 lutego 2018
00:00 Cloud9 1:0 Team Liquid Bo1
01:00 OpTic Gaming 1:0 Counter Logic Gaming Bo1
02:00 100 Thieves 0:1 FlyQuest Bo1
03:00 Echo Fox 1:0 Golden Guardians Bo1

W pierwszym starciu w akcji zobaczyliśmy Team SoloMid oraz Clutch Gaming. Na początku to formacja Bjergsena radziła sobie lepiej i to ona prowadziła przez sporą część rozgrywki, ale w pewnym momencie coś przestało działać i to Clutch zaczęło zwyciężać w bezpośrednich walkach, przedłużając grę w nieskończoność. Ostatecznie, w 54. minucie spotkania, CG raz jeszcze pokonało TSM w batalii drużynowej i bez trudu zniszczyło ich bazę.

Później na arenie pojawili się reprezentanci Cloud9 oraz Team Liquid. W tym meczu szczególnie błyszczał Licorice, który deklasował Impacta pod każdym względem i był największym problemem dla Liquid, co chwila otwierając nowe możliwości dla swoich kompanów. Cloud9 zrobiło ze swoimi przeciwnikami to, co oni robili z każdą ekipą NA LCS - zgładzili ich w niesamowicie szybkim tempie.

Następnie OpTic Gaming podjęło walkę z Counter Logic Gaming. Pierwsze kilkanaście minut tego pojedynku było całkiem wyrównane, ale graczom OpTic wystarczyła jedna dobrze rozegrana walka na środkowej alejce, aby zgładzić Nashora i na dobre przejąć kontrolę nad losami rozgrywki. Do ostatnich minut CLG nie miało zbyt wiele do powiedzenia i koniec końców musiało uznać wyższość OpTic.

Zaskakującym było także zwycięstwo FlyQuest, które nieoczekiwanie gładko poradziło sobie z 100 Thieves. Co prawda sama potyczka nie była niesamowicie emocjonująca i brakowało w niej akcji, ale makro oraz kontrola mapy ze strony zespołu WildTurtle'a były po prostu kapitalne, przez co "Złodzieje" nie mieli najmniejszych szans na wygraną.

Na koniec dnia ujrzeliśmy starcie Echo Fox z Golden Guardians. W pierwszych kilkunastu minutach pojedynku to Huni i jego koledzy dominowali swoich oponentów, lecz ich chaotyczne i zbyt odważne zagrywki doprowadziły do wyrównania. Echo Fox obudziło się jednak i chwyciło byka za rogi, przejmując kontrolę nad losami meczu. Ostatecznie Golden Guardians kolejny raz poniosło porażkę i znajduje się aktualnie w tragicznej sytuacji.

Więcej informacji na temat północnoamerykańskiego LCS takich jak: harmonogram rozgrywek, składy wszystkich ekip oraz aktualną tabelę możecie znaleźć w naszej relacji tekstowej.