Od zwycięstwa rozpoczyna swoją przygodę z Virtus.pro Michał "MICHU" Müller. Wypożyczony z Teamu Kinguin zawodnik w ogromnym stopniu przyczynił się do wygranej VP nad białoruskim Nemiga Gaming, jednocześnie gwarantując swojej nowej drużynie udany start w ESEA Premier Season 27.

Nemiga Gaming 6 : 16 Virtus.pro

(ESEA Premier Season 27)
6 5 Cobblestone 10 16
1 6

A pierwsze rundy wcale nie zapowiadały łatwej przeprawy. Nemiga postawiła bowiem Virtusom całkiem wysokie wymagania, raz po raz stopując poczynania ofensywne Polaków. Ci bardzo długo nie potrafili znaleźć skutecznego sposobu na nieźle dysponowanych rywali, przez co obie formacje szły ze sobą łeb w łeb. Zresztą, nie pomogła w tym wpadka Jarosława "pashyBicepsa" Jarząbkowskiego, który podczas pistoletówki z niewiadomych przyczyn nie wychylił na rozbrajającego bombę Aleksandra "mdsa" Rubetsa. Generalnie jednak doświadczony zawodnik rozgrywał dobre zawody i wespół z MICHEM zaczął z czasem coraz wyraźniej przechylać szalę na stronę Virtus.pro. Pod koniec pierwszej połowy ich białoruscy oponenci wydawali się być już zupełnie bezradni i po sześciu oddanych z rzędu punktach przegrywali 5:10.

Drugą część meczu w niezwykle widowiskowy sposób rozpoczął Paweł "byali" Bieliński, który w rundzie na pistolety ustrzelił ace'a. Jedyną szansą Nemigi na marzenia o comebacku był udany full. Niemniej jeśli Białorusini naprawdę snuli myśli o powrocie to bardzo szybko zostali sprowadzeni na ziemię. Tak naprawdę tylko raz VP pozwoliło zaskoczyć się niżej notowanym przeciwnikom i niemal błyskawicznie doprowadziło do korzystnego dla siebie rozstrzygnięcia. Spotkanie zakończyło się już po 22. rundach, a tablica wyników wskazywała na konie 16:6 na korzyść Virtus.pro.

Swój kolejny mecz w 27. sezonie ESEA Premier Virtus.pro rozegra już jutro o godzinie 18:00. Wówczas rywalem polskiej formacji będą Szwedzi z Red Reserve, którzy jak dotychczas zgromadzili na swoim koncie dziewięć punktów, odnosząc trzy zwycięstwa i ponosząc tyle samo porażek.