Po zaledwie miesiącu przygoda Adriana "hatchý'ego" Widery z Teamem Same Mordeczki dobiegła końca. Dotychczasowy szkoleniowiec ekipy już wcześniej zapowiadał, że prowadzi rozmowy na temat potencjalnego wyjazdu za granicę i wygląda na to, że udało mu się dopiąć swego.

Widera trafił do polskiego TSM-u pod koniec lutego, czyli na kilka tygodni przed startem tej drużyny w 16. sezonie ESL Mistrzostw Polski. Pod jego wodzą zespół Marcina "Unknowna" Kubickiego zdążył rozegrać dwa mecze, z których wygrał jeden – zawodnicy hatchý'ego w pierwszej serii spotkań z łatwością poradzili sobie z Delusion Team Black, potem jednak musieli oni uznać wyższość Fake Teamu. Niemniej na tym się zakończy, bo 24-latek oficjalnie potwierdził dziś, że odchodzi:

Coś się kończy, coś się zaczyna.

Nie będę już dalej pracował z chłopakami z TSM. Żałuję, bo potencjał drużyny jest ogromny – przyznał były już trener Teamu Same Mordeczki. – Ostatni mecz to wpadka, którą wytłumaczyłem już w poniższych postach. Przez długo starałem się jeszcze znaleźć organizację w Polsce tak, by dokończyć ESL MP i PLE razem, a wyjechać dopiero na summer split. Rozmawiałem z czteroma dużymi organizacjami, pięcioma, jeśli liczyć Team Kinguin.

Większość z nich nie miała budżetu, by zapłacić graczom choćby 1500 zł miesięcznie, a jeśli miała budżet na graczy, to chciała długie kontrakty - i to podpisane ze mną włącznie. Ja sam nie mogłem takiego kontraktu podpisać (celuję wyżej, celuję za granicę), więc oferowałem nawet, że będę trenował drużynę za darmo bez kontraktu, byleby tylko podpisali kontrakty z moimi graczami, by ci mogli zarobić chociaż trochę za pracę, którą wkładają w treningi. Ale beze mnie pod kontraktem też nikt nie był zainteresowany współpracą. Smutne realia polskiej sceny. Dlatego jeszcze raz, wyjeżdżajcie. Gracze, zrobiliście swoją robotę. Kiedy przyszedłem na polską scenę, nie było prawie żadnych teamów poza Pompa Team (wcześniej jeszcze z Sebekxem w składzie) i dosłownie każde quali miało inną sklejkę. Teraz mamy już wiele zespołów, dziesiątki utalentowanych graczy - zasługujecie na to, by na tej grze zarabiać. Zrobiliście ogromny progres i jestem z was dumny.

Szkoda tylko, że polski esport nie wytrzymuje tempa, że fani nie są aktywniejsi na waszych socjalach, że często wy sami, gracze, nie prowadzicie tych fanpage badziej aktywnie. W Polsce dużo marudzi się na to, że nie budujecie wokół siebie brandu, ale jakoś na zachodzie ludziom mniej to przeszkadza, bo 3/4 graczy ogranicza się tylko do kiepsko prowadzonego twittera, bez fanpage na facebooku. Marnujecie tu swój czas. Ja sam przyszedłem tu pełen optymizmu licząc na to, że stabilność teamów przerodzi się w zainteresowanie organizacji. Myliłem się. Wyjeżdżajcie.

Chciałem bardzo gorąco podziękować mojej drużynie, zaczynając od Trufla i Hachimana, którzy włożyli długie godziny pracy w rozwój. Hachiman będzie fenomenalnym analitykiem i na pewno ktoś powinien się nim zainteresować na polskiej scenie. Trufeel jako analityk to już poziom LCS. Jestem pewien, że zobaczymy go przynajmniej w dużej lidze regionalnej w next splicie. Pokazywałem jego analizy ludziom z czołówki w coachingu i wszyscy są nimi równie mocno zachwyceni.

Dalej, dziękuję moim graczom, Unknown, Tanky, Matisław, Lucker, Pyrka - jesteście świetną grupą ludzi i naprawdę cieszy mnie, że dawaliście z siebie wszystko. W miesiąc zrobiliśmy ogromny progres i mam nadzieję, że uda wam się to utrzymać beze mnie.

Na ten moment nowy pracodawca hatchý'ego nie jest jeszcze znany. Możliwe, że posiadający już spore doświadczenie nad Bosforem szkoleniowiec ponownie zdecyduje się na wyjazd do Turcji, ale ostatecznie więcej szczegółów na temat przyszłości Widery mamy poznać dopiero jutro.