Zawodnicy Virtus.pro przegrali 1:2 w swoim pierwszym meczu w ramach Bets.net Masters. Polacy zmierzyli się z Fragsters – jednym z uczestników ligi ESEA MDL.

Virtus.pro 1 : 2 Fragsters

(GG:Origin - ćwierćfinał górnej drabinki)
16 13 Mirage 2 6
3 4
(15) 16 8 Inferno 7 19 (15)
7 8
14 5 Nuke 10 16
9 6

Po wczorajszym spotkaniu Virtus.pro z Windigo, gdzie Polacy dosłownie polegli na Mirage'u, sporo osób nie miało wielkich oczekiwań wobec tej mapy. Tymczasem jednak Janusz "Snax" Pogorzelski i spółka wygrali pierwszą połowę aż 13:2. Druga część meczu rozpoczęła się od ponownego zwycięstwa naszych rodaków w pistoletówce i rundzie force. Odrobienie wyniku 15:2 było już dla przeciwników niemożliwe. Polacy rozluźniając się oddali rywalom cztery oczka, lecz po chwili Duńczycy musieli uznać wyższość naszych rodaków i przegrali 6:16.

Na Inferno rodzima drużyna nie grała ostatnio zbyt dobrze. Chwilę po rozpoczęciu spotkania, Fragsters prowadziło już 2:1. Mniej więcej w połowie pierwszej części potyczki wynik zaczął się wyrównywać, a Polacy po pierwszych piętnastu rundach prowadzili tylko jednym oczkiem. Rozpoczynając drugą połowę Fragsters wygrało rundę pistoletową, force'a, a następnie zgarnęło kolejne dwa punkty. Nasi rodacy nie zwlekali jednak długo z odpowiedzią. Virtus.pro wydarło po chwili przeciwnikom pięć rund z rzędu i ponownie wyszło na prowadzenie. Pod koniec rozgrywki na drugiej mapie, podobnie jak w pierwszej połowie, rywale odrobili straty, doprowadzając do remisu 14:14, lecz to Polacy pierwsi dotarli do rundy meczowej. Dzieła zniszczenia nie udało się dokończyć – na tablicy wyników pojawił się wynik 15:15. Zdobywając w dogrywce zaledwie jeden punkt, Virtusi przegrali na mapie przeciwnika 16:19.

Na decydującej o zwycięstwie mapie pierwsze siedem oczek zgarnęli Duńczycy. Polacy nie potrafili nawet podejść przeciwnika po stronie atakującej. Popełniając błędy grając zarówno eco jak i z pełnym wyposażeniem, pierwsze punkty na swoje konto doliczyli przy stanie 0:7. Virtus.pro zebrało się na comeback, ale ten nie trwał zbyt długo. Rodzimi gracze zdobyli tylko pięć punktów do końca pierwszej części spotkania, kończąc ją niekorzystnym wynikiem 5:10. Fragsters podobnie jak w pierwszej połówce wygrało trzy rundy. Biało-czerwona formacja odpowiedziała jednak wydarciem rywalom ośmiu oczek. Końcówka należała jednak do duńskiej piątki, to ona zgarnęła decydujące rundy, kończąc potyczkę wynikiem 16:14.

Zawodnicy Virtus.pro już wkrótce zagrają swoje kolejne spotkanie w ramach turnieju Bets.net Masters, tym razem w dolnej drabince. To nie jedyne nadchodzące mecze ekipy Pawła "byaliego" Bielińskiego. Polacy już dzisiaj o 19:00 zagrają pojedynek ze Spirit o trzecie miejsce w lidze ESEA MDL.