Virtus.pro ciągle w grze o StarSeries i-League Season 5. Polska formacja w swoim inauguracyjnym meczu eliminacyjnym pokonała Bułgarów z Windigo Gaming, ale dopiero po trzech mapach. Nie da się więc ukryć, że w początkowej fazie spotkania rywale napędzili podopiecznym Jakuba "kubena" Gurczyńskiego stracha.
Virtus.pro | 2 : 1 | Windigo Gaming | ||
|
(el. StarSeries i-League S5 – ćwierćfinał) |
|
||
13 | 8 | Inferno | 7 | 16 |
5 | 9 | |||
16 | 13 | Mirage | 2 | 2 |
3 | 0 | |||
16 | 9 | Train | 6 | 8 |
7 | 2 |
Jednakże pierwsze minuty na Inferno przebiegały całkowicie pod dyktando Polaków, m.in. dzięki wygranej pistoletówce. Ci w pewnym momencie prowadzili już 8:1, ale jeszcze przed przerwą pozwolili rywalom na przejęcie inicjatywy, przez co różnica między obiema formacjami wynosiła już tylko jedno oczko. Co więcej, Windigo wyczuło, że ma przeciwnika na widelcu i po przejściu do ofensywy rozpoczęło twardą walkę o zwycięstwo, której efektem był rezultat 16:13 na korzyść bułgarskiej ekipy.
Taki obrót spraw wyraźnie rozsierdził Virtusów, którzy już na Mirage'u dali oponentom solidną lekcję Counter-Strike'a. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie Filip "NEO" Kubski i spółka przeważali w stosunku aż 13:2, a po zmianie stron postawili kropkę nad i, ustalając wynik na miażdżące 16:2. Nieco mniej brutalnie, ale nadal dosadnie polska drużyna zaprezentowała się na Trainie, gdzie mimo początkowych problemów szybko odzyskała palmę pierwszeństwa i z ogromną łatwością zatriumfowała w stosunku 16:8, przypieczętowując tym samym swój awans.
Przed Virtus.pro już tylko jeden mecz, który przesądzi o losie nadwiślańskiej formacji. Ostatnim rywalem graczy kubena będzie zwycięzca dzisiejszego starcia pomiędzy The Imperial a GODSENT.