Na niedługo przed finałami 16. sezonu ESL Mistrzostw Polski porozmawialiśmy z trenerem najlepszego zespołu fazy grupowej, AGO Esports. Mikołaj "miNIr0x" Michałków opowiedział nam o najtrudniejszych spotkaniach w rundzie zasadniczej rozgrywek, a także oczekiwaniach dotyczących decydujących spotkań w Katowicach.


Rundę zasadniczą ESL Mistrzostw Polski zakończyliście na pierwszym miejscu, mając na koncie tylko dwie porażki. Spodziewałeś się, że pójdzie wam tak gładko?

W ostatnim sezonie zakończyliśmy fazę grupową bodajże bez żadnej porażki, dlatego w tym sezonie wiedzieliśmy, że jeżeli będziemy grać swoją gierkę, to znowu będzie podobnie, bo drużyny w większości opierały się na tych samych zawodnikach, co wcześniej. Byliśmy pewni, że uplasujemy się wysoko. Mecz z Teamem Kinguin tak naprawdę był o to, kto będzie miał zapewnione pierwsze miejsce w grupie.

Porażki zanotowaliście w meczach z x-kom teamem oraz PRIDE. To wypadek przy pracy, czy też wynikało to z dobrej dyspozycji i przygotowania rywali?

Ten kto nas śledzi wie, że od dłuższego czasu mamy problem z x-kom teamem. Ich gra nam totalnie nie odpowiada – szczególnie na Trainie, nawet jak prowadzimy, to nagle coś w naszej grze siada i przegrywamy. Wydaje mi się, że w głowie mamy złe nastawienie podchodząc do meczu z nimi, a wiadomo, że głowa jest najważniejsza. Co do meczu z PRIDE, to wiedzieliśmy na 90 procent, że wyjdziemy z pierwszego miejsca i żeby być tego pewnym, to wystarczy nam jedna mapa. Ponadto chłopaki tez bardzo dobrze się przygotowali i byli po prostu lepsi na Cache'u.

Który mecz – wliczając w to także wygrane starcia – był dla was najtrudniejszy i sprawił wam najwięcej kłopotów?

Meczem, który sprawił nam najwięcej kłopotów, był – tak jak wcześniej wspomniałem – mecz z x-komem na Trainie. Pomimo przewagi jaką sobie wyrobiliśmy, nagle coś padło w naszej grze i przeciwnikom udało się nas zresetować pod względem ekonomicznym i nie mogliśmy grać ze snajperkami. Trudnym meczem był również ten przeciwko Team Kinguin, bo wygrany spotkania miał raczej zapewnione pierwsze miejsce w grupie.

W półfinale zmierzycie się z x-kom teamem, które wcześniej zdołało urwać wam mapę. Powinniśmy spodziewać się zaciętego pojedynku?

Tak naprawdę bardziej obawiamy się meczu półfinałowego niż samego finału. Wydaje mi się, że pojedynek będzie zacięty i bardzo możliwe, że zobaczymy w tym spotkaniu trzy mapy. Liczę, że jeśli zagramy swoje i nie będziemy myśleć o przeszłości, że często z nimi przegrywaliśmy, to wygramy ten mecz i w końcu się im odegramy.

W drugim półfinale wasz potencjalnie największy rywal podejmie PACT. Co sądzisz o tym spotkaniu? 

Chłopaki z PACT na pewno grać potrafią, mają skillowych graczy, lecz myślę, że za mało polegają na grze drużynowo-taktycznej i często próbują jakichś indywidualnych misji. Tak czy siak, wydaje mi się, że Team Kinguin powinien tutaj bezproblemowo wygrać 2:0.

Dużo mówi się o waszej rywalizacji z Teamem Kinguin. Ewentualny wielki finał będzie okazją do umocnienia swojej pozycji na rodzimej scenie?

Mimo tego, że Team Kinguin zmienił skład to bardzo nam zależy, aby zrewanżować się za poprzednią edycję. Chcemy udowodnić, że to my jesteśmy lepsi, a finał na lanie będzie najlepszą okazją do pokazania tego.


Finały ESL Mistrzostw Polski odbędą się już 11-13 maja w katowickiej ESL Arenie. Bilety na to wydarzenie możecie kupić na ticketmaster.pl.