Wraz z pojawieniem się Fortnite'a nastały trudne czasy dla PlayerUnknown's Battlegorunds. Hitowa produkcja studia Epic Games skupiła na sobie uwagę większości tzw. influencerów, przez co popularność PUBG odczuwalnie spadła. Zresztą, by nie być gołosłownym warto posłużyć się czystymi danymi.

Jeszcze w styczniu tego roku w szczytowym okresie w grze znajdowało się ponad 3,2 miliona osób! Dla porównania, w ostatnim miesiącu liczba ta spadła do ok. 2,2 miliona, co oczywiście nadal jest sporym wynikiem. Jednakże nie da się nie zauważyć wyraźnej tendencji spadkowej – wraz z każdym kolejnym miesiącem ten najwyższy wynik był coraz mniejszy i możliwe, że tendencja ta będzie się utrzymywać nadal. Co ciekawe, po raz ostatni tak słaby wynik produkcja osiągnęła jeszcze we wrześniu ubiegłego roku, czyli ponad pół roku temu.

Spada także średnia liczba graczy, którzy porywają się na rywalizację w trybie battle royale. Jeszcze w styczniu przeciętnie w tytule sygnowanym przez Brendana Greene'a zalogowanych było ponad 1,5 miliona użytkowników, najwięcej w historii. Niemniej ostatnio liczby te nie wyglądają już tak różowo – w ostatnim miesiącu przeciętna liczba graczy po raz pierwszy od siedmiu miesięcy nie dobiła nawet do miliona.

Na ten moment trudno wyrokować czy jest to początek końca PUBG, tym bardziej, że ogólna liczba użytkowników nadal jest wysoka i kilkukrotnie przewyższa np. CS:GO. Szansą na odzyskanie przynajmniej części popularności są także zapowiedziane przez twórców nowinki, w tym m.in. nowa mapa.