PRIDE poniosło trzecią już porażkę w trwającym sezonie ESEA Mountain Dew League. Tym razem polska ekipa po dość jednostronnym meczu musiała uznać wyższość Niemców z EURONICS Gaming, dla których było to dopiero drugie zwycięstwo w tej edycji rozgrywek.

PRIDE 10 : 16 EURONICS Gaming

(ESEA Mountain Dew League)
10 4 Inferno 11 16
6 5

Od samego początku można było oczekiwać, że PRIDE będzie mieć z EURONICS kłopoty. Mało kto jednak spodziewał się, że Polacy pozwolą zepchnąć się rywalom do tak rozpaczliwej defensywy. Dodajmy, że defensywy, która nie funkcjonowała zbyt dobrze, bo na przestrzeni całej pierwszej połowy Maciej "Luz" Bugaj i spółka tylko czterokrotnie zdołali odeprzeć ataki naszych zachodnich sąsiadów. W pozostałych przypadkach punkty leciały na konto niemieckiej formacji, która między innymi dzięki serii ośmiu wygranych z rzędu mogła zejść na przerwę z wysokim prowadzeniem 11:4.

Gdy po chwili PRIDE przegrało drugą pistoletówkę, sytuacja tejże ekipy stała się niemalże beznadziejna. Piątka znad Wisły nie załamała się jednak i podjęła jeszcze ostatnią próbę comebacku, który, o dziwo, do pewnego momentu wydawał się być całkiem realną opcją. Luz wraz z kolegami zbliżyli się już do oponentów na odległość czterech oczek, ale wtedy niestety powinęła im się noga, co też EURONICS skrzętnie wykorzystało. Niemcy ani myśleli pozwolić sobie na kolejną wpadkę i w kilka minut ustalili wynik meczu na 16:10 na swoją korzyść.

W pięciu rozegranych dotychczas meczach PRIDE zdobyło w sumie tylko sześć punktów. Dlatego też w tabeli 28. sezonu ESEA Mountain Dew League Polacy zajmują obecnie odległą siedemnastą lokatę.