Zaledwie kilka dni temu zakończyły się rozgrywki Rift Rivals 2018: NA x EU, które miały miejsce w Los Angeles. W wygranych ostatecznie przez reprezentantów Europy zawodach udział brał również Marcin "Jankos" Jankowski, który na co dzień występuje w G2 Esports. Zaraz po zakończeniu fazy grupowej wspomnianego turnieju, nasz rodak odpowiedział na kilka pytań znanej dziennikarki esportowej – Emily Rand – z serwisu vpesports.com.

Drużyna Polaka zdecydowanie zaskoczyła wszystkich śledzących zmagania w ramach Rift Rivals, bowiem jako jedyna zwyciężyła wszystkie trzy pojedynki w fazie grupowej turnieju. G2 nie tylko absolutnie zdominowało rywali w pierwszym etapie zawodów, ale także rewelacyjnie radzi sobie w europejskim LCS, nie przegrywając dotąd ani jednego starcia. W wywiadzie nie mogło więc zabraknąć pytania o to, co sprawia, że G2 jest obecnie tak silne. – Myślę, że to dzięki aktualnej mecie. Jesteśmy naprawdę kreatywnymi graczami, a obecna meta opiera się na kreatywności. Nie chodzi tutaj o grę indywidualną albo wybieranie Tristany i zabijanie wszystkich oponentów. Bardziej chodzi tutaj o to, abyśmy grali jako piątka i byli dobrzy. Meta jest lepsza, ale my także radzimy sobie lepiej i staramy się doskonalić. Myślę, że ta meta jest o wiele korzystniejsza także dla Misfits, dlatego też jestem podekscytowany nadchodzącym pojedynkiem – oznajmił Jankowski.

Nie ulega wątpliwościom, że obecna meta niesamowicie sprzyja zawodnikom G2 Esports. Zresztą sam Jankos świetnie dopasowuje się do nowej roli, często wybierając Brauma, aby być w stanie jak najlepiej wspomóc swojego midlanera Lukę "Perkza" Perkovicia, na którym zespół zazwyczaj opiera swoją całą strategię. Wszystko to jest spowodowane tym, że na ten moment profesjonalne ekipy w League of Legends najczęściej podejmują taktykę oddawania wszelkich zasobów jednemu zawodnikowi, który wybiera postać typu hyper carry. Mimo wszystko G2 Esports nie skupia swojej uwagi wyłącznie na jednym sposobie rozgrywania pojedynków na Summoner's Rift. – My jako drużyna możemy grać każdym możliwym stylem. Nie mamy ograniczonego draftu. Jeśli gralibyśmy tylko jedną strategię, to bylibyśmy strasznie ograniczeni i po dwóch albo trzech banach nie mielibyśmy żadnego dobrego bohatera do wyboru. Staramy się także skupiać na wczesnym etapie potyczek, grać wokół topa albo bota, wykorzystując normalne postacie. Nawet mimo tego, że nie wybieramy ostatnio zwykłych AD Carry, to wciąż potrafimy nimi grać, jeśli to potrzebne. W tej mecie najgorszym co można zrobić jest ograniczanie się do tylko jednej strategii, bo zespół, który opiera swój styl tylko na jednej strategii zawsze zostanie zoutdraftowany przez drużyny, które dobrze opanowały kilka różnych taktyk. Bardzo ciesze się, że jesteśmy otwarci na różne możliwości i pomimo tego, że byliśmy bliscy porzucenia niektórych ze strategii, które na początku nam nie wychodziły, nie poddaliśmy się i w tym momencie jesteśmy jednym z porządniejszych zespołów – stwierdził polski dżungler.

Uczestniczące w Rift Rivals ekipy podchodziły do turnieju z różnymi nastawieniami. Echo Fox i 100 Thieves testowały nowe ustawienia swojego składu, wypróbowując nowych zawodników w akcji. Fnatic również sprawdzało możliwości Gabriëla "Bwipo" Raua, który niejednokrotnie występował na dolnej alejce zamiast Martina "Rekklesa" Larssona. G2 natomiast nie tylko zamierzało wykorzystać swoje możliwości, ale też nauczyć się jak najwięcej od północnoamerykańskich formacji. – Chcemy się tylko uczyć. Oczywiście, jesteśmy tutaj, aby wygrać i pokazać, że Europa jest lepszym regionem, ale przyjechaliśmy tutaj także po to, by uczyć się od ekip z Ameryki Północnej, co sprawi, że wrócimy do EU LCS silniejsi. Ogólnie rzecz biorąc chodzi głównie o Europę oraz zwycięstwo w letnim splicie. W poprzedniej odsłonie EU LCS zostaliśmy zmasakrowani przez Fnatic i chcemy im pokazać, że jesteśmy lepsi. Jednak nie tylko Fnatic jest teraz mocnym zespołem, ale także i Misfits, które znacząco podniosło swój poziom i jest solidnym pretendentem do zdobycia pierwszego miejsca w lidze. Dlatego też staramy się nauczyć jak najwięcej szczególnie od Teamu Liquid oraz 100 Thieves, by wrócić do Europy jako silniejsza drużyna – skwitował reprezentant G2 Esports.

Wspomniany pojedynek G2 Esports z Misfits Gaming zaplanowany został na piątek, 13 lipca, o godzinie 21:00. Obydwie ekipy znajdują się aktualnie ex aequo na fotelu lidera w EU LCS, więc ten pojedynek z pewnością będzie jednym z najbardziej emocjonujących w tym splicie. Transmisję będziecie mogli obejrzeć z polskim komentarzem w ESL.TV Polska. Oryginalną wersję wywiadu z Jankosem znajdziecie pod tym adresem.