ELEAGUE CS:GO Premier 2018 nie obfitowało w zbyt wiele niespodzianek – na dobrą sprawę główną był brak Natus Vincere w finale. Na tym jednak zaskoczenia się skończyły, bo po końcowy triumf sięgnęło Astralis, które w decydującym meczu nie dało szans Teamowi Liquid. Tytuł MVP całej imprezy zgarnął zaś ten, bez którego to zwycięstwo na pewno nie byłoby tak okazałe, czyli Nicolai "dev1ce" Reedtz.

22-latek przez cały turniej prezentował się fantastycznie. I nie robiło mu różnicy czy gra z AK-47, M4 czy też AWP – on po prostu robił swoje, zapewniając duńskiej formacji kolejne rundy. Bez wątpienia możemy go więc uznać za głównego ojca tego sukcesu, bo chociaż jego koledzy nierzadko przychodzili mu w sukurs, to w kluczowych momentach to właśnie on miał decydujący głos. Jedynie podczas spotkania z mousesports Reedtz pozwolił sobie na moment nieco słabszej gry, który i tak nie niósł za sobą żadnych konsekwencji. W pozostałych przypadkach Duńczyk był maszyną i otwierał tabelę na praktycznie każdej mapie, na której przyszło mu w Stanach Zjednoczonych zagrać. Trzeba więc powiedzieć wprost – nagroda dla najbardziej wartościowego gracza trafiła we właściwe ręce.

Dla dev1ce'a jest to już siódme tego typu wyróżnienie w karierze i jednocześnie drugie w tym roku. Niespełna dwa miesiące temu otrzymał on podobną nagrodę, którą zapewnił sobie podczas lanowych finałów Esports Championship Series Season 5.