Już dziś nastąpi zwieńczenie trzech dni zmagań w ramach światowych finałów ZOTAC Cup Masters 2018. Zgodnie z oczekiwaniami w decydującym spotkaniu wystąpi MIBR, który we wcześniejszych fazach turnieju nie miał problemu z pokonaniem żadnego z rywali. Większą niespodzianką jest jednak fakt, że ostatnim przeciwnikiem latynoskiej formacji będzie Team Kinguin, czyli jedno z większych rozczarowań niedawnego europejskiego Minora.

Team Kinguin vs MIBR
10:30 (BO5)

Przewidywany skład

Przewidywany skład

Mikołaj „mouz” Karolewski Gabriel „FalleN” Toledo
Karol „rallen” Rodowicz Marcelo „coldzera” David
Wiktor „TaZ” Wojtas Fernando „fer” Alvarenga
Jacek „MINISE” Jeziak Jake „Stewie2K” Yip
Paweł „reatz” Jańczak Tarik „tarik” Celik

Najwyraźniej jednak Polacy wyrzucili już złe wspomnienia z Londynu z głów, bo w Hongkongu znowu przypominali drużynę, którą mogliśmy oglądać w czerwcu podczas europejskich eliminacji. A należy przecież pamiętać, że skład ten nie istnieje jeszcze nawet pół roku, gdyż oficjalnie został powołany do życia w połowie marca – wtedy to szeregi zespołu wzmocnili Wiktor "TaZ" Wojtas z Virtus.pro, a także Jacek "MINISE" Jeziak i Paweł "reatz" Jańczak z PRIDE. Od tego czasu Kinguini zaliczali wzloty i upadki, nigdy jednak nie potrafili na dobre ustabilizować swojej formy, czego efektem były dość nierówne wyniki osiągane na międzynarodowych zawodach. Zaczęło się od dość przeciętnego występu na Copehagen Games, potem było niezłe X-Bet.co Invitational 2, następnie przeciętne Good Game League 2018, po którym TK ze świetnej strony zaprezentowało się na europejskim turnieju kwalifikacyjnym do ZOTAC Cup. No a na koniec ten nieszczęsny Minor. Istna sinusoida.

Nie żeby w MIBR wszystko wyglądało kolorowo, bo w tym roku zespół z Ameryki Północnej także boryka się z problemem braku stabilizacji. Z ekipy, która jeszcze w ubiegłym roku potrafiła zdominować scenę, nie zostało już nic, zaś pewien etap zakończył transfery dwójki Amerykanów, Jake'a "Stewie2K" Yipa i Tarika" tarika" Celika. Byli gracze Cloud9 mieli pomóc kolegom z Brazylii wyjść z kryzysu, ale na razie efektów tych prób nie widać. Dość powiedzieć, że od momentu zakończenia ELEAGUE Major Boston 2018, co miało miejsce jeszcze w styczniu, Gabriel "FalleN" Toledo i spółka tylko raz stanęli na podium którejś z najbardziej prestiżowych imprez. Miało to miejsce przy okazji ESL One Belo Horizonte 2018, chociaż należy odnotować, że wówczas do Ameryki Południowej nie przybyło zbyt wiele formacji uważanych za topowe, co miało oczywiście wpływ na końcowy podział miejsc. Niedawno mogliśmy natomiast obserwować MIBR na ELEAGUE CS:GO Premier 2018 i nie były to obserwacje zbyt przyjemne, bo drużyna odpadła już w fazie grupowej.

Tak czy inaczej, nie da się ukryć, że podczas trwającego ZOTAC Cup Masters 2018 Latynosi mieli o wiele łatwiejszą drogę do finału, co może dawać nieco fałszywy pogląd na ich ogólną dyspozycję. Powiedzmy wprost – Flash Gaming i MVP PK do czołówki nie należą, a nawet na własnym azjatyckim podwórku nie są uważane za absolutny, ścisły top. Nic więc dziwnego, że Made in Brazil oba pojedynki wygrało 2:0, a w przypadku Flash urządziło sobie prawdziwą rzeź niewiniątek. O wiele większe wyzwanie czekało na Kinguin, bo ekipa ta mierzyła się przecież z przygotowującym się do FACEIT Major London 2018 TyLoo oraz Ghost Gaming, które już za kilka dni wystąpi na DreamHack Masters Stockholm 2018. Nic więc dziwnego, że starcia te były dość wymagające i zakończyły się dopiero wynikiem 2:1, mając wcześniej bardzo wyrównany przebieg.

Droga obu drużyn do wielkiego finału wyglądała następująco:

Team Kinguin MIBR

Ćwierćfinał

Ćwierćfinał

24.08 2:1 TyLoo
Mirage 14:16
Overp. 16:14
Train 16:9
24.08 2:0 Flash Gaming
Inferno 16:3
Cache 16:1

Półfinał

Półfinał

25.08 2:1 Ghost Gaming
Mirage 16:14
Nuke 9:16
Overp. 16:8
25.08 2:0 MVP PK
Inferno 16:9
Dust2 16:10

Azjatycka impreza dobitnie zaprezentowała nam jak ważne jest posiadanie w składzie wartościowego snajpera. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że tak dobrego rezultatu Kinguin nie byłoby, gdyby nie świetna postawa Jacka "MINISE'A" Jeziaka. Były gracz PRIDE ze swoim AWP niejednokrotnie ratował skórę reszcie drużyny, a także zdobywał kluczowe dla losów poszczególnych rund fragi. Niespodzianką jest też forma Wiktora "TaZa" Wojtasa, którego przecież ostatnimi czasy kojarzyliśmy raczej z zamykania tabeli. Jeśli zaś spojrzymy na indywidualne osiągnięcia MIBR to tam o żadnym zaskoczeniu mowy być nie może, bo prym, jak zawsze, wiodą Marcelo "coldzera" David i Gabriel "FalleN" Toledo, którzy niezmiennie od lat są głównym motorem napędowym swoich zespołów. Nie inaczej jest i teraz w Hongkongu, a najbardziej "cierpi" na tym Fernando "fer" Alvarenga, który z uwagi na swoje zadania wyraźnie odstaje pod względem statystyk od swoich kolegów.

Team Kinguin MIBR
Zawodnik Fragi Zgony Rating Zawodnik Fragi Zgony Rating
MINISE 123 102 1,16 coldzera 86 45 1,52
mouz 117 107 1,10 FalleN 78 41 1,50
TaZ 112 110 1,10 tarik 69 42 1,38
rallen 113 114 1,07 Stewie2k 67 49 1,35
reatz 112 103 1,04 fer 51 56 1,05

Nie ma się co czarować – zdecydowanym faworytem niedzielnego starcia będzie MIBR, który w teorii powinien rozgromić Kinguin 3:0. Nie można jednak zapominać, że gracze zza oceanu nie są obecnie w najwyższej formie i nie mieli jeszcze okazji zmierzyć się w Azji z wymagającym rywalem, przy odrobinie szczęścia Polacy mogą więc ich zaskoczyć. Oczywiście, łatwo o to nie będzie i ewentualna porażka TK nie będzie dla tej formacji żadną ujmą, ale może właśnie w tym tkwi główny atut graczy znad Wisły. Oni wcale tego finału wygrać nie muszą, bo już teraz osiągnęli spory sukces. Presja będzie leżeć po stronie Made in Brazil, które z uwagi na zbliżającego się Majora mogłoby ewentualnym triumfem podbudować swoją pewność siebie. A że Latynosi ostatnio z presją sobie nie radzą to... może być ciekawie.


Mecz pomiędzy Teamem Kinguin a MIBR rozpocznie się już o godzinie 10:30. Anglojęzyczną transmisję z tego spotkania oglądać będzie można na oficjalnym kanale ZOTAC Cup na Twitchu. Po więcej informacji na temat światowych finałów ZOTAC Cup Masters 2018 zapraszamy do naszej relacji tekstowej.

Śledź autora tekstu na Twitterze – MaPetCed