Fnatic to jedyna organizacja w historii CS:GO, która więcej niż raz mogła świętować wygranie Majora. Wszystko za sprawą dwóch szwedzkich składów, które okazały się najlepsze podczas DreamHack Winter 2013, ESL One Katowice 2015 oraz ESL One Cologne 2015. Punktami wspólnymi tych wszystkich sukcesów są Markus "pronax" Wallsten, Jesper "JW" Wecksell oraz Robin "flusha" Rönnquist. Ostatnia dwójka wciąż reprezentuje barwy Fnatic, jednak na trwającym FACEIT Major London 2018 nie nawiąże do wspomnianych wyników. Szwedzka formacja uległa bowiem HellRaisers w meczu piątej rundy fazy nowych legend i może już pakować walizki przed podróżą powrotną do domu.

Nieudany występ podopiecznych Jimmy'ego "Jumpy'ego" Berndtssona oznacza, iż na trzynastym Majorze reprezentanci Fnatic po raz pierwszy nie dotarli nawet do ćwierćfinału tych zawodów.  Tak jest, w trakcie dwunastu poprzednich edycji tych rozgrywek "czarno-żółci" zawsze meldowali się w fazie pucharowej, czterokrotnie docierając aż do finału. Szwedzi z areny obserwować mogli między innymi Virtus.pro w finale ELEAGUE Major 2018 czy sensacyjne zwycięstwa Gambit Esports oraz Cloud9 na dwóch kolejnych odsłonach zmagań.

Fnatic DreamHack Winter 2013 (1. miejsce)
EMS One Katowice 2014 (5-8. miejsce)
ESL One Cologne 2014 (2. miejsce)
DreamHack Winter 2014 (5-8. miejsce)
ESL One Katowice 2015 (1. miejsce)
ESL One Cologne 2015 (1. miejsce)
DreamHack Cluj-Napoca 2015 (5-8. miejsce)
MLG Major Columbus 2016 (5-8. miejsce)
ESL One Cologne 2016 (3-4. miejsce)
ELEAGUE Major Atlanta 2017 (3-4. miejsce)
PGL Major Kraków 2017 (5-8. miejsce)
ELEAGUE Major Boston 2017 (5-8. miejsce)
FACEIT Major London 2018 (9-11. miejsce)

Swoją cegiełkę do niesamowitej serii dwunastu miejsc w top8 dołożyło aż dwunastu graczy, jednak tylko trzech z nich przyjechało do stolicy Wielkiej Brytanii. Transfery Richarda "Xizta" Landströma oraz Williama "drakena" Sundina miały pozwolić zespołowi na stałe powrócić do światowej czołówki, ale po trzech miesiącach z pewnością można stwierdzić, iż plan nie wypalił. W ciągu pięciu turniejów Fnatic tylko raz zaprezentowało się z dobrej strony, gdy walkę na ESL One Cologne 2018 zakończyło na ćwierćfinale. Na przestrzeni pozostałych czterech rozgrywek (łącznie z trwającym Majorem) Skandynawowie wygrali zaledwie cztery spotkania, co daje słabiutką średnią jednego zwycięstwa na turniej.

Nieukrywana po wczorajszej klęsce frustracja szwedzkich zawodników sugeruje, że drużynę mogą czekać kolejne zmiany. Można jednak założyć, iż trzon zespołu pozostanie nienaruszony przynajmniej do IEM Katowice 2019, kiedy Fnatic spróbuje odzyskać miano legendy.