Dość niespodziewanie rozpoczął się szósty tydzień 17. sezonu ESL Mistrzostw Polski dla zawodników Teamu Kinguin. Pomimo świetnej gry na Trainie, Pingwiny musiały dziś podzielić się punktami z Teamem Preparation i stoją obecnie przed możliwością gry w fazie play-off.

Team Kinguin
10 : 16 Team Preparation

(ESL Mistrzostwa Polski S17 – 6. tydzień)
10 4 Mirage 11 16
6 5

Agresywna gra Team Preparation na otwarcie spotkania szybko zatrzymała atakujące Pingwiny. Walka w okolicach telewizora pozwoliła obrońcom osaczyć rywali i po czasie uzyskać pierwszy punkt. Szybkie tempo antyterrorystów nie uległo zmianie nawet przy pierwszym fullu, co zmusiło Team Kinguin do gruntownej zmiany dotychczasowej taktyki. Dzięki temu zespół terrorystów w szóstej rundzie w końcu zdobył rundę kontaktową. Podopieczni szwedzkiej organizacji nie zamierzali jednak oddać wypracowanego prowadzenia. Bardzo dobre zgranie i obrona bombiste'ów nie pozwoliła zwycięzcom z Montrealu zbytnio poprawić wyniku. Dzięki teamu pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 11:4 na rzecz Teamu Preparation.

Nadzieją dla Pingwinów na powrót była druga runda pistoletowa. Dobrze wykorzystali oni tę szansę i bez straty gracza zatrzymali natarcie oponentów na bombsite B. Z problemami, ale konsekwentnie formacja dowodzona przez Wiktora "TaZa" Wojtasa goniła TP. Zdecydowanie pomógł w tym też wygrany full, czego konsekwencją było zredukowanie prowadzenia Team Preparation do trzech oczek. Zapowiadało się wręcz na remis, ale ostatecznie do niego nie doszło. Bartosz "Hyper" Wolny wraz z zespołem zdołał się otrząsnąć i ponownie przyparł Pingwinów do ściany. Choć próbowały one stawiać opór, ostatecznie ugięły się pod naporem drużyny atakującej, kończąc pierwszą mapę z wynikiem 10:16.


Team Preparation 23 : 25 Team Kinguin

(ESL Mistrzostwa Polski S17 – 6. tydzień)
 (8) 15 10 Train 5 15 (10)
5 10

Szybkie podejście pod bombsite A startujących po stronie atakującej Pingwinów zwiastowało wygraną rundę. Team Preparation miało jednak gotowy plan i nie pozwoliło swym rywalom nawet podłożyć bomby. Nie tylko rundy ekonomiczne, ale również i pierwszy full z czasem zasiliły konto obrońców. Mimo dobrych intencji, terroryści mieli duże problemy z wykończeniem swych akcji, przez co coraz bardziej oddalali się od swych przeciwników. Nawet zdobycie pierwszego punktu w szóstej rundzie nie dało impulsu do zwiększenia tempa i dopiero świetna gra ze strony Mikołaja "mouza" Karolewskiego pomogła w przebudzeniu formacji atakującej. W konsekwencji do końca pierwszej połowy Team Kinguin był w stanie nadrobić kilka oczek i zakończyć ją wynikiem 5:10.

Druga pistoletówka wpadła na konto Teamu Preparation. W związku z tym Hyper i koledzy już po chwili prowadzili 13:5 i nad Pingwinami zaczęły zbierać się czarne chmury. Był to ostatni dzwonek by zatrzymać przeciwników i zacząć odrabiać straty. TK chyba go usłyszało, bowiem pierwszy full drugiej połowy rozegrany został na ich korzyść. Wciąż jednak grali oni pod dużą presją i każdy błąd mógł zwiastować porażkę. Popsucie ekonomii terrorystów pozwoliło nadrobić kilka punktów, choć droga wciąż była daleka. Przerwa techniczna związana z problemami technicznymi graczy TP pozwoliła złapać oddech i później to Team Kinguin przejęło inicjatywę. Rozpędu wystarczyło nie tylko by doprowadzić do remisu, ale również wywalczyć dogrywkę.

Na początek zespół prowadzony przez TaZa zdołał rozstawić bardzo dobrą obronę i z przytupem rozpocząć rundę. Nie musieliśmy długo czekać na odpowiedź terrorystów i za chwilę tabela wyników znowu pokazywała remis, który szybko zamienił się w prowadzenie Team Preparation. Kolejna zmiana stron dała nam ponowne wyrównanie i widać było, że żadna z drużyn nie chciała oddać tej mapy bez walki. W związku z tym do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była druga dogrywka.

Kolejny pojedynek raz jeszcze wygrały Pingwiny, podkładając bombę i dezorientując przeciwnika. Dobrze grający Maciej „destroj” Deorocki nie wystarczył i po pierwszej połowie to Team Kinguin było na prowadzeniu. Zaledwie jednak jednym oczkiem, więc oba składy wciąż miały szansę postawić kropkę nad i. Większą chrapkę miał na to zespół grający dla szwedzkiej organizacji i ponownie doprowadził do wyniku 20:20. Na odpowiedź obrońców nie musieliśmy długo czekać i na rozstrzygnięcie przyszło nam czekać w naprawdę dużym napięciu. W chaosie ostatniej rundy to TP dało radę i doprowadziło do trzeciej dogrywki.

Zmęczenie i nerwy rozpoczęły kolejną fazę tego szalonego meczu. Otwarcie należało do atakującego zespołu pod wodzą Hypera, ale raz jeszcze przewaga ta nie utrzymała się. Druga połowa ruszyła z Team Kinguin na prowadzeniu. TaZ i jego towarzysze potrzebowali tylko dwóch punktów do zakończenia spotkania. Tylko lub aż, bowiem ich przeciwnicy i tym razem byli w stanie zremisować. Pingwiny odpowiedziały i rzutem na taśmę wyszarpały zwycięstwo, dzieląc się tym samym punktami w tym dwumeczu.

W kolejnym dzisiejszym dwumeczu ponownie zobaczymy Team Kinguin, które podejmie x-kom team. To oraz wszystkie pozostałe spotkania wraz z polskim komentarzem oglądać będzie można w ESL.TV Polska i na SPORT.TVP.PL. Po więcej informacji na temat 17. sezonu ESL Mistrzostw Polski w CS:GO zapraszamy do naszej relacji tekstowej.