29. sezon ESEA Mountain Dew League przysporzył mieszanych nastrojów fanom PACT. Polski zespół wczoraj zaliczył drugą wygraną w tej edycji rozgrywek i powoli zaczął zmierzać w stronę miejsca w play-offach. Sytuacja w tabeli po dzisiejszym wieczorze nie ulegnie jednak poprawie. Finalista ESL Mistrzostw Polski musiał uznać wyższość Teamu Spirit i jak na razie legitymuje się bilansem 2-4.

Team Spirit
16 : 14
PACT

(ESEA Mountain Dew League S29)
16 8 Mirage 7 14
8 7

Przegrany początek meczu? Nic straconego. PACT ze stoickim spokojem przyjął trzy z rzędu klęski na sam start spotkania na Mirage'u i po chwili odpowiedział skutecznie wyprowadzonym kontratakiem. Podobną ścieżką podążył jednak przeciwnik, który do swojego dorobku również dopisał cztery kolejne punkty, dające solidną zaliczkę na dalszą część pojedynku. Na szczęście za trendem wygrywania seryjnie rund poszedł także polski zespół. Doprowadził on do wyrównania, ale decydujący cios w pierwszej połowie zadał Spirit. Tym samym piątka ze wschodu Europy mogła przed zmianą stron cieszyć się z najmniejszego możliwego prowadzenia.

Sytuacja nadwiślańskiej formacji skomplikowała się, gdy przeciwnik dołożył na swoje konto drugą pistoletówkę. Zdarzenie to mogło pociągnąć za sobą spore konsekwencje w perspektywie następnych minut rywalizacji, ale rosyjsko-ukraiński skład zdołał zaliczyć tylko udaną rundę anty-eko, po której w pojedynku z pełnym wyposażeniem triumfowali już Polacy. Niestety, ekipa Kacpra "darko" Ściery tylko na moment wróciła na drogę prowadzącą do zwycięstwa, bo chwilę później Vadim "DavCost" Vasilyev i kompani odskoczyli na odległość czterech oczek. Nasza rodzima piątka przyjęła nawet tak potężny cios, a swoją złość wyładowała w najlepszy sposób – zdobywając sześć punktów z rzędu. Na dosłownie końcowych metrach wyścigu po wygraną zabrakło jednak sił i finalnie trzy punkty powędrowały na konto Spirit.

W jedynym jak dotąd zaplanowanym na jutro spotkaniu ESEA MDL zobaczymy graczy Teamu Kinguin. Liderzy rozgrywek zmierzą się z Chaos Esports Club.