Całe siedem lat czekaliśmy na europejską drużynę w finale Mistrzostw Świata. Fnatic po wspaniałej grze we wcześniejszych fazach turnieju już jutro stanie w walce o zwycięstwo Worlds 2018. Europejczycy nie będą mieli łatwego zadania, ponieważ reprezentujące LPL Invictus Gaming także ma ogromny apetyt na sięgnięcie po trofeum. Przedsmak tego pojedynku mogliśmy oglądać już w fazie grupowej. Na trzy bezpośrednie mecze Fnatic wygrało dwa, co jest bardzo dobrą prognozą dla graczy z EU LCS przed jutrzejszym spotkaniem. Kto zostanie Mistrzem Świata w League of Legends? Tego dowiemy się już za kilkanaście godzin.

Invictus Gaming vs
9:00
Fnatic

Droga do finału

Aby dostać się na Worlds 2018, IG musiało zająć kolejno czwartą oraz drugą lokatę w wiosennym i letnim splicie LPL. Dzięki temu, gracze zagarnęli drugi, przysługujący Chinom slot, który zapewniał im bezpośredni awans do fazy grupowej. W losowaniu bardzo im się poszczęściło, ponieważ obok mocnego Fnatic dostali dużo słabsze 100 Thieves oraz G-Rex. Po otwierającej kolejce zmagań wydawało się, że reprezentanci LPL będą w stanie bez problemu wejść do ćwierćfinałów z pierwszej pozycji. Europejczycy jednak pokrzyżowali ich plany, wygrywając najpierw rewanż, a potem dogrywkę.

W ćwierćfinale Invictus trafiło dużo gorzej niż w grupie. Wydawało się, że teoretycznie najlepsza koreańska ekipa, kt Rolster, będzie nie do przejścia. Wicemistrzowie Chin szybko zdementowali te przypuszczenia wygrywając bardzo pewnie pierwsze dwie gry. Kiedy wydawało się, że będzie to szybkie 3-0, Koreańczycy zaskoczyli wszystkich i po końcowym wyścigu o Nexus zdołali zwyciężyć trzecią rozgrywkę. Podczas czwartej mapy pokazali oni ten styl, którego każdy od nich oczekiwał, doprowadzając do stanu 2-2. Song "Rookie" Eui-jin i koledzy zdołali się jednak podnieść po dwóch porażkach i ostatecznie wygrali całą serię 3-2.

W półfinale gracze z LPL trafili na reprezentantów EU LCS – G2 Esports. Było to dla nich starcie wręcz banalne. Bez żadnych, ale to żadnych problemów poradzili sobie w pierwszych dwóch rozgrywkach. Wspaniałą formę pokazał Kang "TheShy" Seung-lok, który dosłownie niszczył Martina "Wundera" Hansena na górnej alejce. Co prawda, w ostatniej grze to G2 wystartowało sporo lepiej, ale wspaniałe walki Aatroxem w wykonaniu koreańskiego toplanera zadecydowały o wyniku 3-0 dla IG i o awansie do finału.

Droga do finału

Fnatic od początku roku zdominowało EU LCS. Nawet przesunięcie na ławkę wiosennego MVP, Martina "Rekklesa" Larssona, nie przeszkodziło tejże formacji na ponowne zwycięstwo w regularnym sezonie, a także w play-offach splitu letniego. Fnatic dostało w grupie chyba najgorszy z możliwych wyborów z drugiego koszyka – Invictus Gaming. Dwie pozostałe drużyny nie były jednak wymagające i Europejczykom udało się awansować z pierwszego miejsca. Ogromna w tym zasługa Madsa "Broxaha" Brock-Pedersena, który zagrał niesamowite ostatnie dwie potyczki z IG.

Potem drabinka ułożyła się dla Fnatic po prostu wspaniale. Dosłownie lepiej być nie mogło. EDward Gaming było prawdopodobnie najsłabszą drużyną bez rozstawienia. Reprezentanci EU LCS zdołali szybko rozprawić się z Chińczykami. Ich gra mogła jednak trochę martwić, bo styl nie był tak piękny, jak w grupowych meczach z Invictus Gaming. Ostateczny wynik był jednak najważniejszy. Trzy wygrane rozgrywki w stosunku do jednej przegranej zapewniły Rekklesowi i ekipie awans do półfinału.

Nareszcie doczekaliśmy się pojedynku Europy i Ameryki o wysoką stawkę. Cloud9 stanęło naprzeciwko Fnatic w półfinale Mistrzostw Świata. Wydawało się, że będzie to bardzo równy pojedynek i wielu stawiało na wynik 3-2. Podopieczni Dylana Falco błyskawicznie udowodnili wszystkim jak bardzo się mylili. Po niesamowitej destrukcji Amerykanów przez Europejczyków w pierwszej grze, nawet Joshua "Jatt" Leesman, czyli ekspert i fan NA LCS, postanowił zmienić swój typ z 3-1 dla Chmurek, na 3-0 dla Fnatic. Nie pomylił się, ponieważ reprezentanci EU LCS nie oddali ani jednej rozgrywki swoim rywalom.

Pojedynki

TheShy Fnatic Bwipo
Bohaterowie
5,5 KDA 3,8
55,5% KP 59,2%
+111 GD@15 +534

Pojedynek, którego wyczekuje ogromna liczba fanów Ligi Legend. Dwa potwory górnej alei, prawdopodobnie dwóch najlepszych graczy na swoich liniach na tych Mistrzostwach Świata. Statystycznie to Gabriel "Bwipo" Rau prezentuje się lepiej. Niszczy przeciwników już we wczesnej fazie gry, dzięki czemu daje kontrolę górnej części mapy dla reszty swojej drużyny, a także gwarantuje dobry split push w późniejszej części rozgrywki. W półfinale zdominował swojego przeciwnika całkowicie, kiedy w dwóch z trzech gier wybrał Viktora i bez większych trudności samotnie zabijał swojego rywala.

Jak widać w statystykach, TheShy nie dominuje przeciwnika we wczesnej fazie tak, jak robi to Belg. Mimo wszystko w półfinale mieliśmy pokaz siły Koreańczyka. Dominacja nad Wunderem w pierwszej i drugiej grze, a także niesamowite obrażenia Aatroxem w jego wykonaniu podczas ostatniej rozgrywki pokazują nam, że jest on w tym momencie jednym z najlepszych zawodników na świecie. Zobaczymy, czy powtórzy tę dobrą dyspozycję przy okazji jutrzejszego finału.

Ning Fnatic Broxah
Bohaterowie
4,5 KDA 9,4
67,4% KP 72,9%
+58 GD@15 +459

Chyba nikt nie ma wątpliwości kto jest najlepszym leśnikiem na Worlds 2018. To, co wyprawia Broxah, przechodzi ludzie pojęcie. Co ciekawe, mimo bardzo agresywnej gry takimi postaciami jak chociażby Lee Sin czy Xin Zhao, Duńczyk jest w stanie utrzymać niesamowity bilans KDA. 21-latek prawie w ogóle nie ginie, dzięki czemu jego stosunek zabójstw i asyst do śmierci jest drugim najlepszym na tym turnieju. Dogrywka z IG w jego wykonaniu została przez niektórych okrzyknięta najlepszą grą w historii dżunglerów z Zachodu. W tak niesamowitej dyspozycji może on poprowadzić Fnatic do zwycięstwa.

Zhen-Ning "Ning" Gao to gracz, który zbytnio się nie wyróżnia. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że gwiazda "Ning" w konstelacji Invictus Gaming świeci najsłabiej. W drugiej kolejce spotkań grupowych kompletnie nie poradził sobie z europejskim leśnikiem. 10 śmierci w ciągu dwóch gier mówi samo za siebie. Wydaje się, że jest to jedyna pozycja, na której Fnatic ma zdecydowaną przewagę nad swoim przeciwnikiem. Dobra dyspozycja Broxaha może zadecydować o losach serii.

Rookie Fnatic Caps
Bohaterowie
5,8 KDA 4,3
70,8% KP 68,8%
+594 GD@15 +17

Rookie to w tym momencie najprawdopodobniej najlepszy gracz świata. Niszczy na swojej drodze wszystko i wszystkich już we wczesnej fazie gry. Wielu oczekuje wspaniałego pojedynku na środkowej alei, bo mimo tego, że Rasmus "Caps" Winther statystycznie wypada dużo gorzej, to w praktyce wcale nie musi linii przegrać.

Duńczyk jest, w stosunku do Koreańczyka, po prostu bardzo niestabilny. Jako europejscy fani musimy mieć nadzieję, że na jutrzejszy finał akurat przypadnie wyż jego formy, bo na pewno nie chcemy zobaczyć 0/6 na Irelii, lub 1/5 na Yasuo. Niestety, ale takie występy 18-latkowi na tym turnieju już się zdarzały. Caps udowodnił jednak, że na Rookiego jest w stanie wygrać. Zrobił to w drugiej grze w fazie grupowej, gdzie Koreańczyk nie mógł w żaden sposób pomóc swojej drużynie.

JackeyLove Fnatic Rekkles
Bohaterowie
4,3 KDA 12,6
61,9% KP 70,6%
+222 GD@15 +133

Pamiętacie, gdy wspominałem o tym, że Broxah ma drugie najlepsze KDA na tych Mistrzostwach Świata? Lepszy bilans od niego ma tylko jego zespołowy kolega – Rekkles. Jego styl gry polega na tym, że wybiera Sivir, stoi na dolnej alei i zabija stwory. Potem znowu stoi na dolnej alei i zabija stwory, a kiedy uda mu się wziąć wieżę, to stoi na górnej alei i zabija stwory. Kiedy jednak trzeba, jest w stanie władować potrzebne obrażenia w drużynę przeciwną i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Yu "JackeyLove" Wen-Bo to gracz, którym niczym szczególnym się nie wyróżnia. Czasem uda mu się linię wygrać, czasami nie. Dużo zależy od dyspozycji Rookiego na środku i od kontroli dolnej rzeki ze strony Ninga. Co ciekawe, ma on znacznie mniejszy udział w zabójstwach drużyny, niż jego jutrzejszy rywal. W tej rywalizacji liczę na to, że Rekkles dobrze poradzi sobie na swojej linii i pozwoli Broxahowi oraz Capsowi bezpiecznie robić to, co do nich należy.

Baolan Fnatic Hylissang
Bohaterowie
5,9 KDA 4,5
67,8% KP 69,3%
+89 GD@15 +71

Support to taka nieszczęsna rola, o której nie można napisać zbyt wiele. No chyba, że jest się IgNarem i wybiera się Blitzcranka przeciwko Mistrzom Świata. Nieszczęsna dlatego, że bardzo dużo zależy tutaj od drugiego gracza na dolnej alei. W każdym razie, gracz Fnatic bardzo lubi grać Rakanem. Wybrał go aż w sześciu meczach, a jest to postać, którą stać na wspaniałe inicjacje i wiele różnych kreatywnych zagrań.

Baolan najbardziej lubi grać Braumem. Jest to dosyć dobre połączenie z Kai'Są, którą z kolei często podejmuje JackeyLove. W tym połączeniu na przeciwnika nakładane są dwie pasywki, co daje efekt kontroli tłumu w połączeniu z całkiem pokaźnymi obrażeniami. Oprócz tego, stosunkowo często zdarzyło mu się wybrać postać, z której rok temu zasłynął wcześniej wspomniany IgNar – Leonę.

Typy redakcji

Daniel "Uspek" Kasprzycki  Jarek "JaroThe3rd" Piłat Dawid "Dawer" Pątko
2:3 2:3 2:3
Bartosz "Sol" Burchardt Mikołaj "rekd" Bryła
1:3 2:3

Jak widać wszyscy jednogłośnie stwierdziliśmy, że to Fnatic w tym meczu jest faworytem. Nikt nie oczekuje jednak od Europejczyków łatwego zwycięstwa. Będzie to niewątpliwie jedno z największych widowisk ostatnich lat na scenie Ligi Legend i chyba nikt nie może doczekać się rozpoczęcia tego spotkania.

To nastąpi już jutro o godzinie 9:00. Mecz będziecie mogli obejrzeć tutaj. Wyniki wszystkich spotkań Worlds 2018 możecie sprawdzić w naszej relacji tekstowej.