Aż trzy mapy potrzebne były do wyłonienia zwycięzcy ostatniego meczu turnieju barażowego o udział w ESL Pro League Season 9! W decydującym starciu lepiej poradzili sobie gracze Teamu Kinguin, którzy ograli Virtus.pro po trzech emocjonujących pojedynkach!

Virtus.pro 1 : 2
Team Kinguin

(baraże o EPL – finał LB)
16 11 Train 4 5
5 1
11 6 Mirage 9 16
5 7
12 6 Nuke 9 16
6 7

Polskie derby w decydującym meczu turnieju barażowego zainaugurowała potyczka na Trainie. Pojedynek lepiej zaczął się dla Virtus.pro, szybko wychodząc na kilkupunktowe prowadzenie, którego zespół Filipa "NEO" Kubskiego... nie oddał już do końca spotkania. Team Kinguin w pierwszej części meczu stać było na zdobycie zaledwie czterech rund, co nie było zbyt obfitą zaliczką przed zmianą stron. A co działo się po zmianie? Pingwiny rozpaliły w sercach swoich fanów płomień nadziei, ale ten bardzo szybko i bezlitośnie zgasili gracze rosyjskiej organizacji. Ci wygrali nie tylko force'a, ale także cztery kolejne rundy i było po wszystkim – pierwszą mapę Virtusi wygrali do 5!

Znacznie więcej emocji od początku dostarczał nam mecz na Mirage'u, gdzie drużyny Wiktora "TaZa" Wojtasa oraz Jarosława "pashyBicepsa" Jarząbkowskiego przez długi czas szły ze sobą łeb w łeb. Żadna nie potrafiła wypracować sobie znaczącej przewagi, a zmieniło się to dopiero w końcówce tej połówki. Wówczas to Team Kinguin przejął inicjatywę i po piętnastu rundach wygrywał 9:6, a zaraz po starcie drugiej połówki powiększył swoją przewagę. Podopieczni Mariusza "Loorda" Cybulskiego z minuty na minutę byli bliżej zwycięstwa nawet mimo niewielkich problemów. W końcu jednak udało im się wrócić na odpowiednie tory i zwyciężyć 16:11.

Mimo że to Kinguin wygrało rundę otwierającą pojedynek numer trzy, to po chwili formacja Jacka "MINISE'A" Jeziaka miała aż cztery punkty straty do Virtusów. Ci szybko się bowiem otrząsnęli po porażce i zgarnęli sześć rund. Na nic jednak się to zdało, gdyż zanim Piotr "morelz" Taterka oraz jego kompani zapewnili sobie prowadzenie na półmetku, to oddali inicjatywę przeciwnikowi. A aktualni ESL Mistrzowie Polski takiej sytuacji nie zmarnowali, dzięki czemu objęli prowadzenie 9:6. Virtusi raz jeszcze przegrali pistoletówkę, by po chwili odpowiedzieć przeciwnikowi i zdobyć przewagę ekonomiczną. Dla zawodników Jakuba "kubena" Gurczyńskiego najwyraźniej był to moment przełomowy, bo wtedy to właśnie oni zaczęli dyktować tempo gry, co po kilkunastu minutach zaowocowało ich prowadzeniem. I gdy wydawało się, że ostateczny rezultat tego meczu jest sprawą przesądzoną, to piąty bieg wrzucił Team Kinguin i na ostatniej prostej wyprzedził rywala wygrywając 16:12 i zapewniając sobie miejsce w 9. sezonie ESL Pro League!

Team Kinguin będzie jedynym przedstawicielem polskiej sceny CS:GO obecnym w 9. sezonie elitarnych rozgrywek. Warto zaznaczyć, że podopieczni tej organizacji w przeszłości mieli już okazję występować w EPL-u, a miało to miejsce w 5. sezonie rozgrywek. Wówczas Pingwiny zakończyły rywalizację na ostatniej pozycji, a tuż nad nimi znaleźli się gracze Virtus.pro.