Umówmy się – pod kątem drużynowym Astralis kompletnie zdominowało ten rok i chyba nie ma nikogo, kto miałby co do tego wątpliwości. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę tylko osiągnięcia indywidualne, to tutaj paradoksalnie kandydat nie wywodzi się bynajmniej z duńskiej formacji. Bo w 2018 roku nie było nikogo, kto odcisnąłby na swoim zespole takie piętno, jak Oleksandr "s1mple" Kostyliev, który momentami niemal w pojedynkę wciągał Natus Vincere na pozycję wicelidera światowego rankingu.

O tym, że Ukrainiec stworzony jest do rzeczy wielkich, wiemy nie od dziś. Swego rodzaju bezczelność połączona z pewną ręką i wprawnym okiem sprawiały, że 21-latek był jednym z niewielu zawodników na świecie, którzy potrafili wygrywać mecze nawet bez wsparcia kolegów. A z tym wsparciem było, jak było. Nie można wszak powiedzieć, by Danylo "Zeus" Teslenko czy Ioann "Edward" Sukhariev byli wymarzonymi partnerami – pod względem taktycznym być może, ale na pewno nie z uwagi na swoje umiejętności. Ciężar odpowiedzialności za fragowanie spadł więc na plecy Kostylieva, a ten dźwigał go dzielnie. Nie ma przecież przypadku w tym, że to właśnie dla Ukraińca serwis HLTV zrobił pierwszy w swojej historii wyjątek i przyznał nagrodę MVP dla gracza, którego drużyna przegrała w wielkim finale.

Ukraiński talent ma za sobą niesamowity turniej, który zakończył z ratingiem 1,30 osiągniętym w wielkim finale, co jednak nie uchroniło jego drużyny przed znaczącą porażką. (...) Podczas zawodów zajął pierwsze miejsce w dwunastu różnych kategoriach statystycznych – mogliśmy wyczytać w uzasadnieniu opublikowanym na wyżej wspomnianej stronie w kwietniu tego roku. I tak to właśnie wyglądało – Kostyliev robił wszystko, by doprowadzić swój zespól jak najwyżej i tylko okazjonalnie notował występy poniżej oczekiwań. Zresztą, aby nie być gołosłownym wystarczy wspomnieć, że na aż 87% rozegranych w 2018 roku map 21-latek wypracowywał sobie rating wynoszący więcej niż 1,00. Spośród zawodników, którzy minione 365 dni spędzili w zespołach ścisłej czołówki, nikt nie osiągnął takiego rezultatu.

Niemniej należy pamiętać, że mało która drużyna z topu jest tak bardzo uzależniona od jednego gracza, jak właśnie Na`Vi. Weźmy np. wspomniane już Astralis, gdzie w dużej mierze postawiono na kolektyw, chociaż oczywiście nadal w największym stopniu wyróżniał się Nicolai "dev1ce" Reedtz. Podobnie było w Teamie Liquid czy też FaZe Clanie, gdzie ostatecznie na wyniki pracowali wszyscy. Z kolei w Natus Vincere tylko czasami s1mple'owi w sukurs przychodził Denis "electronic" Sharipov, ale nie działo się to na tyle często, by można było uznać ten fakt za normę. W większości sytuacji to Ukrainiec był tym, który musiał zdobywać otwierające czy też zamykające fragi, nie dziwi więc fakt, że aż 1/4 wszystkich eliminacji, które w tym roku zanotowało Na'Vi, było autorstwa właśnie Kostyliev. Znamienna jest też dysproporcja w ratingu – 21-letni snajper dotarł do pułapu 1,35, podczas gdy drugi najlepszy pod tym względem jego kolega ze składu, electronic, zatrzymał się na poziomie 1,19.

Zawodnik Fragi Zgony K/D Ratio Rating
Oleksandr "s1mple" Kostyliev 5740 (25%) 3845 (18,3%) 1,49 1,35
Denis "electronic" Sharipov 4918 (21,5%) 4051 (19,3%) 1,21 1,19
Egor "flamie" Vasilyev 4514 (19,7%) 4296 (20,4%) 1,05 1,08
Ioann "Edward" Sukhariev 4088 (17,8%) 4355 (20,7%) 0,94 0,99
Danylo "Zeus" Teslenko 3655 (15,9%) 4438 (21,1%) 0,82 0,92
Mikhaylo "Kane" Blagin 9 (0,1%) 46 (0,2%) 0,20 0,35
Statystyki pochodzą z serwisu HLTV.

Co ciekawe, mimo to dla niektórych nadal faworytem do tytułu najlepszego gracza 2018 roku pozostaje dev1ce. Na korzyść Duńczyka ma przemawiać fakt, że on w minionych dwunastu miesiącach zgarnął aż siedem statuetek dla MVP, czyli o jedną więcej niż s1mple. Tutaj jednak trzeba przypomnieć o zespołach, w jakich występują obaj zawodnicy – z jednej strony mamy perfekcyjnie naoliwioną maszynę, absolutnych dominatorów, których część ekspertów obwołała już najlepszym składem w historii CS:GO, czyli Astralis. Na drugim biegunie znajduje się natomiast Natus Vincere, zespół chimeryczny, zbudowany jeszcze nieco w starym stylu, gdzie prowadzący jest tylko od prowadzenia, a nie od fragowania. Przy całym szacunku do Reedtza, bo przecież on też jest fantastycznym graczem, to jednak Kostyliev musi napocić się o wiele bardziej, by notować tak dobre statystyki i osiągać ze swoim zespołem tak dobre rezultaty.

Warto też przywołać różnicę, jaka dzieli ukraińskiego i duńskiego gracza pod względem wypracowanego ratingu. Ten pierwszy, jak zostało już wspomniane, osiągnął wynik na poziomie 1,35 – lepszy rezultat, 1,40, przypisać możemy co prawda Mathieu "ZywOo" Herbaut, ale trzeba pamiętać, że nastoletni Francuz większość roku spędził w against All authority, wraz z którym mierzył się z o wiele niżej notowanymi zespołami. Z kolei dev1ce wszedł na pułap 1,23 – lepszym rezultatem pochwalić się mogą m.in. Özgür "woxic" Eker z HellRaisers czy też Ismailcan "XANTARES" Dörtkardeş, który niedawno zamienił Space Soldiers na BIG. Dysproporcja między Kostylievem a resztą stawki jest więc kolosalna, nic więc dziwnego, że po którymś z kolejnych świetnych występów zawodnika z Europy Wschodniej Jarosław "pashaBiceps" Jarząbkowski żartobliwie poprosił Valve o znerfienie s1mple'a.

W mijającym roku nie było innej osoby, która miałaby tak ogromny wpływ na wyniki swojego zespołu. Możemy tutaj mówić o prowadzących, o zwykle niedostrzeganych supportach, ale gdybyśmy mieli bawić się we wróżki, to stwierdzilibyśmy, że dziś Na`Vi bez swojego ukraińskiego gwiazdora w składzie nie miałoby szans na tytuł drugiej formacji świata. Nie bez powodu sieci na 21-latka zarzucił MIBR, nie bez powodu stale łączy się go z przenosinami do FaZe Clanu – Natus Vincere powoli staje się dla s1mple'a zbyt małe, a trudno oczekiwać, by stawiająca tylko na zawodników z byłego bloku wschodniego organizacja była w stanie zbudować skład zdolny sprostać ambicjom Ukraińca. Niedawno Danylo "Zeus" Teslenko zasugerował, że jego rodak prędzej czy później może się z drużyną pożegnać – najpierw jednak odbierze nagrodę dla najlepszego gracza 2018 roku.

Śledź autora na Twitterze – MaPetCed