Nowy sezon League of Legends European Championship startuje już za równy tydzień. Jako fan europejskich rozgrywek nie mogę się doczekać inauguracji, albowiem podczas tej przerwy mogliśmy być świadkami wyjątkowych szaleństw na rynku transferowym. Czy te najgłośniejsze zmiany, jak Caps przechodzący do G2 lub sOAZ do Misfits, spłacą się wynikami? Czy nowe drużyny powalczą o górne lokaty tabeli? Jak w tym roku spiszą się Polacy? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w tym tekście.

Panie, Polacy tak nisko?

exceL Esports

SK Gaming

Rogue

Expect Werlyb Profit
Send0o Selfmade Kikis
Caedrel Pirean Sencux
Taxer Crownshot HeaQ
Exileh Dreams Wadid
Special
Innaxe
Jeskla
kaSing
Mystiques 
Furndog Sheepy fredy122

Fani polskich graczy niestety muszą mi wybaczyć. 3 powyższe składy moim zdaniem są najgorszymi w całej lidze i ciężko będzie dostać się im do play-offów. Przykre też w tym wszystkim jest to, że wszystkie 3 organizacje dostały się w tym roku do franczyzy, są one nowe na scenie i złożyły takie, a nie inne składy. To miała być młoda krew, która zawalczy o zwycięstwa, tymczasem wydaje się, że walka to tu się będzie toczyć o to, kto nie będzie ostatni.

Jako pierwszy na tapetę weźmy skład exceL. Rozpoczynając od górnej alejki, mamy tam Expecta, który wydaje się być jednym z nielicznych doświadczonych i grających na wyższym poziomie zawodników. Jest on trzykrotnym zwycięzcą EU LCS, więc na pewno jest bardzo dobry? Otóż nie. Ostatnia jego gra na poziomie zbliżonym do LEC miała miejsce rok i 2 miesiące temu, kiedy kończył swoją przygodę z G2. Potem jedyne co udało mu się zagrać, to EU Masters w składzie legend zebranych pod banderą Origen, które dla takiego gracza nie powinno być zbytnim wyzwaniem. Po wygranej w tym turnieju gracz trafił do Fnatic jako zmiennik. Nie zagrał on jednak ani jednego spotkania. Mówimy tutaj o filarze drużyny, przypominam, filarze, który nie gra na najwyższym poziomie od ponad roku.

Gdy popatrzymy na ten skład to możemy zauważyć jeszcze 2 znane pseudonimy: Exileh i kaSing. Tego pierwszego kojarzymy z występów w Unicorns of Love, gdzie kiedyś udało mu się zdobyć wicemistrzostwo EU LCS. To jednak także bardzo odległe czasy i gracz wraz ze swoją drużyną nie prezentował niczego wyjątkowego od prawie 2 lat. kaSing jest jedynym graczem w tym składzie, który ma dosyć duże doświadczenie i prezentował się dobrze w ubiegłym roku. Ma on jednak już 25 lat na karku, co w przypadku esportowca może już być okresem wypalania i nie wiadomo, czy jego forma nagle drastycznie nie spadnie.

Jeśli chodzi o SK Gaming, to na pewno w oczy rzuca nam się Pirean na midzie. Zmiennik samego Fakera, kilka razy nawet posłał samego króla na ławkę, więc na pewno musi być dobry? Otóż nie. To nie te czasy, kiedy każdy średniak z Korei przyjdzie do Europy i całkowicie zniszczy ligę. Poziom na świecie jest teraz bardzo wyrównany i jedynie ci najlepsi Koreańczycy mogą być uznawani za mocniejszych mechanicznie niż Europejczycy. Midlaner o którym mówimy przez całą swoją karierę nie wygrał nic znaczącego. Warto z kolei wspomnieć o tym, że trójka graczy w tym składzie, czyli Werlyb, Selfmade i Crownshot grała wcześniej w jednym składzie. Co najciekawsze, ich MAD Lions rozniosło LVP oraz EU Masters. Jak jednak wiadomo, te dwie ligi to jeszcze nie jest poziom LEC. Nie można jednak tej hiszpańskiej trójcy bagatelizować, albowiem samo to, że ich kolega ze środkowej alei został wzięty do Fnatic jako zastępca Capsa o czymś świadczy.

Ostatni skład w tej grupie to Rogue. Jest on na pewno najmocniejszy z tych trzech, jednakże nadal wypada blado na tle całej stawki. Kikis i Wadid to jedyne aspekty tej drużyny, które mają prawo w jakikolwiek lepszy sposób po prostu działać. Obydwaj gracze mają za sobą bardzo udany rok i nie wierzę, że nagle ich dyspozycja drastycznie się osłabi. Problemem w tym składzie jest jednak to, że nie mamy tutaj żadnej młodej krwi. Pozostała trójka graczy to "odrzutki" ze swoich poprzednich drużyn. Profit, Sencux oraz HeaQ to pseudonimy, które są na scenie znane, ale nie kojarzone zbyt dobrze. Nie są to także zawodnicy, którzy nagle mogą odpalić i grać na najwyższym poziomie, bo w EU LCS grali już dosyć długo.

Origen, ratuj honoru "franczyzowców"

Origen

Team Vitality

Splyce

FC Schalke 04

Alphari Cabochard Vizicsacsi Odoamne
Kold Mowgli Xerxe Memento
Nukeduck Jizuke Humanoid Abbedagge
Patrik Attila Kobbe Upset
Mithy Jactroll Norskeren IgNar
Guilhoto YamatoCannon Peter Dun Invert

Origen jest chyba jedyną formacją z tych "nowych", która skompletowała skład mający szanse rywalizować na najwyższym europejskim poziomie. Zacznijmy od Alphariego na górnej alejce. Na pewno każdy pamięta ćwierćfinał EU LCS z G2 w jego wykonaniu. To, jak niszczył w tym spotkaniu Wundera, było po prostu niesamowite. Gracz ten ma w sobie ogromny potencjał i może rywalizować na swojej linii z najlepszymi w Europie. Dżungla jest jedną z moich wątpliwości w tym składzie. Kold jest zawodnikiem, który był w stanie wraz ze swoją drużyną dostać się nawet na Worldsy, jednak podobnie jak w przypadku Exileha nie wygrał nic od ponad półtora roku. Czy był ktoś lepszy do wzięcia? Myślę, że tak, ale wybór i tak nie jest najgorszy. Na środkowej alei zagra Nukeduck, który jest w ścisłej czołówce europejskich midlanerów. Akurat w tym przypadku na pewno nie było ciekawszego wyboru, bo Caps i Perkz byli niedostępni. Na dolnej alei moje wątpliwości budzi Patrik (znany wcześniej jako Sheriff), bowiem ostatni split w wykonaniu jego i całej drużyny był, lekko mówiąc, tragiczny. Poprowadzić Czecha może jednak Mithy, który jest niewątpliwie jednym z najlepszych wspierających w Europie. Wydaje się, że do pełni szczęścia brakuje tutaj tylko Zvena, jednakże nawet ten skład ma ogromny potencjał i z odrobiną powodzenia może powalczyć o Worldsy.

Team Vitality zmienił tylko jednego gracza, dlatego mogłoby się wydawać, że utrzyma dotychczasową pozycję w Top 4 Europy. Dopiero kiedy przyjrzymy się temu, kto został zmieniony, uświadamiamy sobie ile ten transfer znaczył. Kikis po dołączeniu do składu w Summer Splicie spowodował, że nagle drużyna zaczęła wygrywać wszystko ze wszystkimi, co pozwoliło na wyjazd na Mistrzostwa Świata. Czy Mowgli jest kimś, kto może dorównać poziomem Polakowi? Osobiście nie sądzę. Pochodzi on z Korei, dlatego na pewno istniała będzie jakaś bariera komunikacyjna. Do tego był on tylko drugim dżunglerem w Afreeca Freecs. Oczywiście, nazwa tej drużyny zawsze robi wrażenie, jednak musimy przyzwyczaić się do tego, że teraz Koreańczycy wcale nie są sporo lepsi od Europejczyków.

Splyce dosyć znacząco zmieniło swój skład. Wszystkich graczy oprócz Humanoida znamy już z EU LCS i wiemy, że byli w stanie prezentować dosyć przyzwoity poziom, dlatego chciałbym skupić się właśnie na midlanerze. Gracz ten ma ogromny potencjał i może być nowym Perkzem czy Capsem. Jeżeli Humanoid będzie na tyle dobry, że zacznie niszczyć wszystkich na swojej drodze, to może okazać się, że Splyce włączy się do walki o czołową trójkę. Czech pokazywał już w Dark Passage, a także w Ultralidze, że potrafi zdominować nawet dużo bardziej doświadczonych od siebiegraczy. Czy jest to jednak poziom LEC? Tego stwierdzić nie potrafię, ale bardzo możliwe, że tak.

Ostatnia drużyna z tej grupy to Schalke. Nie potrafię jednoznacznie stwierdzić co czuję widząc ten skład. Nie jestem zbyt pewny górnej części mapy, bo dolna alejka wydaje się być całkiem ciekawa. Bardzo pozytywnym akcentem w tejże formacji będzie Memento, który nieraz pokazywał w ROCCAT jak mocnym jest dżunglerem. Odoamne wydaje się mieć lata swojej świetności za sobą, a Abbedagge do tej pory prezentował się w miarę dobrze w Turcji, jednak nie był takim dominatorem jak chociażby Humanoid. Dolna alejka prezentuje się bardzo solidnie i może naprawdę pokazać co potrafi. Ostatnim razem, kiedy IgNar znalazł się w europejskiej formacji, to ta prawie zdołała ograć niepokonane SKT T1 w meczu Bo5. Czy nadal jest on w tak dobrej dyspozycji jak na europejskie warunki? Będziemy musieli się przekonać, bo w Korei nie prezentował się najlepiej.

Najlepsi na świecie?

G2 Esports

Fnatic

Misfits Gaming

Wunder Bwipo sOAZ
Jankos Broxah Maxlore
Caps Nemesis Febiven
Perkz Rekkles Hans Sama
Mikyx Hylissang GorillA
GrabbZ YoungBuck Jesiz

Bardzo możliwe, że ktoś może nie zgadzać się z tą opinią, jednakże uważam, że na chwilę obecną każda z tych trzech drużyn ma potencjał, aby znaleźć się w czołowej czwórce na Worldsach. Te składy są po prostu niesamowite i każdy z nich najpewniej będzie prezentował najwyższy światowy poziom.

Największy wygrany okienka transferowego? Moim zdaniem G2. Nie dość, że pozbyli się najlepszego gracza z drużyny swojego największego rywala, to jeszcze sprowadzili go do siebie! Caps jest na pewno jednym z najlepszych graczy świata i może zapewnić tej formacji zwycięstwa. Drugi mechaniczny bóg znajduje się na dolnej alejce i jest nim Perkz, który dobrał sobie Mikyxa jako kompana. Jeżeli jest to rzeczywiście jego wybór, to jest to bardzo dobra informacja, bo support nauczy go jak się gra na bocie. Na topie pozostaje jeden z najlepszych w Europie Wunder, a w dżungli wielka niewiadoma – Jankos. Jeżeli Polak będzie grał jak w 2016, czy jak w wiosennym splicie 2018 to drużyna ta zdominuje całkowicie Stary Kontynent.

Bardzo dobre ruchy poczyniło także Misfits. Na każdej pozycji mają wręcz wybitnych graczy. Mam jednak wątpliwości co do Febivena, bo w Ameryce nie odmienił on swojej drużyny tak, jakby tego od niego oczekiwano. Pomijając jednak środkową alejkę, najciekawszym wyborem wydaje się być support. Kiedy Hans Sama grał z wspierającym z Korei, razem niszczyli wszystkich przeciwników, których napotkali. Tym razem ma do dyspozycji prawdopodobnie najlepszego supporta z tego kraju, dlatego moim zdaniem Misfits stworzyło najsolidniejszą dolną alejkę w całej lidze. Na górnej linii z kolei znalazł się sOAZ, który co prawda ma swoje lata, ale nadal jest w stanie grać na najwyższym poziomie.

Jedynym stratnym z tej trójki wydaje się być Fnatic. Zmianie uległa tylko, a raczej aż środkowa aleja. Nemesis na pewno nie będzie od początku tak dobry jak Caps, dlatego trzeba liczyć tę zmianę jako stratę. Oczywiście, Fnatic nadal jest piekielnie mocne, jednakże może się wydawać, że nie będą już przewodnią siłą w Europie. Zobaczymy jak młody midlaner się rozwinie, bo na pewno wiele będzie zależało od jego dyspozycji. Oprócz tego warto wspomnieć o zmianie Dylana Falco na YoungBucka. Holender na pewno wie jak poprowadzić drużynę do zwycięstwa, bo jako trener ma na swoim koncie aż 4 zwycięstwa w EU LCS wraz z G2.


Przeanalizowaliśmy już wszystkie drużyny z LEC. Dajcie znać, czy zgadzacie się z moimi ocenami i pamiętajcie, że ranking ten jest subiektywny i oparty na moich osobistych odczuciach. Był to kolejny tekst z serii Pątko w piątki, która ukazuje się cotygodniowo w godzinach wieczornych. Możecie śledzić mnie na Twitterze oraz Facebooku.