Origen przed sezonem wydawało się być jedną z mocniejszych drużyn w LEC. O ile porażki z G2 czy Misfits można było wybaczyć graczom organizacji Enrique "xPeke" Cedeño, tak w dzisiejszym meczu ze Splyce byli oni postrzegani już jako faworyci. Tymczasem Węże pokazały bardzo dobre League of Legends, które zagwarantowało im triumf.

Splyce 1:0 Origen Origen

Podczas fazy wybierania postaci nie mogliśmy być świadkami wielu zaskoczeń. Obydwie kompozycje wydawały się być bardzo standardowe, za wyjątkiem Ryze'a, który w tym sezonie w Europie widywany raczej nie był. Mimo tego, że Origen dysponowało Xin Zhao, który powinien zdominować wczesną fazę gry, to Splyce wypracowało niedużą przewagę na początku, której efektem była pierwsza krew i cztery osłony wieży na górnej alei. Różnica w złocie zwiększyła się po kradzieży Heralda w wykonaniu Andreia "Xerxe" Dragomira i wygraniu późniejszej walki.

Podczas pierwszego kwadransa rozgrywki Węże zrównały z ziemią wszystkie zewnętrzne wieże i wypracowały przewagę na poziomie pięciu tysięcy sztuk złota. Była ona sukcesywnie powiększana dzięki skutecznym walkom i niszczeniu kolejnych przeciwnych struktur. Ogromna dominacja pozwoliła na łatwe pokonanie Nashora, po którym graczom Splyce udało się unicestwić dwóch przeciwników. Fioletowe wzmocnienie pomogło zniszczyć inhibitor i przejąć kompletną kontrolę nad mapą. Kolejna walka na midzie zainicjowana przez Paranoję Nocturne'a także przebiegła po myśli ekipy Marka "Humanoida" Brazdy, dzięki czemu mogła ona zabić Barona po raz drugi. Kiedy baza została zaatakowana przez wzmocnione stwory, oczywistym było, że gra za chwilę się zakończy. Wspaniała inicjacja dżunglera Splyce przyniosła kolejne zabójstwa, które były gwoździem do trumny Origen.

Na koniec dzisiejszych rozgrywek w meczu tygodnia Misfits podejmie Team Vitality. Wszystkie informacje na temat LEC 2019 Spring znajdziecie tutaj: