Do tej pory wydawało się, że Misfits oraz G2 Esports będą dwiema formacjami, które całkowicie zdominują LEC. Tymczasem okazuje się, że Team Vitality tak łatwo nie wycofa się z walki o czołową dwójkę. Dzisiaj Pszczoły dosyć łatwo wygrały z ekipą Stevena "Hans samy" Liva.

Team Vitality 1:0 Misfits Gaming

Obydwie strony wybrały dość agresywne postacie na dolną aleję. Po stronie Vitality pojawił się Draven, natomiast Misfits zdecydowało się na duet Lucian i Alistar. Daniele "Jiizuke" di Mauro postanowił wybrać także bardzo ofensywną LeBlanc. Ciekawym posunięciem był natomiast wybór Gragasa na pozycję wspierającego. Tym właśnie Gragasem Jakub "Jactroll" Skurzyński oddał pierwszą krew wchodząc do dżungli przeciwnika w celu rozstawienia wizji. Chwilę później atak Nubara "Maxlore'a" Sarafiana na górną alejkę zakończył się sukcesem, co zagwarantowało drugie zabójstwo Królikom. Na bocie jednak Draven był w stanie unicestwić przeciwnego Alistara, dzięki czemu otrzymał spory zastrzyk złota. Pierwsza wieża na górnej alei została natomiast zniszczona przez Misfits.

Vitality potrafiło jednak wygrać potyczkę w okolicach środkowej alei, która zaowocowała wyjściem na prowadzenie w wysokości półtora tysiąca złota. Kolejny teamfight przy smoku także przebiegł po myśli podopiecznych francuskiej organizacji, dzięki czemu zawodnicy Vitality łatwo zabezpieczyli Nashora i zwyciężyli kolejną walkę. Fioletowe wzmocnienie pozwoliło na zniszczenie dwóch inhibitorów, a chwilę później padł również ostatni. Po długim natarciu na przeciwną bazę ekipa Jactrolla zabiła trzech przeciwników i zrównała z ziemią przeciwny Nexus. Tym samym Vitality stało się pierwszą formacją, która była w stanie pokonać Misfits w LEC.

Był to ostatni mecz drugiego tygodnia League of Legends European Championship. Więcej informacji na temat ligi możecie znaleźć tutaj: