Wydawało się, że porażka Misfits z Teamem Vitality była tylko i wyłącznie wypadkiem przy pracy. Tymczasem po raz kolejny Króliczki miały ogromne problemy, tym razem w spotkaniu z Excel Esports. Reprezentanci nowej organizacji w League of Legends European Championship skutecznie postawili się przeciwnikom i zdołali wygrać swoje drugie spotkanie w lidze.

Excel Esports 1:0 Misfits Gaming

Mimo tego, że Irelia została mocno osłabiona w poprzednim patchu, Fabian "Febiven" Diepstraten zdecydował się na nią postawić. Dodatkowo miał przeciwko sobie bardzo trudnego przeciwnika, bo Yasuo wraz ze swoją Ścianą Wichru wydaje się być mocniejszy na linii od tej bohaterki. Pierwszy atak mogliśmy jednak oglądać na górnej alejce, gdzie Ki "Expect" Dae-han zdołał przelać pierwszą krew. Chwilę później Febiven zdołał samodzielnie unicestwić Fabiana "Exile'a" Schuberta, a także osiągnął przewagę 20 stworów. Kolejne ataki na Paula "sOAZa" Boyera przyniosły pierwszą wieżę na górnej alejce dla Excel. Steven "Hans sama" Liv od razu odpowiedział tym samym na bocie. W momencie pojawienia się Barona to jednak zespół pod banderą brytyjskiej organizacji prowadził o 2 tysiące sztuk złota.

Liczne walki przy potworze nie przyniosły większych rozstrzygnięć. Gdy wydawało się, że Misfits zgarnie Nashora bez walki, Expect zdołał go ukraść dzięki porażeniu, które otrzymał ze swojej runy. Dodatkowo graczom Excel udało się unicestwić dwóch przeciwników, co pozwoliło na szybką agresję na poszczególnych liniach. Dwa zniszczone inhibitory i siedem tysięcy złota różnicy zapowiadały całkowity upadek ekipy Hans samy. Pomimo tego, że Misfits było w stanie posłać dwóch rywali do piachu, to z powodu niebieskich stworów w bazie oraz niskiego poziomu życia poszczególnych zawodników przegrało kolejną walkę, w której miało przewagę liczebną. Spowodowało to upadek ostatniej wieży i czerwonego Nexusa.

W ostatnim meczu dzisiejszego dnia Team Vitality zmierzy się z Origen. Wszystkie informacje na temat LEC 2019 możecie znaleźć tutaj: