G2 Esports po raz kolejny udowodniło, że jest zdecydowanie najlepszą drużyną Europy. Mimo tego, że środkowa alejka na samym początku została zdecydowanie przegrana, a Splyce wysunęło się na prowadzenie, to i tak półfinaliści Worldsów zdołali wrócić do gry i pozostać niepokonanymi w League of Legends European Championship.

Splyce 0:1 G2 Esports

Pierwsza krew powędrowała na konto Andreia "Xerxe" Dragomira, który z powodzeniem zaatakował górną alejkę. Na środkowej alei wspaniale radził sobie Marek "Humanoid" Brazda, który był w stanie zepchnąć Rasmusa "Capsa" Winthera do defensywy. To właśnie Czech zniszczył pierwszą wieżę na midzie. Agresywny botlane G2 Esports był jednak w stanie szybko odpowiedzieć strukturą na dolnej alei. Dodatkowo Martin "Wunder" Hansen całkowicie zdominował swojego rywala i zrównał kolejną budowlę z ziemią. Mimo że półfinaliści Worldsów tracili trochę złota do rywali, to potrafili wyłapać poszczególne cele, a w pierwszej dużej potyczce zabić wszystkich przeciwników przy tylko jednej śmierci.

Wspaniałe 1-3-1 zagwarantowało kolejne dwie wieże ekipie Marcina "Jankosa" Jankowskiego. Węży były jednak w stanie podjąć dwie walki, które potoczyły się po ich myśli. Dzięki temu gracze odrobili prawie połowę strat. Wtedy gra nieco się uspokoiła, a obydwie formacje postanowiły zająć się kontrolą wokół Nashora. Po kilku mniejszych wymianach ognia Splyce zdołało pokonać potwora, jednakże G2 wyeliminowało dwóch rywali, co pozwoliło na zniszczenie inhibitora. Fioletowe wzmocnienie nie przyniosło żadnych znaczących zmian, a wspaniały teamfight ze strony formacji Capsa wokół niebieskiego wzmocnienia pozwolił unicestwić wszystkich rywali bez żadnej śmierci. Po chwili Nexus Splyce upadł pod naporem zawodników G2.

W następnym spotkaniu Excel Esports zmierzy się z FC Schalke 04. Wszystkie szczegółowe informacje na temat League of Legends European Championship 2019 Spring znajdziecie tutaj: