W ostatnim czasie zaczynamy powoli przywykać do regularnych postów trenera Virtus.pro – Jakuba "kubena" Gurczyńskiego. Polski szkoleniowiec od premierowego starcia nowego składu Niedźwiedzi stał się zdecydowanie bardziej aktywny w social mediach. W sobotni wieczór 30-latek postanowił skomentować również niedawne występy jego podopiecznych.

Wcześniej, bo po południu, polska formacja z niepowodzeniem próbowała walczyć o półfinał internetowych zmagań WePlay! Lock and Load. Zawodnicy znad Wisły polegli w starciu z OpTic Gaming, ale pokazali się z całkiem dobrej strony. Nieporadność w ataku okazała się jednak zgubna, efektem czego Polacy dwukrotnie roztrwonili przewagę wypracowaną po stronie CT. O problemach w ofensywie trener VP wspomina zresztą w swojej wypowiedzi: – Pomimo, że z naszym stylem gry w terro na treningach czujemy się jak ryby w wodzie, tak na oficjalnych meczach nie możemy jakoś wbić się w odpowiedni rytm, a szczególnie wtedy kiedy źle wejdziemy w mecz – tłumaczy kuben.

Gurczyński jest świadomy, że na tym poziomie jego gracze nie mogą pozwalać sobie na tyle pomyłek, szczególnie w sytuacjach tuż po podłożeniu bomby. – Przy egzekucjach jesteśmy w miarę skuteczni, robimy dużo przewag, jednak na tym etapie kariery nie możemy pozwalać sobie na takie roztargnienie w "after-plantach" (mowa tu o Nuke'u). W tych sytuacjach szwankujemy najbardziej. Można by pomyśleć, że to jedna z podstaw gry, jednak nerwy podczas oficjalnego meczu robią z głową różne rzeczy – mówi trener drużyny.

Polak zdradził też, jak wyglądają przygotowania zespołu do oficjalnych gier: – W nowym składzie (po jakichś 2 tygodniach luźniejszego grania) zarządziłem zasadę, by każdy mecz treningowy grać w pełni skupionym tak, by nie różniły się one zbytnio od tych oficjalnych. Większość z nich gramy by uzyskać jak najbardziej korzystny dla nas wynik. Trenujemy 4-5 map dziennie, z godzinną przerwą po 2 lub 3 mapkach, po to by odpocząć i móc ponownie skupić się na każde 30 rund mapy. Oczywiście sporo uwagi poświęcamy również na tworzenie taktyk, dyskusje i omawianie rozegranych przez nas meczów treningowych i oficjalnych – mówi były członek Złotej Piątki. – Dziś przegraliśmy przez to kolejny mecz. Mecz, który jest kolejną dobrą lekcją dla wszystkich. Błędów z każdym kolejnym dniem jest coraz mniej, a solidny fundament, który powoli budujemy cały czas się umacnia – zakończył.

Już dzisiaj wieczorem Virtus.pro czeka starcie w 1/8 finału otwartych kwalifikacji do Intel Extreme Masters Sydney. Polacy zmierzą się w nim z niemieckim expert eSports. Awans do zamkniętych eliminacji wywalczy dwójka najlepszych uczestników europejskiej części zmagań. Transmisja z wybranych spotkań dostępna będzie na kanale ESL Polska.