Przygoda compLexity Gaming z katowickim Majorem kończy się. Legendy FACEIT London Major 2019 nie zdołały obronić swojego statusu, zaś o wszystkim przesądziła dzisiejsza porażka z FaZe Clanem. Trzeba jednak zaznaczyć, że piątka zza oceanu pozostawiła po sobie niezłe wrażenie i zaprezentowała się lepiej niż się tego po niej spodziewano.

FaZe Clan 2 : 1 compLexity Gaming

(IEM Katowice 2019 – 4. runda)
8 4 Cache 11 16
4 5
16 9 Mirage 6 11
7 5
16 7 Dust2 8 14
9 6

Po wygranej z NRG Esports gracze compLexity mieli chrapkę na kolejną niespodziankę i błyskawicznie przycisnęli o wiele wyżej notowane od siebie FaZe. I nie była to tylko chwilowa dominacja, a prawdziwy pokaz siły formacji z Ameryki Północnej, która z zaskakującą łatwością zdobywała bronione przez rywali bombsite'y. Podopieczni Janko "YNk" Paunović natomiast mogli tylko ze smutkiem patrzeć, jak uciekają im kolejne oczka, chociaż trzeba przyznać, że mieli też nieco pecha, przegrywając kilka naprawdę bliskich rund. Tak czy inaczej, do przerwy oba zespoły dzieliło aż siedem punktów i aby w ogóle marzyć jeszcze o comebacku, gracze ze Starego Kontynentu musieli zgarnąć pistoletówkę. Co ciekawe, udało im się to, ale brew temu, czego mogliśmy się spodziewać, nie uratowało ich to przed porażką. Wszystko dlatego, że compLexity przeczekało chwilowy zryw oponentów, po czym znowu wkroczyło na zwycięską ścieżkę i dzięki równej grze wszystkich swoich reprezentantów zatriumfowało spokojnie 16:8.

Wobec tej porażki FaZe musiało wziąć się ostro do roboty, a nie było na to lepszego miejsca niż wybrany przez właśnie tę formację Mirage. Początkowo jednak nie było mowy o jakiejś większej przewadze którejkolwiek ze stron, bo oba zespoły szły ze sobą punkt za punkt i dopiero w okolicach dziewiątej rundy Nikola "NiKo" Kovač i spółka wysunęli się na czoło. To własnie wtedy coL straciło pomysł na swoją grę w obronie i przegrało aż sześć potyczek z rzędu, przez co pierwszą połowę kończyło z niekorzystnym dla siebie rezultatem 6:9, chociaż ostatnie słowo należało do Petera "stanislawa" Jarguza, który ustrzelił ace'a. W drugiej części starcia gra nadal miała dość wyrównany przebieg, ale czas i liczba oczek cały czas przemawiała za zawodnikami YNk. W tych okolicznościach nawet usilne próby compLexity, by utrzymać kontakt, nie dały zbyt wiele. Po raz ostatni świadkami remisu byliśmy świadkami kilka minut po przerwie, gdy piątka zza oceanu wygrała pistoletówkę i dwie następujące po niej potyczki, niemniej potem grało już praktycznie tylko FaZe, które z drobnymi tylko problemami doprowadziło wszystko do końca, triumfując w stosunku 16:11.

O wszystkim przesądzić miało więc spotkanie na Duscie2, w które lepiej weszli NiKo wraz z kolegami. Europejski skład mimo przegranej rundy na pistolety zdołał zyskać już trzypunktowe prowadzenie i do pewnego momentu mógł ze spokojem patrzeć w przyszłość. Nagle okazało się jednak, że nawet po terro, czyli po stronie coL, można grać skutecznie. Formacja z Ameryki Północnej w końcu znalazła bowiem sposób na obronę rywali, którą przecież już wcześniej kilkukrotnie sprawnie omijała. W efekcie to właśnie zespół Jordana "n0thinga" Gilberta jeszcze przed przerwą odrobiła wszystkie straty i zyskała skromną przewagę 8:7. W drugiej połowie FaZe grało już o wiele pewniej i po sześciu kolejnych wygranych potyczkach było na najlepszej drodze do zwycięstwa. Niemniej wtedy z kompletnie niewiadomego powodu Europejczycy zaczęli grać potwornie wolno, dając swoim oponentom czas na lepsze ustawienie się. Na ich szczęście finalnie nie miało to żadnego znaczenia, bo compLexity popadło w końcu w problemy finansowe i mimo usilnych prób musiało uznać wyższość przeciwników wynikiem 14:16.


Już za chwilę kolejny mecz 4. rundy, w którym Cloud9 podejmie HellRaisers. Wszystkie pojedynki wraz z polskim komentarzem oglądać będzie można w ESL.TV Polska. Angielska transmisja prowadzona będzie natomiast tutaj. Po więcej informacji na temat Intel Extreme Masters Katowice 2019 CS:GO Major zapraszamy do naszej relacji tekstowej: