Znamy pierwszego półfinalistę Intel Extreme Masters Katowice 2019! Jest nim Natus Vincere, które w pierwszym czwartkowym ćwierćfinale okazało się lepsze od FaZe Clanu. Sam mecz miał jeszcze na pierwszej mapie miał dość wyrównany przebieg, ale druga mapa, a zwłaszcza jej druga połowa, to już fantastyczny koncert Na`Vi, które straciło tylko jedno oczko i ostatecznie nie miało żadnych problemów z sięgnięciem po zwycięstwo.

Natus Vincere 2 : 0 FaZe Clan

(IEM Katowice 2019 – ćwierćfinał)
16 5 Inferno 10 13
11 3
16 9 Mirage 6 7
7 1
 Dust2 

Mocny początek meczu w wykonaniu Natus Vincere, a zwłaszcza ace ustrzelony przez Egora "flamiego" Vasilyeva, zwiastował, że pierwsze minuty mogą mieć dość jednostronny przebieg. Tak się jednak nie stało, bo FaZe Clan już w trzeciej rundzie zdołało odpowiedzieć i na długo przejęło inicjatywę. Ale nie mogło być inaczej, skoro w końcu odpalił Olof "olofmeister" Kajbjer, który niemal w pojedynkę zapewnił swojej drużynie kilka punktów. Z czasem sytuacja na mapie nie uległa zbytniej zmianie, zaś Na`Vi wygrywało tylko okazjonalnie, fundując sobie przy okazji reset ekonomiczny. Nic więc dziwnego, że tuż przed przerwą obie drużyny dzieliło aż pięć oczek, co dla składu z Europy Wschodniej, który grał przecież w obronie, było wynikiem naprawdę tragicznym. Nadzieje w serca swoich kolegów wlał jednak flamie, który... ponownie uświetnił rundę pistoletową acem! Niemniej tym razem jego zespół nie zmarnował tej szansy i pewnie parł przed siebie, pozwalając sobie tylko na incydentalne wpadki. W szeregach FaZe szczególnie widoczny był brak Nikoli "NiKo" Kovača – Bośniak zaabsorbowany obowiązkami prowadzącego nie dawał ekipie tyle, ile się od niego oczekuje i poza jedną akcją na bananie, gdy wyeliminował aż dwóch rywali za pomocą deagle'a, próżno było zachwycać się jego postawą. Wobec niedyspozycji jednego ze swoich liderów FC w końcowych minutach opadło z sił i trawione m.in. problemami ekonomicznymi poległo 13:16.

Gra na drugiej drugiej mapie, przynajmniej początkowo, była już o wiele bardziej wyrównana i bez szczególnych zrywów. Tu nie było już miejsca na jakąkolwiek większą dominacją, a zamiast tego przez większość czasu obserwowaliśmy wzajemną wymianę punktów i wiele indywidualnych pojedynków. FaZe mogło niby czuć się nieco spokojnie, bo po słabym Inferno NiKo wreszcie powrócił, ale okazało się... że tym razem z radarów zniknął Håvard "rain" Nygaard, który we wcześniejszej potyczce był najmocniejszym punktem swojego zespołu. Nadal więc istniała pewna wyrwa, Na`Vi natomiast skrzętnie z niej korzystało. Występujący po stronie atakującej podopieczni Mykhailo "Kane'a" Blagina prezentowali się po prostu lepiej zarówno pod względem indywidualnym, jak i taktycznym, dzięki czemu na przerwę schodzili z prowadzeniem wynoszącym 9:6. To mogło jednak szybko stać się wspomnieniem, bo olofmeister i spółka drugą połowę zaczęli do wygranej pistoletówki, ale tylko po to, by po chwili przegrać rundę force. W obliczu tego wszystkiego zawodnicy anko "YNk" Paunovicia nie zdołali się już podnieść, chociaż warto też zauważyć, że bardzo długo mieli oni problem z ubieraniem pieniędzy na odpowiedni ekwipunek. Tak czy inaczej, finalnie okazało się, że aż do samego końca FaZe nie powiększyło już swojego dorobku choćby o jedno oczko, w efekcie czego przegrało 7:16. Tym samym przygoda finalistów ELEAGUE Major Boston 2018 z IEM-em dobiegła końca, Natus Vincre postawiło natomiast ważny krok na drodze do końcowego triumfu.


Już za chwilę kolejny mecz ćwierćfinałowy, w którym Team Liquid podejmie ENCE eSports. Wszystkie pojedynki wraz z polskim komentarzem oglądać będzie można w ESL.TV Polska. Angielska transmisja prowadzona będzie natomiast tutaj. Po więcej informacji na temat Intel Extreme Masters Katowice 2019 CS:GO Major zapraszamy do naszej relacji tekstowej.