Coraz więcej Polaków pojawia nam się w League of Legends European Championship, a większość z nich ma ogromny wkład w wygrane swoich drużyn. Nie inaczej było wczoraj w przypadku Patryka "Mystiquesa" Piórkowskiego, który już w pierwszym swoim starciu na najwyższym poziomie zgarnął nagrodę najbardziej wartościowego gracza. Fnatic, z kolei, ponownie udowodniło, że znajduje się teraz w szczycie formy, zaś trzecią w tym sezonie wpadkę zaliczyło G2 Esports.

G2 Esports 0:1 Splyce

Zasady wprowadzone dopiero w tym roku mówią o tym, że w przypadku ewentualnej równej liczby zwycięstw wyższe miejsce zajmuje drużyna, która zniszczyła więcej wież Nexusa. Dzięki tej innowacji G2 Esports przed tym spotkaniem było pewne miejsca w pierwszej dwójce. Gracze lidera tabeli mogli więc grać na pełnym luzie, ale ten raczej nie pomógł w osiągnięciu dobrego rezultatu. Splyce zdominowało bowem swoich przeciwników od samego początku spotkania. Co prawda, w pewnym momencie wydawało się, że Marcin "Jankos" Jankowski z kolegami mogą wrócić do gry, jednak wtedy Kasper "Kobbe" Kobberup zmiażdżył rywali swoją Sivir. Ten triumf gwarantuje Splyce aż dwa oczka przewagi nad drużynami zajmującymi szóstą lokatę. Węże są więc bardzo blisko awansu do play-offów.

FC Schalke 04 0:1 EXCEL

Spotkanie to miało być jedynie formalnością, bowiem FC Schalke 04 nadal bije się o wejście do fazy pucharowej, a EXCEL nie ma na to żadnych szans. Jak się jednak okazało Mystiques, który jako debiutant chciał się pokazać z jak najlepszej strony, dosłownie zniszczył Eliasa "Upseta" Lippa i spółkę. Polak fantastycznie radził sobie grając Threshem, nie dając przy tym przeciwnej dolnej alejce żadnych szans. Mimo tego, że niemiecki botlaner po upłynięciu około piętnastu minut zdołał ustrzelić Pentakilla w okolicach Heralda, to i tak został momentalnie stłumiony i przez następny kwadrans wtopił się w tło pojedynku. Ta porażka znacznie oddaliła przedstawicieli dywizji LoL-a znanego niemieckiego klubu sportowego od play-offów. W tej sytuacji najbardziej pożądany byłby komplet zwycięstw do końca sezonu, ale przecież czekają ich jeszcze niełatwe mecze z Misfits Gaming i Origen.

SK Gaming 0:1 Origen Origen

Tym razem faworyt nie zawiódł. SK Gaming nie pokazało niczego wybitnego i nie postawiło większego oporu swoim wczorajszym rywalom. Origen za to prezentowało niesamowitą, spójną i zgraną Ligę Legend, dzięki czemu znacznie umocniło się w czołowej szóstce. W tym momencie gracze tej formacji zajmują trzecią lokatę wraz ze Splyce, z oczkiem straty do Teamu Vitality i punktem przewagi nad depczącym im po piętach Fnatic. Awans do drugiej rundy play-offów jest dla nich wciąż realny, dlatego takie zwycięstwa jak to, mają ogromne znaczenie. SK znalazło się za to w nieco gorszym położeniu, bo zajmuje teraz szóstą lokatę ex aequo z Schalke oraz Misfits.

Team Vitality 1:0 Rogue

Team Vitality z Daniele "Jiizuke" di Mauro w składzie udowodnił, że znajduje się w tym momencie w ścisłej czołówce Europy. Pszczoły, podobnie jak Origen, zaprezentowały się bardzo pewnie, kontrolując cały mecz i zaliczając przekonujące zwycięstwo. W tym momencie ekipa Włocha zajmuje drugą lokatę w LEC, której obronienie przez następne trzy mecze będzie niezwykle ważne. Warto przypomnieć, że bezpośredni awans do drugiej rundy play-offów gwarantuje, że drużyna będzie mogła przegrać w pierwszym starciu i nadal walczyć o finał. Rogue za to, w przeciwieństwie do EXCEL, pogodziło się już z tym, że jest najsłabsze w lidze i nie pokazało niczego godnego uwagi oprócz nietypowego wyboru Riven, która i tak nie dała oczekiwanych efektów.

Fnatic 1:0 Misfits Gaming

Po tym spotkaniu możemy być wręcz pewni, że forma Fnatic przez ostatnie cztery tygodnie to nie przypadek. Wicemistrzowie świata mają najlepszy bilans w drugiej części sezonu i można zaryzykować stwierdzenie, że znajdują się teraz w gronie faworytów do zwycięstwa play-offów. Mimo wszystko gracze tej formacji odczuwają skutki fatalnego początku sezonu, bo mimo fantastycznej obecnej dyspozycji i tak będą musieli zaczynać od pierwszej rundy fazy pucharowej. Jeśli chodzi o sam pojedynek z Królikami, to na szczególną pochwałę zasługuje Gabriel "Bwipo" Rau, który po prostu zmasakrował swojego byłego kolegę z drużyny, czyli Paula "sOAZA" Boyera. Misfits Gaming przez tę porażkę spadło na szóstą lokatę i będzie biło się do ostatniego meczu z SK Gaming oraz FC Schalke 04.

Wszystkie szczegółowe informacje na temat League of Legends European Championship 2019 Spring znajdziecie w naszej relacji tekstowej: