Z oczywistych względów oczy większości kibiców w Polsce skierowane będą na europejską dywizję ESL Pro League Season 9 – w końcu rywalizować tam będzie devils.one. Niemniej warto śledzić także to, co dzieje się za oceanem, bo przecież tutaj także dobrych ekip nie brakuje. I nie brakowało także transferów. Od zakończenia poprzedniego sezonu rozgrywek lwia część formacji dokonała kilku roszad. I "kilku" to odpowiednie słowo, wszak rzadko kiedy ograniczano się do wymiany jednego nazwiska, bo przecież jak szaleć, to szaleć! Poniżej prezentujemy szerokie omówienie tego, co działo się u poszczególnych drużyn w ostatnich miesiącach. A jest o czym mówić.

Cloud9

Obecny skład

Timothy "autimatic" Ta
William "RUSH" Wierzba
Maikil "Golden" Selim
Daniel "vice" Kim
René "cajunb" Borg
                                                                                                         
Ronald "Rambo" Kim (trener)

Przyszli

Odeszli

Jordan "Zellsis" Montemurro Swole Patrol Maikil "Golden" Selim Cloud9 (ławka)
Maikil "Golden" Selim Cloud9 (ławka) Robin "flusha" Rönnquist  
Daniel "vice" Kim Rogue Jordan "Zellsis" Montemurro Swole Patrol
Ronald "Rambo" Kim (t) compLexity Soham "valens" Chowdhury (t) Cloud9 (sztab)
René "cajunb" Borg OpTic Gaming Fabien "kioShiMa" Fiey  

Pierwszy zespół do omówienia i od razu... nie do końca wiadomo co powiedzieć. Od momentu triumfu na Majorze z Cloud9 stało się bowiem coś złego. Drużyna, która wcześniej wydawała się być zarządzania z pomysłem, z głową po prostu, nagle zaczęła wykonywać dziwne ruchy. Działy się rzeczy naprawdę nielogiczne, a w pewnym momencie większość składu AMERYKAŃSKIEJ formacji tworzyli EUROPEJCZYCY. To całe zamieszanie i powolna utrata kolejnych elementów ze zwycięskiej ekipy sprawiły, że C9 popadało w coraz większą przeciętność, na którą nie mógł nawet zaradzić Robin "flusha" Rönnquist, czyli zawodnik, który wygrywanie ma po prostu we krwi. Trudno przecież grać, gdy twój zespół ściąga np. niedoświadczonego młokosa, by ten pomógł ci w najważniejszej imprezie pierwszej połowy roku.

I oczywiście Jordan "Zellsis" Montemurro do niczego się nie przyczynił, nie bez powodu zresztą już go w zespole nie ma. A organizacja Jacka Etienne'a, chociaż niespodziewanie otarła się o play-offy Intel Extreme Masters Katowice, ponownie postawiła na rewolucję. Do składu powrócił Maikil "Golden" Selim, który poradził sobie już ze swoimi problemami zdrowotnymi, a ponadto dokooptowano także Daniela "vice'a" Kima i niechcianego w OpTic Gaming René "cajunab" Borga. Cóż, na kolana to nie powala i nadal trudno zrozumieć dlaczego rozstano się z Fabienem "kioShiMą" Fieyem. Tak czy inaczej, nadchodzące miesiące nie malują się w zbyt jasnych barwach i wiele wskazuje, że dopiero co przeprowadzone roszady nie były jedynymi, które ujrzymy w C9 w rozpoczętym zaledwie cztery miesiące temu roku.

compLexity Gaming

Obecny skład

Rory "dephh" Jackson
Peter "stanislaw" Jarguz
Shahzeeb "ShahZaM" Khan
Ricky "Rickeh" Mulholland
Hunter "SicK" Mims
                                                                                                         
Matt "Warden" Dickens (trener)

Przyszli

Odeszli

Matt "Warden" Dickens (t) coL (sztab) Ronald "Rambo" Kim (t) Cloud9
Ricky "Rickeh" Mulholland Rogue Jaccob "yay" Whiteaker
Jordan "n0thing" Gilbert Old Guys Club Bradley "ANDROID" Fodor Team Envy
Hunter "SicK" Mims Rogue Jordan "n0thing" Gilbert Old Guys Club

Dopiero co skończyliśmy pastwić się omawiać poczynania Cloud9, a tutaj zza rogu wychodzi do nas compLexity Gaming. Ruchy tego zespołu to dla nas także wielka tajemnica natury. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy właścicielami organizacji. Mamy niezły skład, który kilka miesięcy wcześniej wywalczył status legendy na Majorze i chociaż nie gwarantuje nam regularnej walki o najważniejsze tytuły, to prezentuje mniej więcej stały, niezły poziom. I co robimy? Otóż pozbywamy się dwóch graczy. Na krótko przed kolejnym Majorem. Nie mając jeszcze dogadanych zastępców. I w efekcie ściągamy na gwałt praktycznie emerytowanego już gracza, by mieć kogo wystawić. Kurtyna.

Jak łatwo się domyślić, w tych okolicznościach coL Intel Extreme Masters w Katowicach nie zawojowało, ale paradoksalnie po powrocie z Polski włodarze nie poczynili już żadnych nerwowych ruchów (najwyraźniej ich limit wyczerpali przed IEM-em). Tak naprawdę odszedł jedynie Jordan "n0thing" Gilbert, który sam był świadomy tego, że nie jest w stanie rywalizować już z najlepszymi i czas ustąpić miejsca młodszym. A owym "młodszym" okazał się Hunter "SicK" Mims, czyli jeden ze spadochroniarzy z niedawno rozwiązanego Rogue, który ma już na swoim koncie grę na dwóch Majorach i akurat w wypadku jego transferu trudno mieć jakiekolwiek większe zastrzeżenia. Szkoda tylko, że rozstano się z Bradleyem "ANDROIDEM" Fodorem, bo z nim skład ten mógłby być praktycznie kompletny. Oczywiście jak na możliwości compLexity.

Denial Esports

Obecny skład

Julio "VAATI" Jimenez
Juanes "sickLy" Valencia
Jesús "sam_A" Taboada
Eduardo "Link" Osuna
Carlos "Blue" Arestegui
                                                                                                         
Elí "Emmet" Pachano (trener)

Przyszli

Odeszli

Jesús "sam_A" Taboada VAULT Cristian "nezzi" Ardila
Eduardo "Link" Osuna 10-Gallon Terrors Duvan "burn1ng" Gonzalez  
Carlos "Blue" Arestegui Altima Bruno "BRUNO" Hernandez Team Jaguar

O ile sama nazwa Denial Esports dla żadnego bardziej zorientowanego fana Counter-Strike'a nie jest obca, tak reprezentujący ją obecnie gracze raczej nie powiedzą wam zbyt wiele. No chyba, że na co dzień z wypiekami na twarzy śledzicie to, co dzieje się na południowoamerykańskiej scenie. Wtedy na pewno niektóre ksywki przyprawią was o szybsze bicie serca – nas nie przyprawiają. Nie zrozumcie nas źle. To bardzo dobrze, że ESL daje szanse formacjom z nieco bardziej nieoczywistych kierunków niż tylko Europa i Ameryka Północna i gwarantuje im nawet przynajmniej jedno miejsce na lanowych finałach ESL Pro League.

Tak czy inaczej, nawet tak ogromny sukces, jak awans do EPL i pozyskanie wsparcia znanej (aczkolwiek niepewnej pod kątem finansowym) organizacji, nie uchronił zespołu przed roszadami personalnymi. Od czasu ESL LA League Season 3 ze składem pożegnało się trzech jego członków, chociaż najsmutniejsza wydaje się tutaj historia Bruno "BRUNO" Hernandeza. Wszak Peruwiańczyk pewnie także dostałby ofertę kontraktu od Denial, gdyby nie... problemy wizowe. Te sprawiły, iż jego przyjazd do Stanów Zjednoczonych stał się wykluczony, wobec czego jako jedyny pozostał on w Teamie Jaguar. Jego koledzy natomiast zaangażowali Carlosa "Blue" Aresteguiego, który wystąpił na niedawnym WESG 2018.

DETONA Gaming

Obecny skład

André "tiburci0" Rossetto
Matheus "prt" Scuvero
Vinicius "vsm" Moreira
Wesley "hardzao" Lopes
Matheus "Tuurtle" Anhaia
                                                                                                         
Henrique "rikz" Waku (trener)

Przyszli

Odeszli

Matheus "Tuurtle" Anhaia FURIA Inagame Gustavo "GUTO22" Arnoldi

Dla przeciętnego kibica brazylijska scena CS:GO zamyka się w obrębie kilku ekip, takich jak MIBR, Luminosity Gaming czy też INTZ eSports. W tym sezonie ESL Pro League będziemy jednak mieli okazję poznać kolejnego przedstawiciela Kraju Kawy, czyli DETONĘ Gaming. Że ta nazwa niewiele wam mówi? Nic dziwnego, bo jak dotychczas podopieczni Henrique "rikza" Waku rywalizowali tylko na lokalnym podwórku, chociaż osiągali tam nawet pewne sukcesy. Mowa tutaj m.in. o triumfach w Aorus League 2018 i ESL Brasil Premier League Season 7 oraz miejscu w czołowej czwórce ESL LA League Season 3 w Brazylii. Wówczas zespół wyprzedził o wiele wyżej notowane paiN Gaming i Imperial e-Sports.

Mimo wszystko DETONA to wielka niewiadoma (he, he, nie czuję jak rymuję). W składzie próżno szukać mówiących cokolwiek nazwisk więc na dwoje babka wróżyła – drużyna może z kompletem porażek pożegnać się z Pro Ligą bardzo szybko, ale równocześnie nie można wykluczyć, że zaskoczy innych zawodników z Ameryki Południowej i np. dostanie się przynajmniej do drugiej fazy grupowej. Typować nie zamierzamy, bo na dobrą sprawę byłoby to wróżenie z fusów poparte tylko tym, że nic nie wiemy o tej ekipie. A to przecież byłoby nieprofesjonalne!

Team Envy

Obecny skład

Noah "Nifty" Francis
Josh "jdm64" Marzano
Sam "s0m" Oh
Bradley "ANDROID" Fodor
Jacob "FugLy" Medina
                                                                                                         
Zachary "Eley" Stauffer (trener)

Przyszli

Odeszli

Finn "karrigan" Andersen FaZe Clan Matt "Pollo" Wilson Old Guys Club
Sam "s0m" Oh Test Takers Finn "karrigan" Andersen FaZe Clan
Bradley "ANDROID" Fodor compLexity Stephen "reltuC" Cutler  
Jacob "FugLy" Medina NRG Esports Tayler "Drone" Johnson  

Pierwsze podejście Teamu Envy do północnoamerykańskiej sceny  CS:GO wypadło... Jakby to ująć, by nie zabrzmiało to nazbyt ofensywnie? No cóż, źle wypadło. Organizacja, która w przeszłości mogła ze swoimi francuskimi reprezentantami świętować triumf na Majorze, tym razem do samego końca musiała drżeć o utrzymanie w ESL Pro League. Potem co prawda zespół otarł się niespodziewanie o awans na Intel Extreme Masters Katowice, ale finalnie go nie wywalczył i nie pomogła mu nawet obecność Finna "karrigana" Andersena. Duńczyk nie zbawił drużyny i po kilku tygodniach powrócił na Stary Kontynent, zaś włodarze Envy wdrożyli misterny plan o kryptonimie "rewolucja". I to dosłownie, bo po powrocie z Katowic ze składu odszedł nie tylko karrigan, ale także i Stephen "reltuC" Cutler oraz Tayler "Drone" Johnson.

Posiłki ściągnięto natomiast z najwyższej półki. Przybył przecież m.in. Bradley "ANDROID" Fodor, który do dziś powoduje ból głowy u fanów compLexity, głowiących się jakim cudem Jason Lake pozwolił mu odejść. Pewne powiązania z coL ma również nowe cudowne dziecko amerykańskiego Counter-Strike'a, czyli Sam "s0m" Oh. 16-latek dopiero zaczyna swoją profesjonalną karierę, ale już wielu wróży mu ogromne sukcesy. A ostatnim elementem tej układanki okazał się odpalony z NRG Esports Jacob "FugLy" Medina. Na papierze Envy wygląda więc mocniej niż kilka miesięcy temu, bo tym razem postawiono na młodych i nadal głodnych gry zawodników, a nie na zblazowanych weteranów, których sukcesy pamiętają tylko najstarsi Indianie.

eUnited

Obecny skład

Kaleb "moose" Jayne
Austin "Cooper-" Abadir
Edgar "MarKE" Maldonado
Victor "food" Wong
Anthony "vanity" Malaspina
                                                                                                         
Armeen "a2z" Toussi (trener)

Przyszli

Odeszli

Austin "Cooper-" Abadir Swole Patrol Skyler "Relyks" Weaver
Armeen "a2z" Toussi (t) Test Takers Jared "osorandom" Hartman (t)
Edgar "MarKE" Maldonado Swole Patrol Pujan "FNS" Mehta
Victor "food" Wong Swole Patrol Will "dazzLe" Loafman
Anthony "vanity" Malaspina Swole Patrol Michael "dapr" Gulino Swole Patrol

W eUnited w ostatnich miesiącach było wszystko – sześcioosobowy skład, oskarżenia o nieobyczajne zachowanie czy też wykupienie połowy składu rywala. Krótko mówiąc na pewno się tam nie nudzili. A ostatecznie w wyniku tego wszystkiego powstał potwór Frankensteina, który jest nie wiadomo do końca czym. Bo czym było stare eUnited, wszyscy wiedzieliśmy. A było przyzwoitym zespołem, któremu może daleko było do walki o trofea, ale który też raczej wstydu nie przynosił. Ba, drużynie udało się nawet wystąpić podczas Intel Extreme Masters w Chicago, w trakcie którego miała ona swoją małą chwilę triumfu. Wszak nie każdy może powiedzieć, że udało mu się pokonać prowadzone przez mocarnego Oleksandra "s1mple'a" Kostylieva Natus Vincere. No ale stało się – z ekipy, która wypracowała tamten wynik, pozostał tylko jeden zawodnik.

A poza tym z eU zrobiło się małe Swole Patrol, bo pozostała czwórka graczy ściągnięta została właśnie z tej formacji. Szlaki jeszcze w tamtym roku przetarł Austin "Cooper-" Abadir, zaś w lutym dołączyli do niego Edgar "MarKE" Maldonado, Victor "food" Wong oraz Anthony "vanity" Malaspina. Tym samym organizacja udowodniła, że da się wygrać eliminacje... przegrywając w nich. Brzmi to trochę absurdalnie, ale poprzedni skład eUnited poległ w finale regionalnego turnieju kwalifikacyjnego do Intel Extreme Masters Sydney właśnie ze Swole. Ale gdy przejął aż trzech reprezentantów tej formacji, wraz z nimi zyskał również bilet do Australii. Da się? Da się!

Ghost Gaming

Obecny skład

Matthew "Wardell" Yu
Joshua "steel" Nissan
Kenneth "koosta" Suen
Jason "neptune" Tran
Ryan "freakazoid" Abadir
                                                                                                         
James "JamezIRL" Macaulay (trener)

Przyszli

Odeszli

Ryan "freakazoid" Abadir Swole Patrol Yassine "Subroza"' Taoufik Swole Patrol

Ghost Gaming to jeden z przykładów na to, że z brzydkiego kaczątka można przerodzić się w pięknego łabędzia. Być może nie wszyscy pamiętają, ale początki znanej wcześniej głównie z tytułów pokroju Gears of War czy też Call of Duty organizacji nie wyglądały zbyt okazale. Pierwszy sezon w EPL? Ostatnie miejsce (no dobra, przedostatnie, bo Immortals się wycofało) i utrzymanie dopiero po barażach. Kolejna edycja rozgrywek? Dopiero czwarta od końca lokata i znowu nerwy do ostatniej chwili. I dopiero ESL Pro League Season 8 okazało się przełomowe, a wszystko za sprawą fuzji z Torqued, dzięki której zespół przestał być wreszcie zlepkiem osób utalentowanych oraz przypadkowych i stał się składem przez prawdziwe S.

Czy Ghost stać będzie na to, by znowu dostać się na lanowe finały? A dlaczego nie? Tym bardziej, że po przyjściu Ryana "freakazoida" Abadira ekipa powinna być nieco silniejsza, a pierwsze próbki tego widzieliśmy już na iBUYPOWER Masters IV, podczas którego GG ograło słynny FaZe Clan. Oczywiście, europejczycy są obecnie pogrążeni w kryzysie, ale fakt ten i tak robi wrażenie. Z drugiej strony, podopieczni Jamesa "JamezIRL" Macaulaya są nieco nieobliczalni i niewykluczone, że na przestrzeni całego sezonu pozwolą sobie na kilka mniej lub bardziej bolesnych wpadek. Takich jak na przykład niedawna porażka z południowoafrykańskim składem Denial Esports.

Infinity Esports

Obecny skład

Javier "cruzN" Cruz
Mario "malbsMd" Samayoa
Andrés "spamzzy1" Correa
Juan "points" Londoño
Santiago "Daveys" Galvis
                                                                                                         
Aldair "alone" Torres (trener)

Przyszli

Odeszli

Ech, kolejny zespół z osławionej i niezwykle mocarnej grupy D. Przyznamy się bez bicia – nigdy jeszcze nie było nam dane oglądać w akcji zawodników z Gwadelupy. Wygląda jednak na to, że wreszcie uda nam się odhaczyć kolejną rzecz na liście do zrobienia przed śmiercią, bo aż dwóch zawodników Infinity Esports pochodzi właśnie z tego mało kojarzącego się z CS:GO kraju. Ponadto w zespole znajdziemy trzech graczy z Kolumbii, a na dokładkę mamy też pochodzącego z Peru trenera. Ale żeby nie było, że kpimy. Przecież mamy tutaj do czynienia z wicemistrzami ostatniego sezonu ESL LA League Season 3. Zresztą, to właśnie ten sukces zagwarantował im miejsce pośród uczestników ESL Pro League.

Infinity jest też pewnego rodzaju ciekawostką. Wszak spośród wszystkich szesnastu uczestników dziewiątej edycji Pro Ligi, tylko dwóch nie dokonało w ostatnim czasie żadnych roszad kadrowych. I jednym z nich jest właśnie ten gwatemalsko-kolumbijski skład, ale trudno mu się dziwić, skoro, jak już wspomnieliśmy, na krajowym podwórku radził sobie bardzo dobrze. A to sprawia, że chyba powinniśmy drużynę tę uważać za jednego z faworytów – jeśli nie do bezpośredniego awansu na lanowe finały EPL w Montpellier, to przynajmniej do drugiej fazy grupowej. Ale ponownie jest to tylko ocena na podstawie suchych faktów, bo mimo dobrych chęci nie mamy więcej argumentów. A chcielibyśmy mieć.

INTZ eSports

Obecny skład

Marcelo "chelo" Cespedes
Alexandre "xand" Zizi
Gustavo "yeL" Knittel
Gustavo "SHOOWTiME" Gonçalves
João "horvy" Horvath
                                                                                                         
Alessandro "Apoka" Marcucci (trener)

Przyszli

Odeszli

Lucas "destiny" Bullo Team Wild João "felps" Vasconcellos MIBR
Gustavo "yeL" Knittel Luminosity João "horvy" Horvath INTZ (ławka)
Gustavo "SHOOWTiME" Gonçalves Imperial e-Sports Vito "kNg" Giuseppe INTZ (wiza)
João "horvy" Horvath INTZ (ławka) Lucas "destiny" Bullo INTZ (wiza)

Bez wątpienia INTZ to jedno z większych zaskoczeń minionego sezonu ESL Pro League. No bo bądźmy szczerzy – kto oczekiwał, że piątka Brazylijczyków (każdy po przejściach) zajmie miejsce w najlepszej szóstce i pojedzie na lanowe finały? Ci, którzy podnieśli teraz ręce: podajcie numery Totolotka. Przecież drużyna ta w bólach rodziła się na gruzach projektu 100 Thieves, który po wielkich zapowiedziach stał się obiektem drwin. No ale udało się, bo gracze Alessandro "Apoka" Marcucciego wykorzystali fatalną wówczas formę Cloud9 i compLexity, wskakując na teoretycznie zarezerwowane dla nich miejsce. Niemniej na samym lanie szału już nie było. Dwie szybkie porażki i myk do domu.

Zanosi się jednak, że teraz Latynosi tego wyskoku już nie powtórzą. Przecież na początku roku stracili oni João "felpsa" Vasconcellosa, który nie wiedzieć czemu otrzymał od Gabriela "FalleNa" Toledo kolejną szansę. A kilka dni temu okazało się, że formacji nie pomogą też Vito "kNg" Giuseppe oraz Lucas "destiny" Bullo. Powód? Problemy wizowe. W tej sytuacji INTZ skorzystało z uprzejmości Imperial e-Sports i wypożyczyło Gustavo "SHOOWTiME'A" Gonçalvesa, a także tymczasowo przywróciło do składu João "horvy'ego" Horvatha. Ten drugi jednak zapowiedział już, że po zakończeniu pierwszego etapu EPL definitywnie żegna się z ekipą. Co więc jeśli jakimś cudem drużyna awansuje do drugiej fazy grupowej. Wtedy prawdopodobnie wszyscy będą liczyć, że destiny otrzyma wreszcie upragnioną zgodę na wjazd, bo z kolei sytuacja kNg wydaje się beznadziejna – on najwyraźniej w USA jest persona non grata.

Isurus Gaming

Obecny skład

Nicolás "Noktse" Dávila
Gabriel "1962" Sinopoli
Roberto "reversive" Themtham
Ignacio "meyern" Meyer
Maximiliano "max" Gonzalez
                                                                                                         
Rodrigo "pino" Manarino (trener)

Przyszli

Odeszli

Isurus Gaming to jedna z tych drużyn, o których słyszysz raz na jakiś czas, najczęściej przy okazji imprez pokroju WESG, a potem na wiele miesięcy znikają one z twojego pola widzenia. Argentyńczykom najwyraźniej nie pasował jednak ten status, bo w krótkim odstępie czasu zagwarantowali oni sobie miejsce w ESL Pro League oraz na DreamHack Masters Dallas 2019. Jeżeli więc modliliście się o to, by na wielkich turniejach zaczęły pojawiać się mniej oczywiste drużyny, które nie są na przykład Natus Vincere czy też Fnatic, to proszę bardzo – możecie być z siebie zadowoleni. Wasze modły zostały wysłuchane przez... tego, kogo tam sobie wybraliście.

A co właściwie wiemy o Isurus? Zespół ten kilka miesięcy temu dosłownie otarł się o awans na lanowe finały EPL, ale w decydującym meczu południowoamerykańskiej dywizji nieoczekiwanie przegrał z Sharks Esports. W marcu natomiast podopieczni Rodrigo "pino" Manarino sięgnęli po mistrzowski tytuł ESL LA League Season 3, dzięki któremu teraz mamy okazję w ogóle o nich mówić. A raczej pisać. Pisać to samo, co już przy okazji Infinity Esports – na papierze formacja ta jest jednym z faworytów grupy D i przy dobrych wiatrach może pofrunąć nawet bezpośrednio do Montpellier.

Lazarus

Obecny skład

Braxton „swag” Pierce
Jordan „Zellsis” Montemurro
Michael „dapr” Gulino
Gage „Infinite” Green
Yassine „Subroza” Taoufik
                                                                                                         
Daniel „fRoD” Montaner (trener)

Przyszli

Odeszli

Anthony "vanity" Malaspina Team Singularity Jordan „Zellsis” Montemurro Cloud9
Victor "food" Wong Team Singularity Brandon "Ace" Winn eUnited
Jordan „Zellsis” Montemurro Cloud9 Ryan "freakazoid" Abadir Ghost Gaming
Michael „dapr” Gulino eUnited Edgar "MarKE" Maldonado eUnited
Gage „Infinite” Green Bad News Bears Anthony "vanity" Malaspina eUnited
Yassine „Subroza” Taoufik Ghost Gaming Victor "food" Wong eUnited
Daniel "fRoD" Montaner (t)    

Historia Braxtona „swaga” Pierce'a byłaby całkiem niezłym materiałem na scenariusz filmowy, nie sądzicie? Młody, dobrze zapowiadający się talent marnuje wszystko jednym głupim błędem, przez który zostaje dożywotnio zawieszony. Po latach pojawia się jednak światełko w tunelu, a nasz bohater próbuje niczym feniks powstać z martwych, ale kolejne próby kończą się niepowodzeniami. A gdy wreszcie wydaje się, że wszystko wychodzi na prostą, drużyna stworzona przez bohatora idzie w diabły, rozkupiona przez żądną sukcesów organizację. Bohaterowi pozostaje więc podjąć kolejną próbę, w nadziei, że tym razem się uda.

Ekhm... trochę popłynęliśmy, ale trochę tak to wszystko wyglądało. Swole Patrol rozpadło się w kilka tygodni, ale swag starał się je odbudować. I gdy praktycznie mu wyszło, bo brakowało już tylko jednego elementu układanki, przyszło eUnited i zabrało ze sobą wszystkich za wyjątkiem Pierce'a właśnie. A ten, niezrażony, zbudował nowy skład, złożony tym razem nie z młokosów, a zawodników z pewnym doświadczeniem, którym w ostatnim czasie gdzieś nie wyszło. Znamy tę historię – zbieranina znanych nazwisk bez większych nadziei na sukces. A jednak nowo sformowana drużyna znalazła nawet chętną do wspierania jej organizację, którą okazało się Lazarus, znane dotychczas głównie tym osobom, które regularnie śledzą kobiecą scenę CS:GO.

Team Liquid

Obecny skład

Nicholas "nitr0" Cannella
Jonathan "EliGE" Jablonowski
Russel "Twistzz" Van Dulken
Keith "NAF" Markovic
Jake "Stewie2K" Yip
                                                                                                         
Eric "adreN" Hoag (trener)

Przyszli

Odeszli

Jake "Stewie2K" Yip MIBR Epitácio "TACO" de Melo MIBR
Eric "adreN" Hoag (t) Mythic Wilton "zews" Prado (t) MIBR

Znowu drugi. Całe życie ciągle drugi. Nawet jak gdzieś pierwszy byłem, czułem się jak drugi – mówił Adaś Miauczyński w słynnym filmie Nic Śmiesznego. Prawdopodobnie gdybyśmy zaczepili któregoś z włodarzy Teamu Liquid, podzieliłby się z nami podobnymi przemyśleniami. Zespół ten od kilkunastu miesięcy znajduje się w cieniu Astralis i śledząc statystyki doliczyliśmy się aż sześciu finałów, w których musiał on uznać wyższość mocarnych Duńczyków. Taka seria musi zostawić jakąś zadrę na psychice, nie ma innej możliwości. Zresztą, drużyna TL ogólnie może mówić o sporym rozczarowaniu, bo przecież gdyby nie nieprawdopodobna forma graczy ze Skandynawii, to właśnie jej prawdopodobnie przypadłby tytuł najlepszej formacji świata. Ale nie przypadnie, bo rzeczywistość bywa okrutna. Tak samo jak okrutny był MIBR.

Latynoska formacja pod koniec ubiegłego roku wyjęła bowiem z Liquid dwa istotne elementy tej misternej układanki. Wtedy to do ojczyzny powrócili szkoleniowiec formacji, Wilton "zews" Prado, oraz jej cichy bohater, Epitácio "TACO" de Melo. I chociaż Amerykanie nie wyszli z tej wymiany z pustymi rękami, bo w zamian oddano im Jake'a "Stewie2K" Yipa, to i tak trudno było nie odnieść wrażenia, że coś właśnie się skończyło. W tych okolicznościach podjęto też ryzykowny ruch i funkcję szkoleniowca powierzono niedoświadczonemu Ericowi "adreNowi" Hoagowi, który powrócił do organizacji po kilku latach przerwy, niemniej finalnie TL nie ma chyba co narzekać. Triumf w iBUYPOWER Masters IV, wicemistrzostwo BLAST Pro Series São Paulo 2019 oraz ćwierćfinał katowickiego Majora to przecież wyniki niezłe. No może to ostatnie zachwyca trochę mniej.

MIBR

Obecny skład

Gabriel "FalleN" Toledo
Fernando "fer" Alvarenga
Marcelo "coldzera" David
Epitácio "TACO" de Melo
João "felps" Vasconcellos
                                                                                                         
Wilton "zews" Prado (trener)

Przyszli

Odeszli

Epitácio "TACO" de Melo Team Liquid Jake "Stewie2K" Yip Team Liquid
Wilton "zews" Prado (t) Team Liquid Janko "YNk" Paunović (t) FaZe Clan
João "felps" Vasconcellos INTZ eSports Tarik "tarik" Celik NRG Esports

Dziś niewiele osób pamięta już, że przed erą dominacji Astralis mieliśmy do czynienia z erą dominacji SK Gaming. Ta jednak zakończyła się w styczniu 2018, a po niej nastał czas wielkiego kryzysu i kilku roszad personalnych, a także zmiany organizacji. Dziś Brazylijczycy znani są już jako MIBR, ale trudno oczekiwać od nich, by powtórzyli swoje dawne wyczyny. Gabriel "FalleN" Toledo nie strzela już tak pewnie jak kiedyś, zaś Marcelo "coldzera" David wyłączył "beast mode" i nie jest w stanie włączyć go ponownie. Jakby tego było mało, ekipa straciła wiele miesięcy z uwagi na pozbawiony większej logiki amerykański eksperyment i dopiero niedawno powróciła do w pełni brazylijskiego składu. Niemniej wygląda na to, że na efekty musimy jeszcze poczekać, bo poza półfinałem katowickiego Majora Latynosi nie mają się czym pochwalić.

Trochę to zresztą zaskakuje, bo niemal każdy dokonany przez FalleNa i spółkę transfer powinien być strzałem w dziesiątkę. Wilton "zews" Prado zamiast Janko "YNk" Paunovicia? Tutaj nie ma co dyskutować – ten pierwszy ma zarówno większe doświadczenie, jak i osiągnięcia. Epitácio "TACO" de Melo w miejsce Jake'a "Stewie2K" Yipa? To też ruch logiczny, bo Amerykanin od samego początku nie potrafił odnaleźć się w nowej rzeczywistości, TACO zaś nigdy nie miał problemu z tym, by być pozostającym w cieniu supportem. I tylko ten João "felps" Vasconcellos zastanawia, bo wydaje się, że MIBR spokojnie mógł ściągnąć kogoś lepszego. I jeśli wierzyć plotkom to kogoś lepszego faktycznie chciał, ale z uwagi na zbliżającego się IEM-a nie miał czasu na przedłużające się negocjacje. Padło zatem na raz już odpalonego 22-latka.

NRG Esports

Obecny skład

Damian "daps" Steele
Vincent "Brehze" Cayonte
Cvetelin "CeRq" Dimitrov
Ethan "Ethan" Arnold
Tarik "tarik" Celik
                                                                                                         
Chet "ImAPet" Singh (trener)

Przyszli

Odeszli

Tarik "tarik" Celik MIBR Jacob "FugLy" Medina Team Envy

Dziś wymieniając czołowe zespoły ze Stanów Zjednoczonych nie sposób pominąć NRG Esports. Triumf w Intel Extreme Masters Shangai czy też półfinał Esports Championship Series Season 5 mówią przecież same za siebie. Doszło nawet do tego, że podczas niedawnego IEM Katowice 2019 co odważniejsi stawiali podopiecznych Cheta "ImAPeta" Singha w gronie ćwierćfinalistów, co wydawało się faktycznie dość realne. Ostatecznie zakończyło się na ogromnym rozczarowaniu, bo o ile przez Fazę Nowych Pretendentów NRG przeszło niczym burza z kompletem zwycięstw, tak w Fazie Nowych Legend już nie istniało i przegrało wszystkie mecze. Co gorsza, poległo z ekipami teoretycznie w swoim zasięgu, bo przecież tak właśnie trzeba mówić o Ninjas in Pyjamas, AVANGAR i compLexity.

Taki wynik wywołał we włodarzach oraz reprezentantach organizacji wielki smutek. I to na tyle wielki, że mimo wcześniejszych osiągnięć zdecydowali się oni zakończyć trwającą blisko trzy lata współpracę z Jacobem "FugLym" Mediną. W jego miejsce ściągnięto natomiast Tarika "tarika" Celika – triumfatora Majora z 2018 roku, który ostatnie miesiące spędzone w MIBR mógł spisać na straty. Transfer był dla 23-latka szansą, by się odbudować i nieco "odrdzewieć". I na razie chyba się udało, bo NRG w lanowym debiucie swojego nowego nabytku dotarło do półfinału StarSeries i-League Season 7, a wcześniej w online'owej fazie ECS Season 7 zagwarantowała sobie wyjazd na organizowane przez FACEIT lanowe finały.

Renegades

Obecny skład

Aaron "AZR" Ward
Justin "jks" Savage
Joakim "jkaem" Myrbostad
Jay "Liazz" Tregillgas
Owen „smooya” Butterfield
                                                                                                         
Aleksandar "kassad" Trifunović (trener)

Przyszli

Odeszli

Owen „smooya” Butterfield BIG Sean "Gratisfaction"' Kaiwai Renegades (wiza)

Jeszcze kilka dni temu układaliśmy sobie w głowie peany na cześć Renegades, które jako jedyna formacja rywalizująca na co dzień w Ameryce Północnej nie dokonała żadnej roszady. To się chwali, zwłaszcza w dobie ciągłych ruchów personalnych mających miejsce niemalże co chwilę. Niestety los lubi płatać figle i tak było tym razem, a my cały przygotowany wstęp mogliśmy wyrzucić do kosza. Renegades bowiem także zmieniło swój skład. Niemniej musimy usprawiedliwić włodarzy organizacji, bo zostali oni do tego zmuszeni przez bezduszne prawo wizowe, które zniszczyło już niejedną karierę. No, może nie zniszczyło, ale czasami dla esportowców uregulowania te są jak wrzód na... wy już wiecie na czym.

Jak już wiemy, przepustki uprawniającej do wjazdu na teren Stanów Zjednoczonych nie otrzymał Sean "Gratisfaction"' Kaiwai. A szkoda, bo nowozelandzki snajper był jednym z bardziej znaczących autorów ostatnich sukcesów swojej drużyny – wywalczył z nią historyczny status legendy Majora, dotarł do półfinału StarSeries i-League Season 7. No ale w ESL Pro League nie zagra, a przynajmniej nie będzie go w pierwszej fazie grupowej. Na czas jej trwania Renegades zapewniło sobie więc usługi Owena „smooyi” Butterfielda, który od kilku tygodni dba o to, by ławka rezerwowych w BIG była wystarczająco ciepła. Wypożyczenie to to korzyść obopólna – ekipa z Antypodów zyska jakościowego zmiennika, smooya będzie mógł natomiast przypomnieć o sobie kibicom (i potencjalne zainteresowanym nim drużynom).

Rogue

Obecny skład


Przyszli

Odeszli

Hunter "SicK" Mims compLexity
Daniel "vice" Kim Cloud9
Nikolaj "niko" Kristensen OpTic Gaming
Mathias "MSL" Lauridsen OpTic Gaming
Spencer "Hiko" Martin  

Na koniec historia tragiczna i bolesna. Że przesadzamy? Może nieco, ale to zawsze smutne, gdy radząca sobie nieźle drużyna rozpada się na naszych oczach. A taki właśnie los spotkał Rogue, które jeszcze w połowie ubiegłego roku grało na FACEIT Major London 2018. Niemniej od czasu tamtego turnieju w zespole doszło do szeregu zmian, których następstwem był m.in. brak awansu na Intel Extreme Masters Katowice 2019. A mimo to włodarze ciągle mieli nadzieję, że przemodelowany skład, mimo ewidentnych ubytków, będzie w stanie chociaż częściowo nawiązać do sukcesów poprzedników. Bardzo szybko jednak nadzieję tę stracili.

A wszystko za sprawą OpTic Gaming, które zarzuciło sieci na dwóch reprezentantów Rogue. Duńska ekipa miała ułatwioną sprawę, bo gracze, którymi się zainteresowała, także byli Duńczykami, nie trzeba było więc zbyt długo namawiać ich do powrotu na Stary Kontynent. I wtedy miarka się przebrała. Założyciel Rogue nie krył rozgoryczenia zaistniałą sytuacją, dodając, że nie ma zamiaru jeszcze raz budować wszystkiego od nowa. Z jednej strony rozumiemy, z drugiej nie, ale mniejsza o to. W kolejnych dniach czterech z pięciu zawodników amerykańskiej organizacji znalazło sobie nowych pracodawców. Ostał się tylko Spencer "Hiko" Martin – niewykluczone, że właśnie obserwujemy zmierzch kariery utytułowanego weterana, bo w wieku 29-lat trudno jednak o chętnych walących drzwiami i oknami. A samo Rogue... Cóż, z uwagi na angaż w inne projekty mało prawdopodobne, by szybko powróciło na scenę CS:GO. Śpij słodko, aniołku.


Amerykańska dywizja ESL Pro League Season 9 ruszy już w nocy z 12 na 13 kwietnia, a zainauguruje ją spotkanie pomiędzy NRG Esports a INTZ eSports. W sumie udział w rozgrywkach weźmie szesnaście drużyn, które na przestrzeni sześciu tygodni rywalizować będą ze sobą w dwóch fazach grupowych. Na koniec wyłoniona zostanie najlepsza szóstka, która zagra w czerwcowych lanowych finałach EPL w Montpellier.

Śledź autora na Twitterze – Maciej Petryszyn