To był prawdziwy nokaut. Natus Vincere nie pozostawiło suchej nitki na graczach Fnatic, gromiąc ich w wielkim finale StarSeries i-League Season 7 aż 3:0. Tym samym, poza pucharem, w ręce piątki z Ukrainy i Rosji trafiło także 250 tysięcy dolarów przewidzianych dla triumfatora imprezy w Szanghaju.

Natus Vincere 3 : 0
Fnatic Fnatic

(StarSeries i-League Season 7 – wielki finał)
16 7 Mirage 8 13
9 5
16 7 Dust2 8 11
9 3
16 7 Inferno 8 10
9 2
Nuke
Overpass

Nie minęło więcej niż kilkanaście minut starcia, a Na`Vi już miało swojego bohatera. Koncertowa gra i zaliczony już na wczesnym etapie batalii ace przez Denisa "electronica" Sharipova pomogły piątce z Europy Wschodniej szybko zyskać zaliczkę. Ta jednak rozpłynęła się w mgnieniu oka, a na tablicy pojawił się remis. Od tego momentu byliśmy świadkami bardzo wyrównanej walki, która przyniosła Fnatic jednopunktowe prowadzenie przed przerwą. Sprawy nabrały jednak innego obrotu, gdy pistoletówka wpadła na konto rywali. Podopieczni Mykhailo "kane'a"Blagina przez długi czas nie dawali przeciwnikom przeforsować swojej obrony, ale w końcu Skandynawowie przełamali niechlubną passę i zaczęli odrabiać straty. Spory kryzys sprawił, że gracze Na`Vi czuli już oddech oponentów na plecach, ale mimo narastającej presji ci potrafili wygrzebać się z dołka i zamknąć pierwszą mapę korzystnym wynikiem.

Po niedługiej przerwie rywalizacja przeniosła się na Dusta2. Tam z początku trudno było wskazać lepszy zespół – obie formacje toczyły bowiem zaciętą walkę, wyrywając sobie prowadzenie z rąk. W końcu jednak mocniej swoją obecność na serwerze zaznaczyło Na`Vi. Piątka z Ukrainy i Rosji zdobyła pierwszą większych rozmiarów zaliczkę, co jednak dalej nie gwarantowało przesadnego spokoju. Zwłaszcza że rywal nie zamierzał pozostać dłużnym, wyprowadzając kontrę, która nie tylko pozwoliła odrobić dystans, ale także objąć przodownictwo w meczu. Po przerwie jednak Danylo "Zeus" Teslenko i koledzy ruszyli z kopyta i w mgnieniu oka stali się stroną dominującą. Rozpaczliwe próby odwrócenia losów przez zawodników Fnatic nie dawały żadnych wymiernych skutków, bowiem dyspozycja półfinalistów katowickiego Majora była zbyt dobra. W efekcie formacja ze wschodu bez większych problemów dokończyła dzieła i wyszła na prowadzenie 2:0 w serii.

Szwedzi nie mogli pozwolić sobie już na najmniejszy błąd w tej potyczce. I o ile wygrana pistoletówka dawała nadzieje na dobre wejście na Inferno, tak momentalna odpowiedź ze strony rywala ponownie powaliła skandynawską piątkę na kolana. Mimo wszystko Freddy "KRIMZ" Johansson i spółka nie zamierzali jeszcze wywiesić białej flagi. Niezadowolenie przebiegiem trzeciej mapy szybko zostało przerodzone w jeszcze większą zawziętość w poczynaniach i niewątpliwie przyczyniło się do zaliczenia aż siedmiu wygranych z rzędu. To jednak był ostatni pozytywny akcent dla Fnatic na długi czas. Po przełamaniu graczy Na`Vi sytuacja zaczęła odwracać się w mgnieniu oka. Teraz to czwarty zespół świata robił, co chciał, sprowadzając swoich konkurentów do roli statystów. Szwedzi próbowali jeszcze ostatnimi siłami ratować się przed rychłą klęską, ale w ostatecznym rozrachunku zabrało jednak argumentów. Ekipa Oleksandra "s1mple'a" Kostylieva wkrótce postawiła kropkę nad "i", zamykając mecz bez straty choćby jednej mapy!

Klasyfikacja końcowa StarSeries i-League Season 7 prezentuje się następująco:

1. Natus Vincere 250 000 $
2. Fnatic 80 000 $
3-4. NRG Esports, Renegades 30 000 $
5-8. ENCE, Ninjas in Pyjamas, North, Team Vitality 15 000 $
9-11. BIG, FaZe Clan, Team Spirit 8 500 $
12-14. MIBR, TYLOO, ViCi Gaming 5 500 $
15-16. paiN Gaming, Panda Gaming 4 000 $