Nadzieje były ogromne, ogromne jest więc rozczarowanie – devils.one nie zagra bowiem na DreamHack Open Tours 2019. Polska formacja w niesamowicie pechowych okolicznościach poległa w półfinale zamkniętych eliminacji z Windigo Gaming.

devils.one 1 : 2 Windigo Gaming

(el. DH Open Tours – półfinał)
16 5 Nuke 10 12
11 2
13 6 Overpass 9 16
7 7
14 8 Mirage 7 16
7 9

Pierwsze minuty meczu na Nuke'u ewidentnie układały się po myśli devils.one. Polacy musieli co prawda gonić wynik, ale poradzili sobie z tym bardzo dobrze i mimo konieczności gry po teoretycznie trudniejszej stronie remisowali nawet 5:5. Niestety na tym dobre informacje dla podopiecznych Mariusza "Loorda" Cybulskiego i spółki się skończyły – ostatnie słowo należało bowiem do Windigo, które po piorunującej końcówce schodziło na przerwę z prowadzeniem 10:5. Wtedy zapewne Bułgarzy liczyli jeszcze, że pojedynek zakończy się po ich myśli, ale bardzo szybko rzeczywistość zweryfikowała ich oczekiwania. A wszystko dlatego, że po przejściu do defensywy Wiktor "TaZ" Wojtas wraz z kolegami kompletnie wyłączyli swoich rywali z gry. I to dosłownie – zespół z południa Europy stać było tylko na dwa udane ataki, a we wszystkich pozostałych przypadkach punktowały popularne Diabły. Nic więc dziwnego, że rodzima formacja nie tylko odrobiła wszystkie straty, ale sama nawet wysunęła się na czoło i zamknęła spotkanie korzystnym dla siebie rozstrzygnięciem w stosunku 16:12.

Windigo nie zraziło się tym niepowodzeniem. Bułgarski zespół na Overpassie pojawił się podwójnie zmotywowany i zaliczył mocny start, prowadząc już 6:0. Oczywiście devils.one w końcu podjęło rzuconą przez oponentów rękawice, ale ten dość niemrawy początek okazał się brzemienny w skutkach. Dystansu dzielącego obie drużyny nie udało się wszak zniwelować i został on po prostu zmniejszony do poziomu trzech punktów. Te zostały odrobione dopiero w momencie, gdy TaZ i spółka przeszli do ataku. Niestety był to tylko pojedynczy zryw Polaków, którzy potem ponownie zostali zepchnięci na margines i dopiero w końcowej fazie mapy spróbowali jeszcze doprowadzić do dogrywki. Ale do tej nie doszło, bo zawodnicy Aleksandra "Shockwave'a" Netreby nie wypuścili już wygranej z rąk i zatriumfowali 16:13.

O losach wygranej przesądzić miał więc Mirage, który zaczął się od wygranej przez devils.one pistoletówki. To zapowiadało udany początek trzeciej potyczki, ale Windigo tak szybko się nie poddało. Bułgarzy odpowiedzieli od razu i przez pewien czas to oni nadawali tempo temu spotkaniu. Dopiero z czasem nadwiślańska piątka znalazła skuteczny sposób na zatrzymanie rywali i to właśnie dzięki temu zdołała jeszcze przed przerwą wysunąć się na czoło. Niemniej o żadnym ogromnym prowadzeniu nie mogło być mowy – 8:7 to było wszystko, na co mogło pozwolić sobie DV1. Powody do optymizmu pojawiły się jednak już po chwili, bo popularne Diabły wreszcie odskoczyły, coraz bardziej zbliżając się do upragnionego awansu do finału. I wtedy wydarzyło się coś, czego nikt się nie spodziewał – Windigo wróciło do gry! I to w sposób naprawdę zdecydowany, bo najpierw doprowadziło do wyrównania wynikiem 13:13, a następnie samo doszło do punktu meczowego. Tym samym Polacy wyczerpali już margines błędu. I chociaż za pierwszym razem udało się obronić, tak potem złe timingi doprowadziły do tego, że devils.one pechowo przegrało 14:16 i na DreamHack Open we Francji nie zagra.

Ostatnim rywalem Windigo Gaming na drodze do DreamHack Open Tours 2019 będzie triumfator trwającego aktualnie pojedynku pomiędzy AGO Esports a Valiance & Co. Mecz ten wraz z polskim komentarzem obejrzeć będzie można za pośrednictwem kanału KXN Studio na Twitchu.