Po wygranej przyszła pora na porażkę. W drugim wtorkowym meczu barażowym o ESEA Mountain Dew League Polacy z x-kom teamu musieli uznać wyższość niemieckiego expert eSport i tym samym spadli do drabinki przegranych. Nadal jednak mają oni szanse na awans na drugi poziom rozgrywkowy.

expert eSport 2 : 1 x-kom team

(baraże o ESEA MDL – ćwierćfinał WB)
16 9 Inferno 6 12
7 6
14 5 Nuke 10 16
9 6
16 8 Mirage 7 12
8 5

Wszystko zaczęło się na wybranym przez x-kom Inferno, na którym to właśnie rodzima formacja zanotowała udany start. Grzegorz "jedqr" Jędras wraz z kolegami zgarnęli pierwszą pistoletówkę i szybko wyszli na czteropunktowe prowadzenie. Niemniej w piątej rundzie przebudziło się wreszcie expert, które na wiele minut zdominowało swoich oponentów znad Wisły. Niemcy zgarnęli w sumie aż osiem oczek z rzędu i błyskawicznie wysunęli się na czoło, utrzymując prowadzenie aż do przerwy. Po niej natomiast jeszcze je powiększyli, dochodząc do wyniku 15:7. Dopiero wtedy polscy zawodnicy podjęli prawdziwą próbę comebacku, ale nie zdała się ona na wiele. Co prawda udało im się zmniejszyć stratę do zaledwie trzech punktów, ale wówczas przeciwnicy postawili kropkę nad i, triumfując 16:12.

Tym samym Polacy wyczerpali margines błędu i na kolejne wpadki nie mogli sobie pozwolić. W związku z tym na drugiej mapie, Nuke'u, pojawili się oni podwójnie zmotywowani i od samego początku wzięli się ostro do pracy. I to dało wymierne efekty, bo expert w ataku praktycznie nie istniało. Dość powiedzieć, że na przestrzeni całej pierwszej połowy Alexander "alexRr" Frisch i spółka zgarnęli zaledwie pięć oczek. Niemniej należy pamiętać, że nadal był to Nuke, czyli arena stricte CT, także nic nie było jeszcze przesądzone. Zresztą, aby nie być gołosłownym, wystarczy zauważyć, że tuż po zmianie stron niemiecki zespół niemalże doprowadził do remisu. Niemalże, bo w ostatniej chwili x-kom przebił w końcu defensywę przeciwnika, dochodząc wkrótce do rezultatu 15:9. Czy to oznaczało, że w polskim obozie zapanuje już spokój? Bynajmniej, bo walka o wygraną toczyła się do samego końca i bardzo prawdopodobna była nawet dogrywka, ale do tej koniec końców nie doszło, bo rodzima piątka rzutem na taśmę przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę wynikiem 16:14.

Zadecydować o awansie do kolejnej fazy zmagań miał więc Mirage, a na nim niestety ekipa znad Wisły zaliczał falstart. I to wyraźny, bo jedqr i jego koledzy przegrywali już 1:6. Oczywiście Polacy nie powiedzieli wówczas jeszcze ostatniego słowa i także zaczęli w końcu punktować, ale nie udało im już wysunąć się na czoło i na przerwę schodzili z jednopunktową stratą. Niemniej zacięta walka trwała też w kolejnych minutach, a na tablicy wyników ciągle utrzymywał się stan remisowy. I tak aż do 23. rundy, w której expert na dobre się przełamało. Niemcy kilkukrotnie radzili sobie z coraz gorzej dysponowaną obroną x-komu i już po chwili mogli wznieść ręce w geście triumfu, wygrywając 16:12.

Tym samym x-kom team spadł do dolnej drabinki baraży, wydłużając sobie drogę do awansu do ESEA Mountain Dew League. Kolejnym rywalem polskiej drużyny będzie Copenhagen Flames, które w swoim pierwszym meczu okazało się słabsze od London Esports.