Czyżbyśmy w kolejnym sezonie ESEA Mountain Dew League mieli okazję oglądać aż cztery rodzime formacje? Jest na to spora szansa, bo x-kom team jest na najlepszej drodze, by zagwarantować sobie miejsce na drugim poziomie ligowym, a dzięki wczorajszej wygranej z AVANGAR zespół ten potrzebuje już tylko jednego zwycięstwa.

AVANGAR 1 : 2 x-kom team

(baraże o ESEA MDL – 2. runda LB)
11 10 Train 5 16
1 11
16 6 Mirage 9 13
10 4
11 6 Overpass 9 16
5 7

Pojedynek rozpoczął się na wybranym przez x-kom Trainie, nic więc dziwnego, że to właśnie ta ekipa punktowała w pierwszych minutach. Z czasem jednak AVANGAR uzbierało wreszcie odpowiednie fundusze i sformowało swoje szyki obronne, na długo odcinając rywali od dostępu do swoich bombsite'ów. Dość powiedzieć, że od szóstej rundy Krzysztof "Goofy" Górski wraz z kolegami zgarnęli zaledwie jedno oczko i na przerwę schodzili z wynikiem 5:10. Niemniej po przejściu do defensywy nadwiślańska piątka rozpoczęła swój koncert. Byli podopieczni Neila "NeiLa_M" Murphy'ego zepchnęli swoich oponentów na absolutny margines, chociaż początkowo kilkukrotnie pozwolili im na podłożenie bomby. Ale nic ten fakt AVANGAR nie dał, bo x-kom grał po prostu zbyt dobrze i dzięki dwóm seriom wygranych przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę, triumfując w stosunku 16:11.

Po chwili obie drużyny przeniosły się na Mirage'a i długo wydawało się, że to właśnie tam polska drużyna zamknie całe spotkanie. Wszak znowu zaprezentowała nam ona bardzo pewną grę po stronie broniącej, chociaż o takiej dominacji, jaka miała miejsce na poprzedniej mapie, nie było już mowy. Tak czy inaczej, udany występ w roli antyterrorystów zagwarantował x-komowi trzypunktowe prowadzenie i dawał ogromne nadzieje na rychły koniec. Bardzo szybko okazało się jednak, że plany o awansie trzeba odłożyć w czasie, bo i AVANGAR miało jeszcze kilka asów w rękawie. Zawodnicy Dastana "dastana" Akbaeva w drugiej połowie starcia pozwolili sobie tak naprawdę tylko na jeden okres nieco gorszej formy, po którym byliśmy świadkami remisu 13:13. Niemniej ten fakt nie wytrącił formacji z Europy Wschodniej z równowagi, bo ta błyskawicznie zgarnęła trzy brakujące oczka i wygrała 16:13.

Ostatnia odsłona tego meczu rozegrała się na Overpassie. A tam znowu udany start zanotował x-kom, który wreszcie zdołał znaleźć skuteczny sposób na grę w ataku. Goofy wraz z kolegami w pewnym momencie mogli pochwalić się wynikiem 7:2 i chociaż pod koniec pierwszej części potyczki przewaga nie była już tak okazała, to trzy punkty wydawały się być dość bezpieczną różnicą. Zwłaszcza, że na Polaków czekała teoretycznie łatwiejsza strona broniąca. I rzeczywiście było łatwiej, bo sześć pierwszych rund drugiej połowy padło łupem właśnie rodzimej ekipy. Wówczas AVANGAR było już na łopatkach i chociaż podjęło jeszcze próbę comebacku, to nie zdała się ona na zbyt wiele, bo wystarczył jeden błąd, by wszystko dobiegło końca. I ten się w końcu zdarzył, dzięki czemu x-kom mógł świętować zwycięstwo 16:11.

Dziś ostatni mecz x-kom teamu podczas baraży o ESEA Mountain Dew League. O godzinie 18:30 zespół z Polski podejmie ex-Fragsters i w wypadku wygranej zapewni sobie miejsce w kolejnej edycji MDL. Pojedynek ten wraz z polskim komentarzem oglądać będzie można w ESL.TV Polska.