Wczorajszego wieczoru poznaliśmy drugiego finalistę League of Legends European Championship, którym ostatecznie zostało Origen, pokonując Fnatic wynikiem 3:1. Przed rozpoczęciem wielkiego finału LEC 2019 Spring udało nam się porozmawiać z ekspertem i komentatorem europejskich zmagań, Danielem Drakosem.


Daniel Kasprzycki: Spodziewałeś się, że Fnatic przegra w aż tak słabym stylu w półfinale? Przyjechali tutaj jako faworyci i zostali pokonani przez Origen, które po prostu ogrywało ich pod każdym względem.

Daniel Drakos: Myślę, że po drugiej mapie wszyscy spodziewaliśmy się, że Fnatic nie ma szans na zwycięstwo, ale do zakończenia drugiego starcia sam nie wierzyłem w to, co widzę. Origen zagrało o 100 procent lepiej i absolutnie zasłużyło na zwycięstwo w tym półfinale. Poziom, jaki Origen wczoraj zaprezentowało, był o niebo wyższy niż tydzień temu w meczu z G2 Esports, dlatego byłem nieco w szoku. Wszyscy oczekiwali tego, że Fnatic łatwo pokona Origen i każdy uważał, że wygrana Origen będzie sporą niespodzianką. Mimo wszystko wygrana mithy'ego i reszty pokazuje jak wielki potencjał ma i jak silna jest ta formacja, jeśli tylko ma czas na porządne przygotowanie się do spotkania.

Przy zmianie EU LCS na LEC zdecydowano się wprowadzić także modyfikację w formacie play-offów. Fnatic było w teoretycznie słabszej pozycji, bo musiało przebić się przez dwa spotkania w formacie BO5, na co narzekał także Nemesis. Jakie według ciebie są zalety i wady obecnego wyglądu play-offów w LEC?

To naprawdę nie jest takie proste, jak się może wydawać. Trzeba patrzeć na to, że zarówno liga, jak i ekipa stojąca za wszystkimi transmisjami i produkcją muszą być zadowolone, więc zawsze wszystko kręci się wokół zbalansowania tych dwóch spraw. Musimy być pewni, że obie strony są jak najbardziej zadowolone z ostatecznego wyglądu formatu. Mimo wszystko największą zaletą tego formatu jest to, że w końcu porządnie nagradza on wyniki z fazy zasadniczej. W przeszłości drużyny awansowały bezpośrednio do półfinałów, ale tak czy inaczej miały tylko jedną szansę i nie mogły pozwolić sobie na żaden błąd, dlatego też pierwsze i drugie miejsce w fazie zasadniczej nie były aż tak ważne. W obecnym formacie pierwsze oraz drugie lokaty są niesamowicie ważne i dodatkowo nie mamy naprawdę bezsensownego meczu o 3. miejsce. Oczywiście zazwyczaj był to rodzaj mniejszego turnieju o punkty wymagane do kwalifikacji na Mistrzostwa Świata, ale dało się odczuć, że to mecz o bardzo małym znaczeniu. Podsumowując, uważam, że największą zaletą obecnego układu jest to, ze faza zasadnicza ma o wiele większe znaczenie – nagradzasz graczy za to, że dobrze sobie radzą przez cały split. Dodatkowo mamy potencjał na to, że zobaczymy absolutnie najlepsze zespoły przynajmniej parę razy w play-offach, co oczywiście jest świetne dla widzów.

Z drugiej strony do wad zaliczyłbym to, że drużyny z miejsc 3-6. mają o wiele trudniejszą sytuację, a także to, że Origen ma strasznie mało czasu do przygotowania się do finału. Mimo wszystko naprawdę lubię ten format, ale nie uważam go za perfekcyjny. Jest fantastyczny i jest to spory krok do przodu, ale niektóre z tych problemów mogą sprawić, że w przyszłości będziemy szukać nowszego i lepszego rozwiązania. Jak na pierwszy sezon format ten broni się całkiem dobrze, ale czas pokaże czy będziemy nadal się nim posługiwać w przyszłości.

Trzeba też pamiętać o tym, że G2 Esports musiało przygotowywać się przeciwko obu formacjom, które mierzą się w półfinale. A skoro już przy G2 jesteśmy, to kto według ciebie podniesie puchar?

Myślę, że to nie jest łatwe zadanie, by w pełni przygotować się do meczu, nie wiedząc dokładnie z kim będzie się grało. Mimo wszystko jeśli chodzi o samo przygotowanie, to uważam, ze G2 w tym sezonie jest w pozycji, w której każda inna formacja musi próbować je dogonić. Dlatego też nie potrafię sobie wyobrazić, że to zmienia cokolwiek z perspektywy Origen. Myślę, że G2 aktualnie jest po prostu silniejsze od Origen. Mithy i spółka pokazali w serii z Fnatic, że są w stanie grać jak drużyna z top 2, ale G2 jest na o wiele wyższym poziomie. G2 jest zdecydowanie lepsze we wszystkim, w czym Origen wczoraj było dobre. Oczywiście, pewnie będzie to nieco bardziej zacięta seria niż przed tygodniem, ale to nadal G2 będzie tutaj faworytem. Najprawdopodobniej będzie 3:1 i zobaczymy nieco bardziej wyrównane mecze, ale tak czy inaczej to G2 podniesie puchar.

Jest jakiś gracz, który według ciebie będzie błyszczał bardziej niż inni w finale?

Sądzę, że ta seria będzie niesamowicie osobista dla Perkza i Mithy'ego. Co prawda są oni bliskimi przyjaciółmi i nie chciałbym, żeby ktoś pomyślał, że się nie lubią, ale uważam, że jest tutaj sporo osobistych spraw do rozwiązania. Dlatego też to właśnie ci zawodnicy będą błyszczeć na swój sposób. Nieważne czy będzie to przesadna agresja i podejmowanie zbyt ryzykownych decyzji, czy też pprezentowanie się o wiele lepiej niż dotychczas.

Minionej nocy zakończyły się także play-offy LCS, które koniec końców wygrało Liquid. Jak myślisz czy ten zespół ma jakiekolwiek szanse, by dorównać G2 lub Origen na tegorocznym Mid-Season Invitational?

Mam wrażenie, że Liquid to budżetowa wersja Fnatic. Impact został zdeklasowany w pierwszych dwóch grach, jednakże nie oglądałem kolejnych trzech, więc skupię się tutaj bardziej na Liquid z całego sezonu i półfinału LCS. Generalnie nie sądzę, że indywidualnie Ameryka Północna nie jest na poziomie, na którym mogłaby w ogóle podjąć walkę z innymi regionami. Jedynym zawodnikiem, który był w stanie rywalizować z najlepszymi na swojej linii, był Licorice, który świetnie radził sobie na innych toplanerów. Mimo wszystko Europa jest teraz o poziom wyżej niż Ameryka i nie widzę tutaj innego scenariusza. Liquid może radzić sobie całkiem dobrze, jak na swoje możliwości, ale na pewno nie pokona drużyn z LEC.


Wielki finał LEC 2019 Spring z udziałem G2 Esports oraz Origen rozpocznie się już o 17:00. Więcej informacji dotyczących rundy wiosennej tego sezonu LEC znajdziecie w naszej relacji tekstowej: