Drugie finałowe starcie etapu wstępnego tegorocznego Mid-Season Invitational dobiegło końca. Tym samym poznaliśmy piątego uczestnika fazy grupowej rozgrywanego w Wietnamie i Tajwanie turnieju, którym zostało Flash Wolves. Mistrzowie wiosennej odsłony League of Legends Master Series uporali się z Vega Squadronem, pokonując go w czterech rozgrywkach.

Flash Wolves Flash Wolves 3:1 Vega Squadron

Inauguracyjna potyczka serii rozpoczęła się od kilku rewelacyjnych zagrań ze strony Vega Squadronu, który błyskawicznie podporządkował sobie Flash Wolves. Przez nieco ponad pół godziny gry oglądaliśmy ciągłe wymiany, z których zwycięsko zazwyczaj wychodzili reprezentanci LCL. Ilya "Gadget" Makavchuk i jego kompani utrzymywali przewagę rzędu trzech tysięcy sztuk złota przez niesamowicie długi czas, a Baron Nashor miał pomóc w jej powiększeniu. Fioletowy stwór zginął z rąk graczy Vega Squadron w okolicach 32. minuty, lecz Flash Wolves nie zamierzało puścić tego płazem i zabiło aż czterech z nich. Wzmocnienie Nashora nie zdało się jednak na wiele, a przez kolejne kilka minut byliśmy świadkami spokojnej gry, bowiem obie strony bały się popełnić niepotrzebne błędy. Ostatecznie to Wilki zostały rozbite przez oponentów w decydującej walce drużynowej i bezradnie oglądali swój rozpadający się Nexus.

Po krótkiej przerwie Flash Wolves pokazało się z zupełnie innej strony. Reprezentanci LMS tym razem nie pozostawili na swoich oponentach suchej nitki, absolutnie niszcząc ich w każdym aspekcie gry już od pierwszych minut. Spora w tym zasługa Lee "Bugi'ego" Seong-yeopa, który co chwila zaskakiwał rywali Rek'Sai, zgarniając kolejne zabójstwa na konto swojej drużyny. Vega Squadron został sprowadzony do roli statysty na Summoner's Rift i nie był w stanie odpowiedzieć na agresję ze strony Flash Wolves. Nie powinno zatem nikogo dziwić, że ostatecznie rozgrywka trwała zaledwie 25 minut, bowiem po zgładzeniu Nashora Bugi i jego kompani z łatwością wtargnęli do bazy przeciwnika.

Porażka w drugiej odsłonie serii ewidentnie wpłynęła negatywnie na rosyjsko-białoruską piątkę. Vega Squadron od pierwszych minut rozgrywki był strasznie zagubiony, próbując wykorzystać każdą nadarzającą się okazję. Problem jednak w tym, że wszelkie próby ze strony zawodników z LCL były strasznie niechlujne, co skrzętnie wykorzystywało Flash Wolves. Już po upływie kwadransa Bugi i Lu "Betty" Yu-Hung i reszta prowadzili aż sześcioma tysiącami sztuk złota. Z każdą kolejną minutą Wilki radziły sobie coraz lepiej i bez najmniejszych problemów zgarnęły także pierwszego Barona. Znajdujący się w fatalnej pozycji Vega Squadron nie potrafił podnieść się z kolan i ostatecznie musiał złożyć broń po nieco ponad pół godziny starcia.

Ostatnia rozgrywka była o wiele bardziej wyrównana, a przynajmniej tak mogło nam się wydawać w pierwszych kilkunastu minutach. Vega Squadron nie chciał poddać się bez walki i bez dwóch zdań napsuł krwi przeciwnikom, prezentując kilka naprawdę imponujących zagrywek. Problemy pojawiły się jednak w późniejszych etapach meczu, bowiem w bezpośrednich starciach drużynowych to Flash Wolves było górą. Po kilku wygranych bataliach Wilki wyszły na spore prowadzenie w złocie i postanowiły ruszyć w kierunku Nashora, którego pokonały bez najmniejszych oporów. Nie musieliśmy zatem długo czekać, aby gracze z LMS dokończyli swego dzieła.

Wszystkie mecze Mid-Season Invitational 2019 możecie obejrzeć z polskim komentarzem na kanałach Polsat Games – zarówno w telewizji, jak i w internecie na YouTube oraz Twitchu. Więcej informacji dotyczących tegorocznej edycji MSI znajdziecie w naszej relacji tekstowej.