Już tylko godziny dzielą nas od startu głównego turnieju Mid-Season Invitational 2019. Zawody te są nie tylko okazją dla drużyn na reprezentowanie swojego regionu, ale również dla zawodników na sprawdzenie się przeciw innym mistrzom największych lig LoL-a na świecie. Oczy polskiej publiczności będą skupione w głównej mierze na jedynym polskim rodzynku na tej imprezie, czyli Marcinie "Jankosie" Jankowskim. Przed startem MSI 2019 przyjrzałem się grze dżunglera G2 Esports w pierwszym kwadransie rozgrywki.

Uwaga: w artykule nie uwzględniono drugiej potyczki w finale, kiedy G2 wybrało kompozycję pod funneling (Jankos nie grał we wczesnej fazie w roli typowego dżunglera)

Przelew krwi już od pierwszych minut

Standardowo nasze pływanie w liczbach zaczniemy od zanurkowania w KDA. I trzeba przyznać, że choć Jankosowi nie idzie nad wyraz fenomenalnie w pierwszych dziesięciu minutach, to wystarczy dać mu się rozkręcić, aby zaczął siać postrach na Summoner's Rift. W ciągu ostatnich pięciu minut przed upływem kwadransa zawodnik G2 przynajmniej raz asystował przy zabójstwie, a nieraz zadawał też śmiertelny cios. W tym okresie właśnie wykręcił bardzo solidne KDA na poziomie 5,5. Nieco gorzej szło mu w początkowej fazie, ale hej – nikt w dziesięć minut gry nie skończy.

K/D/A Do piątej minuty Od 5. do 10. minuty Od 10. do 15. minuty
Łącznie 7 / 3 / 4 14 / 12 / 18 10 / 6 / 23
Średnio na grę 0,3 / 0,13 / 0,17 0,61 / 0,52 / 0,78 0,43 / 0,26 / 1
KDA 3,67 2,67 5,5

Gdzie te fragi?

Zanim przejdziemy do kolejnych statystyk, zerknijmy na mapę obrazującą miejsca zabójstw oraz asyst w wykonaniu Jankowskiego, jak również lokalizacje, w których najczęściej zdarzało mu się ginąć. Z mapy tej wynika jasno, że 23-latkowi znacznie lepiej szło okupowanie dolnej alei, zwłaszcza po dziesiątej minucie. To właśnie w walkach przy leżach smoka oraz nieco niżej Jankos wiele razy zadawał śmiertelny cios lub asystował przy zabójstwie, a jednocześnie sam ginął tylko raz. Gorzej prezentuje się natomiast okolica zachodniego niebieskiego wzmocnienia.

Zabójstwa/asysty do 5. min. Śmierci do 5. minuty
Zabójstwa/asysty od 5. do 10. min. Śmierci od 5. do 10. min.
Zabójstwa/asysty od 10. do 15. min. Śmierci od 10. do 15. min.

Małe jest wartościowe

Teraz przyjrzymy się wynikowi creepów wykręconemu przez Jankosa, a także porównamy go z rezultatami innych dżunglerów grających w LEC. Patrząc od razu na najniższy wiersz można dostrzec, że różnica ta nie jest zatrważająca, bowiem niewiele ponad trzy creepy to nie jest wynik, jakim można się poszczycić. Najgorzej prezentuje się sam początek spotkania – w ciągu całego splitu Jankos po upływie pierwszych pięciu minut miał przewagę w CS zaledwie w pięciu grach. Potem wygląda to już lepiej, lecz jak już wspomniałem, bez fajerwerków.

Średni creep score (CS) Do piątej minuty Od 5. do 10. minuty Od 10. do 15. minuty
Jankos 25,61 30,7 31,57
Rywale 28,04 28,57 28,52
Różnica -2,43 2,13 3,04

Ten piękny brzęk monet

Okej, może i Jankos nie ma udanego startu pod względem liczby zabitych stworów. Tylko co z tego, skoro i tak jest w stanie wypracować sobie przewagę w złocie w inny sposób. Niezależnie, na który moment wczesnego etapu gry spojrzymy, rodzimy dżungler miał w kieszeni więcej złotego kruszcu niż jego oponent. Co więcej, Jankos konsekwentnie powiększa swoje prowadzenie w tej statystyce – od symbolicznych kilku sztuk złota po pięciu minutach co kolejne pięć dodawał do swojej sakiewki średnio kolejnych pięćdziesiąt jednostek jedynego prawnego środka płatniczego na Polach Sprawiedliwości.

Zdobyte złoto (średnio) Do piątej minuty Od 5. do 10. minuty Od 10. do 15. minuty
Jankos 1665,22 1700 1708,7
Rywale 1660,87 1647,83 1613,04
Różnica 4,35 52,17 95,65

Nie ma miejsca na błędy

Na koniec przyjrzyjmy się jeszcze liczbie ganków w poszczególnych odstępach czasu. Jednak nie interesuje nas tylko, ile razy Jankos odwiedzał aleje, ale też jak często udawało mu się uzyskać pozytywny efekt z odwiedzin swoich kompanów (i przede wszystkim ich oponentów). Innymi słowy – czy ganki były udane, czyli czy kończyły się przynajmniej wykorzystaniem czaru przywoływacza, lub w jeszcze lepszym przypadku śmiercią celu Jankosa. I tu podobnie jak we wszystkich poprzednich statystykach, najlepiej sytuacja wygląda od dziesiątej do piętnastej minuty. Wówczas więcej niż dwie trzecie ganków Jankosa kończyło się sukcesem, podczas gdy wcześniejsze minuty przynosiły tylko niewiele ponad pięćdziesięcioprocentową skuteczność.

Skuteczność ganków Do piątej minuty Od 5. do 10. minuty Od 10. do 15. minuty
Wszystkie (średnio) 22 (0,96) 25 (1,09) 20 (0,87)
Udane (średnio) 12 (0,52) 14 (0,61) 14 (0,61)
Procent udanych 54,5% 56% 70%

Wniosek: im później, tym lepiej

Jeśli Jankos do piątej minuty będzie miał delikatną stratę do rywala, nie grzebmy od razu jego szans. Polski dżungler jest jak wino – trzeba dać mu trochę czasu, nim będziemy mogli delektować się nim w pełni. Pamiętajcie jednak, że choć powyższe statystyki dają pewien obraz zdolności Jankowskiego, to na MSI przyjdzie mu walczyć w zupełnie nowym środowisku, grając na zupełnie nowym patchu, mierząc się z zupełnie nowymi wyzwaniami.

Pierwszym z owych wyzwań będzie SK telecom T1, które po roku przerwy wróciło na tron Korei Południowej. Czy Jankos i spółka będą w stanie pokonać zespół Lee "Fakera" Sang-hyeoka? Przekonamy się jutro o 10:00, bowiem właśnie wtedy rozpocznie się starcie G2 z SKT. Więcej informacji dotyczących tegorocznej odsłony Mid-Season Invitational znajdziecie w naszej relacji tekstowej.