Trzeci etap Overwatch League fantastycznie zaczął się dla Karola "Danye" Szcześniaka. Polski zawodnik po raz drugi rozegrał pełne spotkanie, w ogromnym stopniu przyczyniając się do zwycięstwa swojej drużyny nad Boston Uprising. Jego dobra postawa nie przeszła zresztą bez echa, gdyż ostatecznie został on wybrany MVP całego meczu.

Paris Eternal 3 : 1 Boston Uprising

(Overwatch League – Stage 3)
0 Ilios 2
5 Paryż 4
3 Eichenwalde 2
4 Gibraltar 3

Wszystko zaczęło się na Ilios, które miało niezwykle jednostronny przebieg. Na tej mapie Paris Eternal tak naprawdę nie podjęło nawet rękawicy i z kretesem poległo 0:2, co nie było zbyt dobrym prognostykiem przed kolejnymi potyczkami. Okazało się jednak, że była to tylko mała łyżka dziegciu w sporej beczce miodu. Europejczycy odpowiedzieli bowiem już w Paryżu, chociaż nie przyszło im to łatwo, gdyż tam rywalizacja była naprawdę zacięta. Nikt nie chciał pozwolić sobie na stratę punktów, w efekcie czego po zakończeniu regulaminowego czasu gry byliśmy świadkami remisu. Co więcej, także po pierwszej dogrywce stan ten utrzymywał się i dopiero druga dogrywka przesądziła o triumfie Eternal w stosunku 5:4.

Jeszcze lepiej Danye i spółka poradzili sobie na kolejnych dwóch mapach, gdzie głównym celem było pchanie ładunku. Zarówno na Eichenwalde, jak i na Posterunku Gibraltar zespół Polaka okazał się lepszy od Uprising, przekraczając osiągnięty przez oponentów dystans ze sporym zapasem czasowym. W pierwszym wypadku była to około minuta pozostałego czasu, w drugim natomiast aż dwie minuty! Nie ulegało więc wątpliwości, że to właśnie podopieczni francuskiej formacji byli dziś lepsi i w pełni zasługiwali na zwycięstwo. Tak jak Danye zasługiwał na tytuł MVP – gracz znad Wisły wyróżniał się w ogromnym stopniu i wygląda na to, że na dłużej zadomowił się w podstawowym składzie swojej ekipy.

Swój kolejny mecz w trzecim etapie Overwatch League gracze Paris Eternal rozegrają w nocy z 14 na 15 czerwca o 1:00. Wówczas ich rywalem będzie New York Excelsior, które podobnie jak paryżanie nie doznało jeszcze goryczy porażki.