Virtus.pro z siódmym zwycięstwem w ramach 31. sezonu ESEA Mountain Dew League. Podopieczni Jakuba "kubena" Gurczyńskiego uporali się z AGO Esports w polskich derbach, tym samym zbliżając się do czołowej ósemki ligowej tabeli.

Virtus.pro 16 : 10 AGO Esports

(ESEA Mountain Dew League – 7. tydzień)
16 11 Overpass 4 10
5 6

Choć Michał "snatchie" Rudzki dwoił się i troił w rundzie pistoletowej, to ta i tak padła łupem przeciwników. Virtusi po raz pierwszy zapunktowali w trzeciej odsłonie, gdy dość szczęśliwie zdołali odwrócić losy rundy w sytuacji 2 na 3. To zwycięstwo pozwoliło Niedźwiedziom na zresetowanie ekonomii przeciwników, a wkrótce po tym doprowadzenie do wyrównania. W kolejnych rundach AGO regularnie korzystało z karabinów, lecz przez długi czas nie mogło poradzić sobie z atakami VP. Jastrzębie obudziły się w ósmym starciu, ale był to tylko jednorazowy przebłysk w wykonaniu Damiana "furlana" Kisłowskiego i jego kompanów. Pojedynczy triumf nie wpłynął specjalnie na obraz gry, gdyż AGO nadal stanowiło tło dla rywali. W efekcie zanim gracze zeszli na przerwę przewaga Virtus.pro wynosiła aż siedem punktów.

Sytuację Jastrzębi poprawiła wygrana druga pistoletówka, która wkrótce pozwoliła im na znaczne zredukowanie strat do tylko dwóch rund. Można było odnieść wrażenie, że spotkanie powoli wymyka się spod kontroli drużyny Janusza "Snaxa" Pogorzelskiego, lecz po serii skutecznych ciosów ze strony AGO, Virtusi wreszcie sięgnęli po premierowy punkt po zmianie stron. Przełamanie umożliwiło im odzyskać pewności siebie, dzięki której pewnie zmierzali ku domknięciu mapy. Ostatecznie VP zakończyło pojedynek wynikiem 16:10.

Już wkrótce wystartuje kolejny bratobójczy pojedynek z udziałem Virtus.pro. Tym razem Niedźwiedzie podejmą x-kom team. Spotkanie to wraz z polskim komentarzem oglądać będzie można w ESL.TV Polska. Po więcej informacji na temat 31. sezonu ESEA MDL zapraszamy do naszej relacji tekstowej: