Znakomity występ Jonathana "EliGE'A" Jablonowskiego w Montpellier nie umknął uwadze ekspertom światowego Counter-Strike'a, którzy postanowili nagrodzić 21-latka tytułem MVP turnieju finałowego ESL Pro League Season 9. Amerykanin ma więc tego wieczoru podwójny powód do świętowania, wszakże, co najważniejsze, sięgnął dziś wraz ze swoimi kolegami po kolejne w tym roku trofeum.

Okazuje się, że niemal do ostatniej mapy fracuskiej imprezy EliGE walczył o indywidualną nagrodę z Kennym "kennyS" Schrubem. Francuz rozgrywał bowiem znakomity turniej, dokładając niemałą cegiełkę do wywalczenia przez jego formację drugiej lokaty. Kiepski występ na  Overpassie w wielkim finale, gdzie kennyS zdobył zaledwie cztery eliminacje, sprawił jednak, że tytuł MVP oddalił się od zawodnika G2, a z kolei świetna dyspozycja EliGE'A na Duście2 przybliżyła do wyróżnienia właśnie o trzy lata młodszego gracza.

W trakcie całego turnieju Jablonowski tylko na dwóch mapach wykręcił rating na poziomie niższym niż 1,00. Ogólnie rzecz biorąc, zawodnik zza oceanu był po prostu prawdziwą bestią, której nie okiełznali chociażby przedstawiciele wicelidera rankingu HLTV – gracze Astralis. Tam nawet na inauguracyjnej lokacji, która padła łupem przeciwnika, EliGE zdołał zakończyć rywalizację z ośmioma fragami na plusie. Najlepszym meczem w wykonaniu młodego strzelca było jednak starcie z MIBR-em, w którego trakcie ten zabił 53 oponentów, ginąc przy tym jedynie 29 razy.

21-latek i koledzy wkrótce będą mogli sięgnąć po kolejne nagrody. Już za nieco ponad tydzień Liquid wybierze się do Kolonii na tamtejsze ESL One. Ewentualny triumf będzie oznaczał zdobycie dodatkowego miliona dolarów z tytułu wygrania drugiego sezonu Intel Grand Slam. Ale nawet jeśli sztuka ta nie uda się formacji zza oceanu, to też nic straconego – amerykańsko-kanadyjska formacja będzie miała na to jeszcze sześć turniejów.