Apex Legends w ostatnim czasie wróciło na salony, a to za sprawą zapowiedzi drugiego sezonu oraz sporej aktualizacji, o której wspominaliśmy przed miesiącem. Twórcy gry przy okazji E3 obiecywali nam, że w nadchodzącym sezonie czekać nas będzie sporo zmian i okazuje się, że słowa dotrzymali. Skąd to wiemy? Wszystko dzięki wczorajszym wyciekom dwóch materiałów wideo, trailera, a także typowej dla Apexa pastelowej kinówki.

Zacznijmy od "launch traileru", w którym znalazło się wiele ciekawych rzeczy. Poza znanymi już nowościami, takimi jak nowa bohaterka, broń i seria legendarnych skórek do legend i broni, zaprezentowano m.in. odświeżone Kings Canyon, które na skutek wybuchu Repulsatora zostało w mocnym stopniu zniszczone przez nadciągające stworzenia spoza areny. To jednak nie wszystko, bo w pierwszym filmie pokazano także Skydives Emotes, czyli specjalne kosmetyczne dodatki, które urozmaicą nam lądowanie. Największe zainteresowanie wzbudziło jednak oficjalne potwierdzenie pełnoprawnej ligi rankingowej, która zaoferuje sześć odrębnych dywizji.

Kolejną dawkę intrygujących rzeczy znaleźć można w niedostępnej już kinówce, której zadaniem jest przybliżenie wydarzeń, które zapoczątkowały upadek Repulsatora. W nim dowiedzieliśmy się, że nie był to wypadek, a za całym tym bałaganem stoi nieogłoszona dotąd postać, którą fani gry zidentyfikowali jako Crypto. Potwierdzenie tych przypuszczeń przyszło szybko, bo w grze od wczoraj znaleźć można porzuconego przez Crypto laptopa, na którym doszło do włamania do systemu bariery.

Niestety w żadnym z przechwyconych materiałów nie udało się znaleźć wzmianki o zapowiadanym nowym trybie, a także samym Crypto, co sugeruje, że obie te rzeczy mogą trafić do gry w późniejszym terminie lub są elementem niespodzianki. Wszelkie wątpliwości  co do zawartości drugiego sezonu Apex Legends zostaną rozwiane już drugiego lipca, bo to właśnie wtedy wystartuje sezon. Więcej informacji znaleźć będzie można na oficjalnym reddicie gry.