Here it comes, once again, the first face is adreN, he’s gonna hit the ground…

Za każdym razem, gdy z moich słuchawek wydobywają się kolejne słowa tego legendarnego już cytatu, czuję przechodzące po ciele dreszcze. Tylko jeden zawodnik mógł wówczas pokusić się o tak spektakularną akcję w tak istotnym spotkaniu.

Na przestrzeni lat zmieniały się organizacje, zmieniały się również składy, ale jedna rzecz pozostawała stała – tercet Gabriel „FalleN” Toledo, Fernando „fer” Alvarenga oraz Marcelo „coldzera” David. Trio, które jest uosobieniem największych sukcesów brazylijskiej sceny, w tym rzecz jasna dwóch zwycięstw na imprezach rangi Major. Po czterech latach wspólnej gry ze wspomnianego wcześniej grona wyłamał się coldzera, który doszedł do wniosku, że nadszedł czas na spróbowanie swoich sił w innej drużynie. Odejście Davida jest sporym zaskoczeniem, ale prawdę mówiąc, wisiało w powietrzu od dobrych kilku miesięcy. Jak przyznał sam zainteresowany, już w ubiegłym roku miał w głowie plan opuszczenia MIBR-u, jednak postanowił dać zespołowi jeszcze jedną szansę. Brak większych sukcesów oraz pogłębiający się kryzys formy przybiły ostatni stempel pod transferem gwiazdora, jednak, co gorsza, powody czysto sportowe były tylko jedną z przyczyn jego decyzji.

Oświadczenie coldzery rzuca nowe światło na latynoską piątkę. 24-latek otwarcie powiedział, że jego kompani nie potrafili rozwiązywać problemów, a co więcej tworzyli kolejne. Wewnątrz formacji dochodziło do sporów, przez co atmosfera była daleka od ideału. – Porażki, kłótnie i inne sprawy niszczyły mnie od wewnątrz – przyznał. Czytając wiadomość najlepszego gracza 2017 roku, miałem wrażenie, że obie strony się ze sobą męczyły, a rozwód będzie najlepszym rozwiązaniem dla każdego. – Podczas meczów nie widzieliście mnie krzyczącego oraz radosnego, ale nie było to spowodowane tym, że nie chciałem tego robić. Wynikało to z tego, że zawsze, gdy grałem, czułem się wykończony. 

Wbrew pozorom MIBR może skorzystać na pożegnaniu się z Davidem. Drużyna zostanie poddana mniejszej lub większej przebudowie i może w innej kompozycji będzie w stanie powrócić na właściwe tory. Być może podopieczni Wiltona "zewsa" Prado przestaną być tak uzależnieni od indywidualnych popisów jednego strzelca, a ciężar zdobywania fragów zostanie rozłożony na całą piątkę. Największymi beneficjentami odejścia gwiazdora mogą być fer oraz Epitácio "TACO" de Melo, którzy teraz będą mieli więcej przestrzeni na mapie. Nie ulega bowiem wątpliwości, że do tej pory schematy gry były układane ściśle pod coldzerę, który korzystał z ofiarnej pracy kolegów.

Kim MIBR może zastąpić swojego lidera? Zakładając, że reprezentanci FURII Esports nie są i nie będą dostępni na rynku również po zakończeniu StarLadder Major Berlin 2019, drużyna nie ma zbyt dużego pola manewru. W tej sytuacji naturalnym faworytem do zajęcia fotela zwolnionego przez coldzerę jest Vito "kNg" Giuseppe, jednak w jego przypadku wiele będzie zależało od poglądów właściciela organizacji Noaha Whinstona. Nie jest tajemnicą, że obaj panowie nie są ze sobą w najlepszych relacjach, a wszystko za sprawą wybryków Giuseppe, gdy ten występował jeszcze pod banderą Immortals. Za kolejnego kandydata mógłby uchodzić Henrique "HEN1" Teles, choć angaż drugiego z braci Teles, biorąc pod uwagę obecność w składzie FalleNa, nie ma specjalnego sensu. Na przykładzie Oleksandra "s1mple'a" Kostylieva oraz Ladislava "GuardiaNa" Kovácsa z czasów Natus Vincere nie trudno bowiem stwierdzić, że posiadanie w ekipie dwóch równorzędnych snajperów nie prowadzi do niczego dobrego. W drugim, a nawet i trzecim rzędzie pojawia się kandydatura Alencara "trk" Rossato z Teamu One, aczkolwiek wątpię, aby FalleN i spółka chcieli aż tak eksperymentować.

Co łączy coldzerę i Neymara? Po pierwsze, co najbardziej oczywiste, obaj są Brazylijczykami. Po drugie, obaj tego lata będą bohaterami sag transferowych. Po trzecie, obaj podjęli odważne, a zarazem ryzykowne ruchy. Piłkarz daje coraz większe sygnały, jakoby chciał powrócić do FC Barcelony, co stanowi wypowiedzenie wojny aktualnemu pracodawcy, zaś profesjonalny gracz CS:GO opuścił strefę komfortu i wkrótce poszuka nowych wyzwań. 24-letni zawodnik zagrał va banque, ale decydując się na taki, a nie inny krok musiał mieć świadomość, że prawdopodobnie zamrozi swoją karierę na kilka miesięcy. Wysoka klauzula wykupu (mówi się, że wynosi nawet milion dolarów) oraz relatywnie mała liczba międzynarodowych zespołów na odpowiednim poziomie (nie licząc Teamu Liquid) sprawia, że zmiana przynależności klubowej Davida może stanowić drogę przez mękę.

Zakontraktowanie Brazylijczyka w miejsce NEO zmusiłoby Nikolę "NiKo" Kovača do ponownego objęcia nielubianej przez siebie roli prowadzącego, z której wyswobodził go przecież Kubski. Zawodnik tego kalibru co NiKo nie powinien marnować swojego potencjału strzeleckiego jako IGL, więc wypadałoby, aby szeregi czołowego zespołu globu zasilił także lider z krwi i kości lub, co wcale nie jest wykluczone, pozostał w nich doświadczony Polak. Wówczas miejsca Latynosowi musiałby ustąpić jeden z trzech pozostałych członków FaZe - kierując się wyłącznie liczbami, ofiarą stałby się Olof "olofmeister" Kajbjer.

Tak czy inaczej, mleko się rozlało i żadna ze stron nie może się już wycofać. Z zaciekawieniem będę przypatrywał się dalszym losom MIBR-u oraz coldzery, ale na razie musimy uzbroić się w cierpliwość, gdyż dopiero po nadchodzącym Majorze spodziewałbym się rozwinięcia obu wątków.


Śledź autora tekstu na Twitterze – Tomek Jóźwik