Minor regionu CIS był najbardziej zaskakującym spośród wszystkich czterech, które odbywały się przed StarLadder Major Berlin 2019. Awansu forZe może i należało się spodziewać, ale wpadki Teamu Spirit już niekoniecznie. Przepustkę do stolicy Niemiec wobec nieudolności Spirit sensacyjnie wywalczyło Syman Gaming. Czas więc przyjrzeć się jednemu z najbardziej interesujących graczy tej ekipy – Nicolasowi "Keozowi" Dgusowi.

Początki

Zacznijmy od krótkiej metryczki zawodnika. Keoz w grudniu tego roku będzie świętował swoje 19. urodziny, zatem wciąż można mówić o nim jako o młodym talencie. Przez większość swojej kariery Dgus był związany z francuską oraz belgijską sceną, gdzie występował głównie w niestabilnych, miksowych piątkach. Mowa chociażby o Oserv Esport, MaxiSaucisse czy Epsilon France. Choć drużynowo gracz nie mógł rywalizować o żadne poważniejsze trofea, to przynajmniej miał okazję do zaprezentowania się nieco szerszej publiczności. Już od samych początków profesjonalnej przygody z CS:GO Keoza postrzegano jako kolejną potencjalną gwiazdę, która w przyszłości będzie reprezentowała barwy najlepszych regionalnych formacji.

Z czego w dużej mierze wynikały zachwyty nad Dgusem? Francusko-belgijska scena cierpiała na brak rasowych snajperów, zatem aktualny członek Syman nie miał specjalnej konkurencji w swojej roli. Zespół poszukujący gracza specjalizującego się w korzystaniu z AWP chętniej sięgnąłby przecież po wschodzący talent, niż chociażby Christophe'a "SIXERA" Xia, który czasy swojej świetności ma już dawno za sobą. Keoza nie zestawiono może bezpośrednio z Mathieu "ZywOo" Herbautem (nie ten rozmiar kapelusza), ale panowało przeświadczenie, że Belg prędzej czy później będzie atrakcyjnym kąskiem dla ekip pokroju Teamu LDLC. Szczególnie że zawodnik naprawdę błyszczał w MaxiSaucisse, gdzie zbierał doświadczenie u boku Matthieu "matHENDA" Roquigny'ego.

Ten mały błąd...

W maju ubiegłego roku belgijski strzelec zdecydował się opuścić MaxiSaucisse i wybrać Epsilon France jako kolejną przystań w karierze. Z samym dołączeniem do wspomnianego zespołu wiąże się intrygująca historia. Wszystko zaczęło się niepozornie, bo od kwalifikacji BYOC do DreamHack Open Tours 2018, gdzie Keoz spróbował swoich sił w miksie grającym właśnie pod banderą Epsilon (MaxiSaucisse nie brało udziału w zmaganiach). Jego liderem był niezbyt lubiany w lokalnym środowisku streamer Malek "maleK" Bennouioua, który w trakcie turnieju miał zaproponować Dgusowi zmianę przynależności klubowej. Nazwijmy rzeczy po imieniu – Bennouioua chciał przechwycić go w najgorszy możliwy sposób, bo bez wiedzy jego formacji. Młodzieniec był zainteresowany ofertą maleKa, bowiem właściwie po raz pierwszy w życiu zaproponowano mu regularne wynagrodzenie w zamian za grę. Nastolatkowi zatem podsunięto kontrakt pod nos, na którym złożył swój podpis...

fot. twitter.com/KeozBEAST

...co oczywiście rozwścieczyło byłych kolegów z MaxiSaucisse. Była już drużyna belgijskiego diamentu w ostrych słowach skomentowała całą sytuację, przekazując, że zachowanie Keoza jest zaprzepaszczeniem tygodni pracy zawodników, a także menedżera ekipy Viviena "GoY" Goyona, który dwoił się i troił, by znaleźć dla niej pracodawcę. – Moja cierpliwość ma swoje limity – powiedział wściekły Goyon. matHEND i spółka także nie kryli swojego rozczarowania decyzją młodszego kompana, gdyż nie sądzili, że liczą się dla niego wyłącznie korzyści materialne. Żeby tego było mało, dwa dni przed pożegnaniem się z MaxiSaucisse Keoz udzielił wywiadu serwisowi VaKarM.net. I to nie byle jakiego wywiadu!

Stojąc parę metrów obok innego członka drużyny, Léonarda "Smyliego" Michelino (jednorazowo grał w dizLown), w pięknych słowach wypowiadał się na temat zaufania do MaxiSaucisse i wiary w powodzenie projektu. Po czymś takim zupełnie nie dziwię się żywiołowym reakcjom "wystawionego" zespołu, miał do tego pełne prawo. Bohater tekstu miał później żałować tak pochopnego związania się z Epsilon (rzekomo tłumaczył, że nie chciał podpisywać umowy), a całą sprawę prostowała nawet jego siostra. Le Cabaret? Mało powiedziane. Zdradzenie MaxiSaucisse wcale nie wyszło mu na dobre, wszak musiał radzić sobie między innymi z krytyką społeczności.

Była ona nie tylko pokłosiem esportowych wyborów gracza, ale również ogólnej niechęci w stosunku do Epsilon, zwłaszcza z powodu obecności maleKa w składzie. Co więcej, nowa formacja zaledwie siedemnastoletniego strzelca nie była o kilka CS-owych półek wyżej od poprzedniej, a także nie osiągała spektakularnych rezultatów. Przeważnie boleśnie odbijała się od internetowych eliminacji do większych imprez. Przenosiny wpłynęły negatywnie również na indywidualną dyspozycję Belga – na jakiś czas zniknął on z radarów, choć scena całkowicie o nim nie zapomniała. Wciąż uważano, że drzemie w nim potencjał, który już niedługo będzie mógł spożytkować w dużo lepszym środowisku. Zawodnik popełnił błąd, ale otrzymał lekcje życia. Pod koniec kontraktu z Epsilon był on obiektem zainteresowania ze strony kilku drużyn (nie mówimy rzecz jasna o Teamie Vitality czy G2 Esports), w tym także Teamu LDLC, który zaprosił go na testy. Dgus mógł trafić pod jego skrzydła, lecz wówczas do gry o usługi nastolatka wkroczyło Syman Gaming.

Kolejny rozdział

Ale że co? Gracz rodem z Belgii w ekipie komunikującej się w języku rosyjskim? Przecież to się nie trzyma kupy. Otóż trzyma, ponieważ rodzice samego zainteresowanego pochodzą z Ukrainy, z której wyjechali w tym samym roku, w którym urodził się Keoz. Zawodnik na tyle opanował podstawy rosyjskiego, że podczas dwutygodniowych obserwacji był w stanie porozumiewać się z resztą zespołu właśnie w tym języku. Podczas zbierania materiałów do tego tekstu skontaktowałem się z reprezentantem Syman, aby dowiedzieć się nieco więcej na temat postępów w nauce w ciągu ostatnich miesięcy. – Nie umiem czytać po rosyjsku, gdyż wciąż nie nauczyłem się tego języka w pełni. Rozumiem zdecydowaną większość rzeczy w mowie, ale zdarza się, że słyszę kompletnie nowe słowa, których do tej pory nie znałem – skomentował.

fot. StarLadder

Mówiłem, że w przeszłości 18-latek najczęściej operował karabinem snajperskim. Zapomnijcie o tym! Transfer do organizacji z siedzibą w Kazachstanie zredefiniował Keoza jako strzelca. Głównym snajperem uczestników nadchodzącego Majora jest o rok starszy Ramazan "Ramz1k" Bashizov, a Dgus przeistoczył się we wspierającego. Świadczy to nie tylko o jego wszechstronności, ale również zdolności poświęcenia się dla dobra ogółu – ex-gracz Epsilon wyszedł w końcu ze swojej strefy komfortu i teraz tworzy przestrzeń dla pozostałej czwórki. Uniwersalność z pewnością pomoże mu na dalszych etapach kariery, gdyż będzie bardziej atrakcyjny w oczach ewentualnych pracodawców.

23 sierpnia Syman Gaming z Keozem na pokładzie rozpocznie walkę w ramach StarLadder Major Berlin 2019. Międzynarodowa kompozycja jest skazywana na pożarcie, większość obserwatorów stawia ją jako jednego z pewniaków do odpadnięcia z rozgrywek z bilansem 0-3. Wiecie co wam powiem? Nawet jeśli do tego dojdzie, podopieczni Asseta "Solaara" Sembieva już mogą być z siebie dumni. Po raz pierwszy w historii zakwalifikowali się na Majora, w dodatku dokonali tego bez wyrwanych przed miesiącami, ważnych ogniw dawnego składu – Artema "iDISBALANCE'A" Egorova (zakontraktowany przez Team Spirit) oraz Sanjara "SANJIEGO" Kulieva (obecnie AVANGAR). Nie skreślałbym jednak Syman. Weźmy pod uwagę to, że każde zawody tej rangi rządzą się swoimi prawami, a serie BO1 w dwóch premierowych rundach niewątpliwie zwiększają szanse outsiderów.

Byłbym zapomniał – miejcie oko na uzdolnionego Belga!

 Śledź autora tekstu na Twitterze – Tomek Jóźwik