Niestety adwokacik nie przebrnął przez trzeci dzień V4 Future Sports Festival 2019. Ale nie ma się co smucić, bo w grze pozostali reprezentanci Virtus.pro, którzy dziś powalczą o pierwsze miejsce i główną nagrodę w wysokości 150 tysięcy euro. Czeka ich jednak długa droga, przez którą prowadzą dwa mecze BO3.

Już pierwszy niedzielny rywal Polaków wydaje się na papierze być przeszkodą nie do przejścia. Naprzeciwko podopiecznych Jakuba "kubena" Gurczyńskiego stanie bowiem mousesports, które po rozczarowującym berlińskim Majorze, podczas którego nie zdołało wywalczyć upragnionego statusu legendy, ma sporo do udowodnienia. W fazie grupowej zespół dowodzony przez Finna "karrigana "Andersena zgodnie z przewidywaniami zajął pierwsze miejsce, ale nie przyszło mu to łatwo. Wystarczy wspomnieć, że wcześniej musiał on stoczyć bój z E-RIVALS, które napsuło mu sporo krwi na Inferno, oraz z Tricked Esport, które o mały włos nie pokonało popularnych Myszy.

Jeżeli ostatecznie to jednak Virtusi będą górą, to w wielkim finale zmierzą się z MIBR-em lub też Tricked. Z Duńczykami spotkali się zresztą już pierwszego dnia zawodów i wówczas zostali przez nich pokonani bolesnym 0:2. Jeżeli zaś chodzi o Brazylijczyków, to dla nich V4 ma szczególne znaczenie – wszak dopiero dokonali oni zmiany w swoim składzie i cały czas przechodzą przez proces zgrywania się z Vito "kNg" Giuseppe. Ewentualny sukces, którego nie udało się osiągnąć w ubiegłym tygodniu podczas BLAST Pro Series Moscow 2019, byłby więc dla całej drużyny świetnym impulsem, który dałby jej zapewne tak potrzebnego kopa motywacyjnego.

Niedzielny harmonogram prezentuje się następująco:

22 września

Półfinał

11:00 mousesports vs Virtus.pro BO3
14:30 MIBR vs Tricked Esport BO3

Wielki finał

18:00 mouz/Virtus.pro vs MIBR/Tricked BO3

Anglojęzyczna transmisja z V4 Future Sports Festival 2019 dostępna będzie na oficjalnym kanale V4 Future Sports na Twitchu. Po więcej informacji na temat zawodów zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner: