Team Vitality jest już o krok od upragnionego awansu na finałowy turniej ESL Pro League Season 10. Formacja znad Sekwany wygrała bowiem swój drugi mecz, pokonując tym razem Heroic. Z kolei po pierwsze zwycięstwo sięgnęło Ninjas in Pyjamas – szwedzki skład okazał się lepszy od Sprout.

Ninjas in Pyjamas 2 : 1 Sprout
Mirage 16:13 Nuke 4:16 Inferno 16:14

Mimo przegranej na Mirage'u pistoletówki gracze NiP-u szybko wskoczyli na właściwe tory. O dominacji nie było co prawda mowy, ale i tak szwedzka piątka tuż przed przerwą mogła pochwalić się pięciopunktową przewagą. Ta jednak szybko stała się tylko wspomnieniem, bo Sprout zręcznie doprowadziło do remisu. Losy wygranej ważyły się więc do samego końca,  ale ostatecznie to podopieczni Faruka "pity" Pity byli górą w stosunku 16:13. Odpowiedź ze strony Niemców przyszła błyskawicznie – na Nuke'u kompletnie zdemolowali oni swoich oponentów, nie pozwalając im na niemal nic. Dość powiedzieć, że w obronie Ninjas in Pyjamas zgarnęło zaledwie cztery oczka, a w ataku nie poprawiło już tego wyniku i zostało rozgromione aż 4:16! Trzecią i jednocześnie ostatnią mapą było Inferno, gdzie znowu lepszy start zanotowało Sprout, ale były to tylko miłe złego początki. Z czasem NiP zdecydowanie przycisnął i ani się obejrzeliśmy, a prowadził 14:5. Mimo to Denis "denis" Howell i spółka walczyli jeszcze o comeback i byli o krok od dogrywki, ale na swoje nieszczęście polegli na ostatniej prostej, przegrywając 14:16.

Team Vitality 2 : 1 Heroic
Train 14:16 Dust2 16:13 Nuke 16:13

Niekwestionowanym faworytem spotkania ekip, które w piątek wygrały swoje mecze, było Vitality. Podopieczni francuskiej organizacji teoretycznie przewyższali rywali w każdym aspekcie, ale na Trainie zaskakująco oba składy szły ze sobą łeb w łeb. W pewnym momencie wydawało się nawet, że o wszystkim przesądzi dopiero dogrywka, ale tak się nie stało, bo Heroic rzutem na taśmę wygrało 16:14. To wyraźnie rozzłościło wicemistrzów niedawnego szwedzkiego DreamHack Masters, bo w pierwszej połowie na Duście2 byli oni bezwzględni i mimo gry po teoretycznie trudniejszej stronie miażdżyli oponentów, prowadząc z nimi aż 13:2! Wtedy jednak Casper "cadiaN" Møller wraz z kolegami rozpoczęli żmudny comeback i bardzo długo zanosiło się, że dopną swego, niemniej wystarczył jeden błąd, by Vitality postawiło kropkę nad i, triumfując 16:13. Potrzebny był więc Nuke, na którym dominacja przechodziła z rąk do rąk. Raz zdecydowanie lepsi byli Francuzi, innym razem znowu Duńczycy. Przez to sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie i znowu zwycięzcę poznaliśmy dopiero w ostatnich minutach po tym, jak zespół Richarda "shoxa" Papillona zgarnął siedem oczek z rzędu, wygrywając tym samym 16:13.


Kolejne spotkania europejskiej dywizji ESL Pro League Season 10 już w czwartek od godziny 18:25. Mecze te wraz z polskim komentarzem obejrzeć będzie można w ESL.TV Polska. Po więcej informacji zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.