We wtorek po raz pierwszy na tegorocznych mistrzostwach świata mogliśmy obejrzeć wszystkich trzech reprezentantów LEC w ciągu kilku godzin. I niewykluczone, że wszystkie trzy zakończą swoje mecze w roli przegranych. Po porażce Fnatic los pomarańczowo-czarnych podzieliło Splyce, które musiało uznać wyższość J Teamu i podobnie jak wicemistrzowie Europy Węże zajmą miejsce w dolnej połowie swojej tabeli.

Splyce 0:1 J Team
Vizicsacsi
Sion
Rest
Gangplank
Xerxe
Karthus
Hana
Gragas
Humanoid
Syndra
FoFo
LeBlanc
Kobbe
Tristana
Life
Kai'Sa
Norskeren
Leona
Koala
Nautilus

Nieudana seria zagrań ze strony Splyce zakończyła się pierwszą krwią na konto J Teamu i choć Węże dalej starały się znaleźć jakąś eliminację, każda kolejna inicjacja kończyła się fiaskiem. Tego problemu nie mieli ich rywale, którzy w ósmej minucie ponownie pokonali Tore "Norskerena" Eilertsena, tym razem po inicjacji ze strony Chena "Hany" Chih-Hao. To pomogło im zdobyć Smoka Ognia, ale stan złota był niezwykle wyrównany dzięki lepszej farmie ze strony Europejczyków.

Co więcej, to reprezentanci LEC zdobyli Herolda i z jego pomocą pozbyli się pierwszej wieży w grze, przez co szala zwycięstwa przechyliła się na ich stronę. Nie cieszyli się z niej jednak długo, bo wkrótce po tym Chu "FoFo" Chun-Lan pokonał Marka "Humanoida" Brázdę z drobną pomocą swojego toplanera, a jego kompani zniszczyli wieżę na bocie. Do tego J Team w pełni kontrolował smoki żywiołów, co mogło okazać się kluczowe w kontekście już obecnego na mapie Nashora.

W 24. minucie po wyłączeniu z gry czterech oponentów ekipa z LMS wreszcie mogła położyć swoje ręce na fioletowej bestii. Na szczęście Splyce wykorzystanie wzmocnienia Barona pozostawiało wiele do życzenia i Węże wciąż miały szansę na powrót do gry. Po utracie drugiego Nashora szanse na powrót do gry zmalały, ale wciąż tliła się iskierka nadziei. Jednak gdy na obrzeżach bazy pojawili się rywale dzierżący zarówno fioletowe wzmocnienie, jak i buff Starszego Smoka, ich zwycięstwo wydawało się już tylko kwestią czasu. Wolne natarcie przedłużyło tylko agonię Splyce, bo choć udało się obronić nexus w 43. minucie, to dwie minuty później Humanoid i spółka nie mieli już szans i musieli definitywnie uznać wyższość J Teamu.

Na koniec pierwszego tygodnia Worlds 2019 zobaczymy jeszcze wszystkie formacje z grupy A. Jako pierwsze do walki staną Cloud9 i Griffin, a następnie o podtrzymanie statusu niezwyciężonej drużyny powalczy G2 Esports Marcina "Jankosa" Jankowskiego. Harmonogram tegorocznych mistrzostw oraz informacje dotyczące transmisji możecie znaleźć w naszej relacji tekstowej: