W drugim tygodniu League of Legends European Championship 2020 Spring tylko dwie drużyny zanotowały dwa triumfy. Jako że zawodnicy z pozostałych ośmiu formacji zaliczyli głównie jedno dobre i drugie złe spotkanie, to tym razem wybrałem najlepszą piątkę kolejki spośród dziesięciu niepokonanych. Przed wami najbardziej wyróżniający się gracze w tym tygodniu, czyli reprezentanci Misfits Gaming oraz G2 Esports.

Danny "Dan Dan" Le Comte – góra

Szczerze mówiąc, po pierwszym tygodniu sądziłem, że Dan Dan jest średnim toplanerem i że jest ogromna nadzieja na to, iż Tobiasz "Agresivoo" Ciba zastąpi go podczas trwania splitu. W drugim tygodniu jednak udowodnił on, jak bardzo się myliłem. Całe Misfits pokazało się całkiem nieźle, a Dan Dan dwukrotnie wygrał swoją linię, co znacząco przybliżyło jego formację do triumfu. Warto wspomnieć o tym, że jego Sett był jednym z nielicznych, które rzeczywiście zaprezentowały się dobrze, co jest dodatkowym plusem dla Holendra. Oczywiste jest, że toplaner Misfits nie mierzył się z przeciwnikami światowej klasy, jednakże przyznanie tytułu najlepszego toplanera tygodnia Martinowi "Wunderowi" Hansenowi byłoby mocną przesadą, a Dan Dan zagrał dwa całkiem dobre spotkania.

Marcin "Jankos" Jankowski – dżungla

O ile we wczesnych fazach rozgrywki w pierwszym tygodniu Polak nie pokazywał się najlepiej, tak teraz absolutnie zmiażdżył swoich rywali. Warto wspomnieć, że w jednym z meczów zaprezentował się znacznie lepiej od Andreia "Xerxe" Dragomira, który przez niektórych ekspertów uważany był za lepszego gracza niż Jankos. Reprezentant G2 Esports udowodnił jednak, że to wciąż on jest królem Europy jeżeli chodzi o las. O ile po pierwszym tygodniu fani wicemistrzów świata mogli nieco martwić się o dyspozycję Jankowskiego, tak teraz mogą już spać spokojnie.

Luka "PERKZ" Perković – środek

PERKZ udowadnia wszystkim, że jakiekolwiek obawy o jego dyspozycję po powrocie na środkową aleję były bardzo nieuzasadnione. Nieoficjalny pentakill Lucianem i fantastyczna LeBlanc poprowadziły G2 Esports do dwóch zwycięstw w tym tygodniu. Zagrania Luki Perkovicia były absolutnie kluczowe i decydowały o wynikach walk drużynowych. Jeżeli ktoś nie widział występów Chorwata w tym tygodniu, to serdecznie polecam obejrzeć powtórki, gdyż był to midlane na najwyższym światowym poziomie.

Rasmus "Caps" Winther – dół

W przypadku Capsa obserwujemy dokładnie to samo, co w przypadku Perkza przed rokiem. Przed splitem byliśmy świadkami ogromnych krytyków tej decyzji i większość miała obawy o dyspozycję Winthera na dolnej alejce. Jak się jednak okazało, gracze G2 wiedzieli co robią i wydaje się, że po raz kolejny roleswap wyszedł im na plus. Caps miażdży dolną alejkę, a PERKZ niszczy wszystkich na środku. Wicemistrzowie świata dzięki tej zmianie mogą po raz kolejny toczyć walkę o najważniejsze trofea. Jeżeli jednak chodzi o samego gracza, to Duńczyk w tym tygodniu wykręcił niesamowite KDA na poziomie 25, czym absolutnie zasłużył sobie miejsce w najlepszej piątce, gdyż nie było lepszego botlanera.

Petr "denyk" Haramach – wsparcie

denyk jest zawodnikiem, który ma na karku już 24 lata, ale jest to jego debiutancki split w LEC. Podobnie jak w przypadku Dan Dana i całego Misfits, pierwszy tydzień nie był najlepszy w jego wykonaniu. Kiedy jednak presja po otwierającej kolejce zmalała, to Czech zaprezentował się bardzo solidnie. Co prawda, jak wszyscy inni wspierający grał on niezbyt ciekawymi postaciami, czyli Tahm Kenchem i Braumem, ale po meczach z SK i EXCEL nie można mieć mu nic do zarzucenia. Jeżeli Króliki będą powtarzały dyspozycję z tej kolejki, to będą w stanie realnie powalczyć przynajmniej o czołową szóstkę.


Najlepsza piątka LEC będzie pojawiała się po każdej kolejce meczów. Najważniejsze informacje na temat LEC 2020 Spring znajdziecie tutaj:

Wszystkie wykorzystane w artykule zdjęcia należą do Riot Games.