Po dniu przerwy ICE Challenge 2020 powróciło, niemniej dla dwóch formacji nie był to powód do szczęścia. Mowa tutaj o OG oraz Virtus.pro, które dziś przegrały swoje mecze i tym samym zakończyły już udział w londyńskiej imprezie.

Jako pierwsi walizki mogli pakować Mateusz "mantuu" Wilczewski i jego koledzy, którzy w pierwszym wtorkowym ćwierćfinale musieli uznać wyższość MAD Lions. Całe spotkanie zamknęło się w zaledwie dwóch mapach, chociaż żadna z nich nie była jednostronna. Co więcej, zarówno na Nuke'u, jak i Trainie OG bardzo długo walczyło z rywalem jak równy z równym i dopiero w końcowych minutach każdego ze starć na dobre opadało z sił, czego efektem była porażka. Nie pomogło nawet 39 fragów, które ustrzelił mantuu, będąc drugim obok Nathana "NBK-" Schmitta najskuteczniejszym członkiem drużyny.

Opór przeciwnej piątce starało się też postawić Virtus.pro, ale z podobnym skutkiem. Ekipa z Europy Wschodniej nie potrafiła bowiem na dobre zatrzymać rozpędzonego GODSENT, które z każdym kolejnym meczem w Londynie wygląda coraz lepiej. Podopieczni Jonatana "Devilwalka" Lundberga zaczęli od wyrównanej batalii z Natus Vincere, by następnie ograć Heroic. Teraz natomiast wyrzucili za burtę imprezy Virtusów, którzy tylko w pierwszych połowach na Duście2 i Vertigo stanowili jakiekolwiek zagrożenie. Po zmianie stron tracili natomiast wszelkie atuty, co zakończyło się dla nich przegraną w stosunku 0:2.

Komplet wtorkowych wyników prezentuje się następująco:

4 lutego

Ćwierćfinał

11:00 OG 0:2 MAD Lions
Nuke 12:16
Train 12:16
15:00 Virtus.pro 0:2 GODSENT
Dust2 9:16
Vertigo 13:16

Po więcej informacji na temat ICE Challenge 2020 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.